Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Egzamin wstępny dla ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR coraz bliżej

Jakub Marcjasz
Dariusz Gdesz / Polskapresse
Aby osób, które w każdym momencie będą w stanie udzielić pomocy potrzebującym, nie zabrakło, GOPR regularnie organizuje egzaminy dla kandydatów na ratowników. Kolejny taki odbędzie się w dniach 10-11 stycznia na Hali Miziowej.

Dwoje młodych turystów sprowadzili w sobotę wieczorem z Babiej Góry w Beskidach ratownicy Beskidzkiej Grupy GOPR. Wyziębiona kobieta z podejrzeniem pierwszego stopnia hipotermii trafiła pod opiekę lekarzy ze szpitala w Suchej Beskidzkiej.

Mężczyźnie na szczęście nic się nie stało. Samodzielnie zszedł z góry. Z powodu warunków atmosferycznych akcja była trudna. Brało w niej udział 15 ratowników.

- Widoczność ograniczona była do 100 metrów, temperatura powietrza wynosiła minus 15 stopni Celsjusza, na górze leży do 30 cm śniegu, a szlaki są oblodzone i bardzo śliskie - relacjonuje Patryk Pudełko, rzecznik prasowy Grupy Beskidzkiej GOPR.

To tylko jedna z kilku akcji, w jakich brali udział beskidzcy goprowcy w okresie świątecznym. W całym 2014 roku było ich aż ponad 1800!

- To był rok podobny do poprzednich. Z tendencją wzrostową, jeśli chodzi o wypadki - mówi Jacek Jawień, szef szkolenia Grupy Beskidzkiej.

Aby osób, które w każdym momencie będą w stanie udzielić pomocy potrzebującym, nie zabrakło, GOPR regularnie organizuje egzaminy dla kandydatów na ratowników. Kolejny taki odbędzie się w dniach 10-11 stycznia na Hali Miziowej. Egzamin obejmuje część praktyczną oraz teoretyczną w zakresie: jazdy na nartach, testów sprawnościowych, znajomości topografii obszaru działania Grupy Beskidzkiej, a także ogólnej wiedzy o górach.

- Co roku mamy od kilkunastu do kilkudziesięciu chętnych kandydatów na ratownika - opowiada szef szkolenia Grupy Beskidzkiej.
Egzamin pozytywnie zdaje zaledwie około 30 proc. z przystępujących. Tych, którym się uda, czeka jeszcze długa droga, nim staną się pełnoprawnymi ratownikami. Kolejnym etapem jest tak zwany okres stażowy. W tym czasie chętni do służby w GOPR mają obowiązek m.in. uczestniczenia w dyżurach górskich. Jeśli się sprawdzą, stają się kandydatami na ratownika. Okres kandydacki wynosi minimum dwa lata. W tym czasie kandydat musi wykazać się intensywną działalnością górską i ukończyć kurs ratownictwa pierwszego stopnia zakończony egzaminem.

Zdanie egzaminów pierwszego stopnia i pozytywna ocena działalności pozwala złożyć uroczyste przyrzeczenie na ręce naczelnika Grupy Beskidzkiej GOPR. W tym momencie kandydat staje się prawdziwym ratownikiem Grupy Beskidzkiej GOPR, upra-wnionym m.in. do noszenia odznaki.

- Ratownictwo górskie jest służbą elitarną, dlatego dbamy, aby poziom wyszkolenia ratowników był jak najbardziej wysoki - podkreśla Jacek Jawień.

Łącznie członkami Beskidzkiej Grupy GOPR jest około 460 osób, z czego czynnymi ratownikami jest około 250. Wszystkich łączy pasja do gór. Powodów, dlaczego poza tym zdecydowali się zostać ratownikami górskimi, jest tyle, ile osób.

- Na przestrzeni lat zmieniła się sylwetka kandydata na ratownika górskiego - zauważa Jerzy Siodłak, naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR. Z jednej strony są to osoby, które (na początku, bo w trakcie szkolenia się to zmienia) mają mniejszą wiedzę na temat gór niż kandydaci mieli kiedyś, ale tak samo bardzo chcą działać. Do tego są dobrze wykształceni, posiadają wiedzę niekoniecznie związaną z ratownictwem górskim, którą wykorzystują podczas służby w GOPR pomagając potrzebującym pomocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!