Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci bez wakacji, rodzice bez pieniędzy

Katarzyna Domagała-Szymonek
Czeskie biuro podróży odwołało wyjazd dzieci z Tychów na kolonie. Rodzice uczniów obwiniają szkołę i chcą odzyskać swoje pieniądze

Rodzice dzieci uczących się w Zespole Szkół z Oddziałami Integracyjnymi w Tychach zwrócili się do nas z prośbą o pomoc w odzyskaniu straconych pieniędzy. Pod koniec lipca grupa 27 uczniów miała wyjechać na kolonie do Złotych Piasków w Bułgarii. Niestety, wyjazd został odwołany. Mimo zapewnień ze strony biura podróży Atlas z Pragi, które na zlecenie szkoły organizowało wyjazd, pieniędzy nie otrzymali. Sprawa trafiła do prokuratury. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że poszkodowanych będzie dużo więcej.

Co z pieniędzmi?

O problemie pisaliśmy na początku sierpnia, kiedy do Kuratorium Oświaty w Katowicach wpłynęła skarga od jednego z rodziców. W szkole usłyszeliśmy wówczas, że biuro Atlas z Pragi, które organizowało wyjazd, zapewniało, że do piątku 07 sierpnia zwróci rodzicom pieniądze. Niestety, skończyło się na obietnicach.

Wycieczka do Bułgarii kosztowała 800 zł. To dość atrakcyjna cena, jak za w pełni zorganizowany 12-dniowy wypoczynek. Biuro tak niską cenę tłumaczyło pozyskaniem dotacji unijnych.

- Proszę o pomoc w odzyskaniu pieniędzy wpłaconych w sekretariacie zespołu szkół oraz o wyciągnięcie kroków dyscyplinarnych wobec osób, które nie wywiązały się ze swoich obowiązków lub je przekroczyły - zwrócił się w minionym tygodniu do DZ Grzegorz Krzysztofik, ojciec uczennicy, która miała wypoczywać w Złotych Piaskach. Informację w tej sprawie przesłał też do Kuratorium Oświaty w Katowicach oraz Miejskiego Zarządu Oświaty w Tychach.

Sprawa w prokuraturze

W odpowiedzi na pismo do MZO, pan Grzegorz dowiedział się m.in. że sprawa trafiła już do prokuratury. - Nie mogłam zrobić inaczej - mówi Gabriela Marczuk, dyrektor zespołu szkół w Tychach. - Kiedy minął uzgodniony z biurem termin, w którym rodzicie mieli odzyskać pieniądze, podjęłam decyzję o zgłoszeniu sprawy do prokuratury. Postępowanie trwa - informuje.
Pracownicy MZO nie dopatrzyli się nieprawidłowości ze strony szkoły przy organizowaniu wypoczynku. Tymczasem Grzegorz Krzysztofik widzi ich sporo. Zaczynając od sposobu przekazania informacji o wycieczce (decyzja o wyjeździe podjęta dosłownie z dnia na dzień), poprzez formę zbierania pieniędzy (w sekretariacie, bez potwierdzenia wpłaty), brak udostępnienia umów do wglądu, po niejasne tłumaczenie, dlaczego wyjazd się nie odbył (pomyłka w zarezerwowaniu hotelu, później kłopoty z transportem) i brak zgłoszenia wyjazdu do Kuratorium Oświaty. Uważa też, że to szkoła, jako organizator wycieczki, odpowiada za zaistniały problem. - We wszystkich posiadanych dokumentach, mam wpis że organizatorem wycieczki jest szkoła, zresztą widnieje on nadal na stronie internetowej - komentuje pan Grzegorz.

- Nam również zależy na wyjaśnieniu sytuacji oraz otrzymaniu zwrotu pieniędzy od biura Atlas - podkreśla pani dyrektor, która zaznacza, że szkoła podeszła do organizacji wyjazdu tak jak należy. - Już wcześniej korzystaliśmy z usług tej firmy i nic nie wskazywało, by coś było nie tak. Z koordynatorem odpowiedzialnym za wycieczki z Polski spotkałam się osobiście. Wcześniej sprawdzałam, czy biuro w ogóle istnieje. Prosiłam o przedstawienie dokumentów potwierdzających dotację unijną. I takie pismo dostałam - tłumaczy. Nie zgadza się z zarzutami stawianymi przez Grzegorza Krzysztofika. Jak dodaje, nie mogła wcześniej zgłosić wypoczynku do kuratorium, ponieważ nie dostała od firmy wszystkich dokumentów.

Kolejni poszkodowani?

Okazuje się, że do śląskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki coraz częściej docierają informacje o poszkodowanych przez czeskie biuro. - Co prawda nie wpłynęła jeszcze ani jedna oficjalna skarga, jednak słyszałem już o przypadkach niewywiązania się przez nich z umowy w Zabrzu. Do tego to biuro odpowiadało za nieudane wakacje nauczycieli z Podbeskidzia - wylicza Grzegorz Chmielewski, prezes regionalnego PIT.
- Wiele wskazuje na to, że biuro przez związki zawodowe trafiło do środowiska oświatowego, stąd tak duża liczba poszkodowanych wśród nauczycieli - dodaje. Tyskiej sprawy nie chce komentować bez dokładnego zapoznania się z nią. - Pani dyrektor pewnie chciała dobrze. Na wyjazd w takiej cenie mogło pozwolić sobie więcej uczniów. Jej czujność uśpiło też dobre doświadczenie z poprzednich wycieczek. Jednak przy organizowaniu wyjazdów dla dzieci trzeba wykazać się szczególną ostrożnością - podkreśla.

W takich przypadkach zaleca korzystanie ze sprawdzonych biur podróży, które zarejestrowane są w systemie centralnej ewidencji organizatorów i pośredników turystycznych.

- Czeskiego biura w nim nie ma - podkreśla. - Dlatego zastanawia mnie w jaki sposób pani dyrektor je sprawdziła. Przecież znalezienie w internecie strony to za mało.

Chmielewski czeka na wyniki śledztwa prokuratury. Sam przypuszcza, że firma działała jak typowa piramida. - Przez kilka lat kusiła klientów niskimi cenami, a kiedy uzbierało się tak dużo chętnych do wpłaty zaliczek, zwinęła się z pieniędzmi- komentuje. - Z racji tego, że było to biuro zza granicy i pewnie nie miało polisy ubezpieczeniowej, odzyskanie pieniędzy jest raczej niemożliwe - podsumowuje.


*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Pożar gigantycznej hali w Zawierciu NOWE ZDJĘCIA I WIDEO
*Deep Sound Music Festival 2015 w Ogrodzieńcu MEGAGALERIA ZDJĘCIOWA
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Co z tym prądem? IKEA, Galeria Katowicka, 3 Stawy oszczędzają na świetle, przemysł wyłącza oddziały
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!