Ekonomiczny autobus z bateriami na dachu

Można go też spotkać na trasach z Tychów do Katowic lub Mikołowa. Wcześniej testowały go m.in. Kraków, Warszawa, Gdańsk, Radom... Jest to bowiem jedyny egzemplarz testowy solarisa urbino 18, który swoją premierę miał w roku 2006 na targach w Hanowerze jako pierwszy europejski autobus hybrydowy.

Dlaczego hybrydowy? Bo ma dwa rodzaje silników: dieslowski i dwa elektryczne zasilane bateriami umieszczonymi na dachu pojazdu, które ładują się podczas ... hamowania. W ten sposób zużycie paliwa spada w nim o 22-24 proc., a emisja spalin - aż do 78 proc. I nie dość, że jeździ ekonomicznie i z mniejszą szkodą dla środowiska, to jeszcze cicho. Ma 18 metrów długości, pomieści około 155 osób i jest przystosowany do przewozu pasażerów niepełnosprawnych.

Jego jedyną wadą jest cena. Kosztuje 1,5 mln zł, czyli około 50 proc. więcej niż tradycyjny miejski autobus przegubowy. W całej Europie jest ich w tej chwili dziesięć. Aż siedem mają Niemcy, po jednym - Francuzi, Szwajcarzy i ... my. Hybrydowego solarisa w październiku 2008 zafundowało sobie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Poznaniu.

Skoro autobus jest taki ekologiczny i mógłby wpłynąć na poprawę jakości powietrza w miastach, zwłaszcza śląskich, to może Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska mógłby dotować zakupy takich pojazdów?

- Niestety, nie w tym roku - mówi wprost Łukasz Frydel z zespołu ochrony atmosfery WFOŚ w Katowicach. - Do końca roku nie ma dofinansowania do zakupów autobusów. Takie dotacje, skończyły się w roku 2005, ale już w przyszłym roku prawdopodobnie do nich wrócimy. Wszystko zależy od rady nadzorczej. Już w czerwcu zostanie jej przedstawiona lista przedsięwzięć priorytetowych, na której będzie właśnie wspomaganie miast w zakupie autobusów przyjaznych środowisku. Przed wakacjami wszystko będzie wiadomo.

Po okresie testowym hybrydowy autobus wróci jeszcze do Tychów 6 czerwca, na jubileusz 50-lecia komunikacji miejskiej w tym mieście.