Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elity znad Brynicy: Bogusław Śmigielski

Michał Smolorz
fot. MARZENA BUGAŁA
Idealna postać dla partyjnych decydentów: gładkolicy, niekontrowersyjny, krystalicznie bezbarwny, na dowolny temat potrafi przemawiać dowolnie długo i nic w tym czasie nie powiedzieć.

Znakomity kandydat na wszelkie funkcje miejskie, powiatowe i wojewódzkie z dowolnej dziedziny władzy - od sportu, przez kulturę po transport. Wpisuje się w galerię lekarzy, którym medycyna nie przyniosła życiowego spełnienia, stając się jedynie szczebelkiem drabiny przystawionej do okna władzy.

W urzędzie zamiast "dzień dobry" mówiło się "Śląskie pozytywna energia"

Na wojewódzkie salony importowany został z Jaworzna, skąd pochodzi (ur. 1958) i gdzie rozkwitł w publicznej działalności. Absolwent Śląskiej Akademii Medycznej (1983), laryngolog, w rodzinnym mieście był m.in. działaczem związkowym, radnym, z tej funkcji wskoczył do zarządu miejscowego ZOZ-u. Zaczynał pod politycznym szyldem Akcji Wyborczej Solidarność, po jej upadku schował się pod skrzydła Platformy Obywatelskiej. Z jej listy w 2006 roku wszedł do wojewódzkiego sejmiku, a tam gwałtowne burze z piorunami wyniosły go na fotel marszałka.

A było tak: bezpośrednio po wyborach marszałkiem został Janusz Moszyński desygnowany przez frakcję gliwicką Platformy Obywatelskiej, zaufany człowiek Zygmunta Frankiewicza. Kiedy prezydent Gliwic zaczął demonstrować nadmierną samodzielność - a przecież w stajni Tomasza Tomczykiewicza obowiązuje kult jednostki - szybko został z partii wykluczony. Marszałek Moszyński nie chciał się od swego mentora odciąć, więc musiał stracić stanowisko. Na podorędziu był Bogusław Śmigielski, idealne przeciwieństwo krnąbrnych gliwiczan, kandydat do bólu dyspozycyjny, nieskory do spierania się na jakikolwiek temat - a nade wszystko dostatecznie przezroczysty, aby nie przesłaniać świateł padających na partyjnego zwierzchnika. Więc w styczniu 2008 r. został marszałkiem województwa śląskiego.

Administratorem okazał się sprawnym, co przyznać trzeba uczciwie. Gdyby oceniać tylko pod tym kątem, to zasługiwałby na dobre oceny. Ale polityka regionalna, to przede wszystkim wizja, kreacja, błyskotliwość i... znajomość rzeczy. Tymczasem marszałek robił wrażenie, jakby jego wiedza o Śląsku ograniczała się do pomnika powstańców i górniczego czaka.
Trudno się dziwić - do władzy wyniosło go środowisko małopolsko-zagłębiowskie, z natury rzeczy odległe od tych kwestii. Kultury bał się jak ognia, więc oddał ją w pacht dwóm paniom, a te zrobiły z niej prywatny folwark, do którego przez całą kadencję nikt się nie wtrącał - więc po uważaniu i wedle własnych gustów rozdawały do woli posady, pieniądze, nagrody i przywileje. Marszałek co najwyżej przeciął jakąś wstęgę po unijnym remoncie, z rzadka zaszczycił jakąś premierę, i tylko do zgaszenia świateł.

Miał jednak Bogusław Śmigielski swojego konika, któremu na imię "promocja". Odmieniał to słowo przez wszystkie przypadki, trudno znaleźć jego publiczną wypowiedź bez "promocji". Wydział Promocji stał się niespodziewanie kluczową jednostką organizacyjną urzędu, a PR-owskie agencje panoszyły się w historycznym gmachu niczym namiestnicy cesarstwa.

Kretyńskie akcje reklamowe ("Śląskie Cieszyn bardzo") nadawały tej władzy cech groteski, a propagandowy banał pod tytułem "Śląskie pozytywna energia" stał się obowiązującym wyznaniem wiary. Tak jak wchodząc do kurii diecezjalnej trzeba powiedzieć "Szczęść Boże", tak w urzędzie marszałkowskim naciskało się klamkę i zamiast "Dzień dobry" rzucało "Śląskie pozytywna energia".
Wedle anegdoty tymi słowy marszałek otwierał nawet posiedzenia zarządu. Chodziły słuchy, że agencja reklamowa przygotowuje promocyjną wersję "Stawki większej niż życie", w której na hasło "W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle", Hans Kloss odpowiada "A Śląskie pozytywna energia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!