Dziecięcy klub niczym zaczarowana chatka prosto z bajki

Nosi nazwę "Zaczarowana chatka"i od razu został zaakceptowany przez maluchy, które czują się w nim doskonale.

- Stanowczo podkreślam, że nasz klub nie jest przedszkolem i w żaden sposób nie jest włączony do systemu miejskiej oświaty - mówi prowadząca klub Olga Skwarczyńska. - Wspólnym elementem jest opieka nad dziećmi, lecz klub istnieje na zasadzie prowadzenia działalności gospodarczej. Nie musimy w tej sytuacji spełniać mnóstwa formalnych wymogów, szczególnie dotyczących wyżywienia i warunków sanitarnych. Jeżeli ktoś jednak obawia się, że będziemy pracować bez nadzoru miasta, to przecież rodzice najlepiej nas zweryfikują. Jeśli nie będziemy dobrze opiekowały się ich dziećmi, po prostu ich nam nie powierzą - wyjaśnia wątpliwości opiekunka.

Natychmiast pojawili się zainteresowani pozostawieniem swych pociech w klubie. To znakomita oferta, zwłaszcza dla tych, którzy pracują nieregularnie i na zmiany, także dla rodziców, którzy muszą nagle wyjechać i nie mają komu oddać dziecka pod opiekę.

- Już telefonują do nas mamy, które do tej pory miały problem nawet ze zrobieniem większych zakupów, nie mogły pojechać na wesele czy pójść na zabawę. Teraz mogą przyjść do nas. Każde dziecko jest ubezpieczone, zapewniamy posiłki na zasadzie cateringu. Mogą bawić się w kilku obszernych salach, jeżeli się zmęczą, mamy też dla nich kącik odpoczynku - opowiada Katarzyna Korwek.

Dziecięcy klub to w Częstochowie nowość, dlatego na razie można pozostawić maluchy od godz. 7. rano do 19. wieczorem od poniedziałku do piątku oraz od 7. do 15. w soboty. Jeżeli pojawi się zapotrzebowanie, klub jest gotowy wprowadzić nawet przyjęcie dzieci na noc z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę.

- Każda z nas wychowała własne dzieci, znamy się na tym. Zamierzamy starać się też o dotację unijną na zagospodarowanie drugiej kondygnacji budynku, gdzie urządzić chcemy miejsce opieki nad młodszymi dziećmi - dodaje Olga Skwarczyńska.