Dziś budżet woj. śląskiego. Na sesji też protesty w sprawie likwidacji Regionalnego Instytutu Kultury

Pół godziny przed startem sesji budżetowej, przed gmachem Sejmu Śląskiego w sprawie likwidacji RIK protestowali regionaliści i radni sejmikowej opozycji, wsparci śląskimi parlamentarzystami.

- Ta zmian to kolejny hołd złożony centralistyczne wizji państwa w której nie ma miejsca na regionalizmu i różnorodności. Nie można mówić o Śląsku bez wspomnienia o choćby myśli śląskiej, czeskiej, żydowskiej, niemieckiej i polskiej - mówiła Monika Rosa, posłanka Koalicji Obywatelskiej. Parlamentarzystka zapowiedziała założenie w Sejmie parlamentarnego zespołu ds. Języka śląskiego i kultury śląskiej.

Od sprawy Regionalnego Instytutu Kultury, który ma zostać przekształcony przez marszałka w Instytut Myśli Polskiej, rozpoczęła się również sama sesja. Na widowni, oprócz tradycyjnych transparentów przypominających o zdradzie Wojciecha Kałuży, pojawiły się również te w obronie RIK.

- Sprzeciwmy się temu pomysłowi, bo bogactwem woj. śląskiego jest wielokulturowość naszego regionu. Nasza różnorodność regionalna tworzy bogactwo woj. śląskiego - mówiła radna Marta Salwierak z Koalicji Obywatelskiej. - RIK to wojewódzka jednostka kultury, a nie państwowa. Nazwa Instytut Myśli Polskiej wywołuje duże oburzenie, bo przywołuje skojarzenia kiedyś wskazane, jakoby Śląsk był ukrytą opcją niemiecką, którą trzeba polonizować.

Radni KO apelowali o odrzucenie projektu przekształcenia RIK w IMP, na co sejmikowa większość nie wyraziła zgody. Radny Zbigniew Przedpełski kpił przy tym z przejęzyczenia Salwierak:

- Powiedziała pani: "żadnej myśli polskiej nie widzimy w naszym regionie". Nie trzeba dodatkowego komentarza - mówił Przedpełski.

Przypomnijmy, że Instytut Myśli Polskiej ma działać pod auspicjami marszałka od 15 stycznia 2020 roku.