Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś oficjalny koniec rządowego, trzyletniego programu in vitro

Agata Pustułka
arc.
Z najnowszych badań wynika, że 83 proc. Ślązaków popiera in vitro, a 74 proc. zdecydowałoby się w razie potrzeby na takie leczenie.

Po trzech latach zgodnie z decyzją rządu PiS kończy się dziś, po trzech latach obowiązywania, program in vitro finansowany z budżetu państwa. Jednocześnie w Katowicach otwarto wczoraj kolejną klinikę leczenia niepłodności - to słynny “Bocian”, którego kolebką jest Białystok, miasto w którym w ogóle po raz pierwszy w Polsce zaczęto stosować metody pozaustrojowego zapłodnienia. To symboliczna zbieżność.

- Odebranie pacjentom możliwości in vitro to tak jak zabranie im sensu życia. Skazanie na społeczne wykluczenie, brak równouprawnienia. Na szczęście pozostała refundacja leków, co sporą ulgą. Niepłodność to problem, który dotyka 15 proc. Program był bardzo korzystnym krokiem w zakresie leczenia niepłodności w Polsce. - mówi dr Grzegorz Mrugacz, dyrektor medyczny klinik “Bocian”.

Co ciekawe , a wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie placówki, mieszkańcy Śląska należą do najbardziej przychylnych in vitro. 76 proc. mieszkańców województwa śląskiego jest zdania, że niepłodne pary powinny mieć przynajmniej częściową refundację in vitro. Co więcej, ponad połowa (55 proc.) mieszkańców Śląska uważa, że w Polsce jest za mało klinik zajmujących się leczeniem niepłodności poprzez in vitro. I rzeczywiście pod tym względem odbiegamy od wielu krajów europejskich.

Interesujące, że 74 proc. mieszkańców Śląska deklaruje,iż sami zdecydowaliby się na leczenie in vitro, gdyby była to jedyna metoda, żeby mieć dziecko.

Wstrzymanie refundacji in vitro wzbudza obawy, że zostaną ograniczone możliwości skorzystania z zapłodnienia pozaustrojowego niepłodnym parom, zwłaszcza tym mniej zamożnym. Według 77 proc. mieszkańców śląskiego brak refundacji in vitro ze strony państwa uniemożliwi wielu niepłodnym parom posiadanie biologicznego dziecka.

W ramach programu w 32 klinikach przeprowadzono niemal 32 tysięcy transferów zarodków do macicy. W 10,3 tys. przypadków stwierdzono ciążę kliniczną, a 668 z nich to były ciąże mnogie. Jedną z najwyższych skuteczności uzyskały śląskie kliniki, przy czym trzeba dodać, że pary mogły wybrać dowolną placówkę w Polsce, a zatem dzieci z in vitro mogą urodzić się w każdym zakątku kraju.

Również wczoraj w Katowicach w klinice Gyncentrum przedstawiono po raz pierwszy w Polsce nową, bardziej naturalną metodę leczenia niepłodności o nazwie AneVivo. Stworzyli ją Szwajcarzy, korzystając m.in. z technologii… zegarmistrzowskich. Innowacyjne leczenie będzie polegało na umieszczeniu w ciele kobiety specjalnej, silikonowej kapsułki wypełnionej plemnikami i komórkami jajowymi. To właśnie w tej kapsułce i przy pomocy naturalnych procesów, będzie dochodziło do zapłodnienia i wczesnego rozwoju zarodka - proces ten do tej pory odbywał się w szalce Petriego i pod mikroskopem.

Nowa metoda ma szansę stać się alternatywą dla in vitro, z przeznaczeniem dla osób, które ze względów światopoglądowych i religijnych nie sięgały po wsparcie klinik leczenia niepłodności. To również pierwsze rozwiązanie, które do minimum skraca czas przebywania zarodka poza ciałem kobiety. Gyncentrum jest pierwszym w Polsce i trzecim w Europie ośrodkiem, w którym dostępne będzie AneVivo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!