Dziki wchodzą do miasta. Pod osłoną nocy podchodzą pod domy, szukając pożywienia. Całe stada buchtują na ulicy Strzeleckiej a nawet pod Miejskim Domem Pomocy Społecznej na Żużlowej w Rybniku.
W rybnickim nadleśnictwie uspokajają. - Zawsze jesienią, zanim przyjdą mrozy dziki buchtują trawniki szukając pod nimi pędraków i larw. Czym trawnik lepszy, im częściej podlewany, tym pędraków więcej - mówi Janusz Foltys, nadleśniczy z Rybnika, uspokajając, że niedługo to minie. Bo wraz z mrozami pędraki zejdą niżej, w miejsca niedostępne dla dzików. W rezultacie zwierzęta przestaną buchtować.
Zobaczcie koniecznie
W rybnickim nadleśnictwie odbierają zgłoszenia o zniszczeniach poczynionych przez dziki, ale przekonują, że jest ich mniej niż w latach poprzednich. Dlaczego?
Foltys tłumaczy, że z jednej strony umowę na redukcyjny odstrzał dzików miasto podpisało z kołami łowieckimi. Z drugiej strony wpływ na populację dzików ma też choroba ASF (Afrykański Pomór Świń). - Ze względu na ASF pozyskanie dzika było większe niż w latach poprzednich - mówi Foltys.
Nie oznacza to, że dziki nie będą wchodzić do centrum Rybnika.
- Koła łowieckie strzelają w lesie. Ta populacja, która wchodzi do miasta jest bezpieczna. Nowe przepisy jeszcze oddaliły możliwość oddania strzału od terenów zabudowanych - mówi Foltys.
Nie przegapcie
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?