Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elektromobilność. Marek Twaróg: Mamy ledwie sygnały, niczym błysk po spięciu w gniazdku albo szesnastka wrzucona gdzieś między całe nuty

Marek Twaróg
Te sygnały to stanowiska do ładowania samochodów na jednym z głównych placów wcale nie największego śląskiego miasta - jak się za chwilę okaże, dlatego że właśnie w tym mieście ruszyła usługa Green Goo. To właściciel tradycyjnego warsztatu, który na chwilę przerywa biadolenie nad beznadziejnym rozrządem spalinowego silnika 1,6 THP i w przypływie szczerości mówi: I tak będziemy się zamykać, bo coraz więcej hybryd i elektryków, a tych już nie będziemy naprawiać, rynek zagarną warsztaty dilerskie. To piękne czarne Tesle X bogatych norweskich turystów, którzy wpadają na chwilę do Gdańska, Warszawy czy Krakowa. Tesle, które krążą po naszym kraju niczym symbole nadchodzącej światowej rewolucji. To wreszcie kupiony jako służbowy do dużego śląskiego urzędu elektryczny samochód Nissan Leaf, którym urzędnicy jeżdżą, aczkolwiek niechętnie, bo boją się, że staną na ulicy z wyładowaną baterią.

Przebłyski są, zwiastują rewolucję, lecz samej rewolucji jeszcze nie ma. Może wszystko w naszych głowach? Przecież samochód, zarówno sam zakup, jak i potem prowadzenie go, a nawet dbanie o niego, to nie tylko jedna czy druga konsumencka decyzja. To cały popkulturowy węzeł znaczeń i symboli. Spójrzmy na całe to tankowanie: „na oparach dojechałem” albo „za pięćdziesiąt złotych, proszę”, albo „proszę lać do pełna”, albo „płyn do spryskiwaczy doliczyć?”, lub „z szósteczki proszę, kartą zapłacę” i jeszcze „kartę na punkty proszę, zbiera pan naklejki, podwójnie dzisiaj…”. Tu wszystko ma kulturowe znaczenie i swoją historię. Ojciec lał żółtą, ja leję bezołowiową 98, ale następstwo zdarzeń, poczynań, gestów, a nawet słów, to z dziada pradziada u wielu uświęcona tradycja.

I nagle rewolucja, mamy pożyczać auto, bo car-sharing modny i mądry, mamy ładować auto przez kabel, samotnie i bez karty Vitay czy innej, mamy rezygnować z pana Zenka, co każdą awarię tłumaczył nagarem i rozwiązywał ją płukanką silnika.

Uda się? Rządowi pijarowcy ogłosili jakiś czas temu, że premier Morawiecki do 2025 roku chce widzieć w Polsce milion samochodów elektrycznych. I że to w Polsce będzie produkcja arcypolskiego samochodu elektrycznego. Ludzie myślący pośmiali się trochę i tyle, ale informacja zdążyła zagnieździć się w internetowych wyszukiwarkach, więc zrobiło się poważnie. Z o wiele mniejszą pompą ogłoszono całkiem niedawno korektę tego programu. Oto w jednym z załączników „Krajowego planu na rzecz energii i klimatu”, który wysłano do Brukseli, można wyczytać, że „W prognozie założono, że do 2030 r. po polskich drogach będzie poruszało się ok. 870 tys., a w 2040 r. ok. 2 mln 400 tys. pojazdów z napędem elektrycznym, zużywających odpowiednio…”.

A zatem nie milion, tylko 870 tysięcy (swoją drogą, skąd tak dokładny szacunek?) i nie do 2025, ale do 2030 roku. Tak czy owak, eksperci martwią się i tak, że jedyną zachętą do zakupu auta elektrycznego mają być zwolnienia z akcyzy. Tymczasem Norwegowie i generalnie wszyscy w Europie, którzy mają duże lub jakiekolwiek sukcesy na polu elektromobilności, dopłacają klientom do samochodów elektrycznych - w imię ekologii.

A więc nie wszystko w naszych głowach, problem nie w tym, że jesteśmy więźniami popkulturowych kalek, przyzwyczajeń i rodzinnej tradycji z dziada pradziada. Tutaj rządzi twarda ekonomia i oczywiste racjonalizowanie zakupów. Może i przekonalibyśmy się masowo do czystych aut, jeśli na końcu będą one dla nas (z jakiegoś powodu - dotacje, dopłaty) tańsze.

I jeśli nadąży infrastruktura. Ale tutaj spokojnie - rząd czuwa i również w tym obszarze ma wielkomocarstwowe plany.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Czy Katowice nadają się do mieszkania? Panel dyskusyjny DZ

Jak wykorzystać fundusze europejskie? DEBATA DZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo