Emocje z LGBT w tle na sesji w Wilamowicach. „Nie wiem, kto jest innej orientacji i nie chcę wiedzieć”

Gmina Wilamowice może stracić ponad 7 mln zł dofinansowania z Funduszy Norweskich na budowę Muzeum Kultury Wilamowskiej. Powodem jest uchwała w sprawie wsparcia dla konstytucyjnego modelu rodziny opartego na tradycyjnych wartościach, jaka została podjęta w 2019 r. „wobec podważania przez przedstawicieli środowisk LGBT pojęcia modelu rodziny”. W efekcie dofinansowanie zostało zawieszone ze skutkiem natychmiastowym.

Tematem mieli zająć się w środę 17 lutego na sesji radni Wilamowic, bo ewentualne odwołanie tej uchwały umożliwiłoby otrzymanie pieniędzy. Ale punkt nie znalazł się w porządku obrad. Była za to emocjonująca dyskusja, w której głos zabrali m.in. mieszkańcy oraz Przemysław Koperski, poseł Lewicy z Bielska-Białej i Paweł Czyż, rzecznik Zarządu Głównego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

- To nie jest właściwa droga, którą państwu zarekomendowano. Może wprowadzono państwa w błąd, sugerując przyjęcie takiej, a nie innej uchwały, która jest odczytywana jako uchwała dyskryminująca wiele środowisk? - mówił do radnych Koperski.

Nawiązał do akcji Stowarzyszenia Wilamowianie, w której uczestnicy jednoczą się przeciw dyskryminacji, zamieszczając zdjęcie z hasztagiem #NieMojaUchwała i apelują, by radni raz jeszcze zastanowili się nad tą uchwałą.

- Jeszcze czas, by ją wycofać z porządku prawnego, jaki obowiązuje na terenie gminy Wilamowice, by gmina Wilamowice - tak, jak przez ostanie kilkaset lat - była postrzegana jako miejsce, które jednoczy ludzi o różnej kulturze, posługujących się różnymi językami, będącymi członkami różnych grup etnicznych. Wilamowice były postrzegane jako miejsce spotkań, a nie podziałów. Te podziały mieszkańcom gminy nie służą. Ta zła marka nie jest tym, z czego gmina powinna być w Polsce znana. Pozytywnych elementów jest więcej, niż ten jeden, nieszczęśliwy projekt uchwały – ocenił poseł Koperski.

Paweł Czyż wyznał, że przyjechał do Wilamowic podziękować za odważne kroki i wsparcie dla tradycyjnego modelu rodziny.

– Dziękuję za uchwałę z 2019 roku, która konkretyzuje w pewien sposób zapisy polskiej konstytucji - podkreślił. Przypomniał, że w 2019 r. radni powiatu bliskiego podjęli podobną uchwałę. Wskazał też, że Konstytucja RP została wypracowana jako kompromis m.in. Lewicy. - Wtedy SLD uznał, że Konstytucja i jej zapisy chroniące polską rodzinę jako związek kobiety i mężczyzny są dobrym zapisem. I my to podzielamy – zaznaczył.

Rzecznik ZCHR przypomniał, że minister Zbigniew Ziobro zadeklarował pomoc finansową samorządom, które wspierając rodzinę takimi uchwałami zostaną pokrzywdzone odebraniem środków. Paweł Czyż podkreślił, że 11 lutego ZCHR zwróciło się do ministra Ziobry z wnioskiem o zrefinansowanie budowy Muzeum Kultury Wilamowskiej w Wilamowicach, jeśli gmina straci pieniądze z powodu podjętej uchwały.

- Trzeba odważne stawać po stronie rodziny. Nie ma się co przejmować tą nagonką wąskiej grupy Lewicy, trzeba robić swoje. Nie jest tak, że jakaś wielka grupa Polaków, czy mieszkańców Wilamowic jest przeciwna państwa uchwale. Nie ma w niej niczego, co byłoby godne potępienia – przekonywał radnych Paweł Czyż.

Innego zdania była lekarka z Wilamowic Ewa Król, która w emocjonującym wystąpieniu wskazała, jak bardzo uchwała uderza w osoby nieheteronormatywne.

- Mam pacjentów nieheteronormatywnych, którzy nie rozmawiają o tym ze swoimi rodzicami, bliskimi, znajomi, bo się boją. Robią to z lęku przed odrzuceniem, wyrzuceniem z domu. Podejmując takie uchwały trzeba nad tym się zastanowić. Nie istnieje ideologia LGBT, jak niektórzy uważają. Za tym stoją konkretni, cierpiący ludzie – wskazywała.

Oceniła, że najbardziej cierpią dzieci, które w pewnym wieku uświadamiają sobie, że są inne. - Mając takie przesłanki, jak ta uchwała wiedzą, że to coś, z czym w tym kraju nie będzie im dobrze. Wpadają w stany lękowe, nerwice, brakuje im wsparcia w rodzinie, w tej chrześcijańskiej, tradycyjnej rodzinie, która jest wspaniałą rzeczą. A to są cierpiący ludzie. Nie wymyślili sobie tego. Tak ich Pan Bóg stworzył – powiedziała.

Stwierdziła, że realnymi zagrożeniami dla rodziny, z którymi trzeba walczyć, są pijaństwo, narkotyki, przemoc w rodzinie, hazard. - Dość podziału i kłótni. Jeśli jesteśmy chrześcijanami, powinniśmy robić wszystko, by nie tworzyć podziałów – zaznaczyła.

Wtórowała jej Alicja Katarzyna Kuczmierczyk-El-Hassan, inna lekarka z Wilamowic.

- Rozmawiałam z wieloma pacjentami, z dziećmi, z przyjaciółmi moich dzieci w wieku od 30 do 18 lat. Uważam, że to uchwała bardzo krzywdząca część ludzi w naszej gminie. Mamy się bać złych ludzi, a nie ludzi nieheteronormatywnych czy homoseksualnych. Nie dzielimy się na lewaków, czy prawicowców. Jesteśmy Polakami. Te podziały, jakie wpaja nam nasza władza, są po prostu złe. Gmina ma wspierać rodziny, a nie wykluczać te, które nie pasują do modelu stworzonego przez radnych – podkreśliła.

Były radny i przewodniczący wilamowickiej rady Stanisław Nycz nawiązując do wejścia Polski do UE odwołał się do słów Jana Pawła II, który mówił, że Polska w Europie jest zawsze, bo nikt jej z Europy nie wyrzucił. Przypomniał, że papież apelował, by Polacy trwali w UE ze swoimi wartościami.

- Gdybyśmy wtedy widzieli na ulicach miast te obsceniczne parady równości, to w życiu byśmy w tej Unii nie byli. Taka jest prawda – mówił. - Nie wiem, kto jest innej orientacji w Wilamowicach i nie chcę wiedzieć. Tacy ludzie o takich orientacjach byli, są i będą. Tak wyglądamy, jak nas Pan Bóg stworzył. Tylko jest jeszcze jedna sprawa, o której się nie mówi: jest tolerancja, akcepcja i jest jeszcze gloryfikacja. A w tym przypadku za szybko przechodzi się z tych dwóch słów do tego trzeciego – stwierdził.

Burmistrz Wilamowic Marian Trela wyjaśnił, że w ostatnich dniach do urzędu wpłynęły trzy pisma. Najpierw 8 lutego minister kultury i dziedzictwa narodowego poinformował gminę Wilamowice o zawieszeniu płatności na rzecz projektu dotyczącego budowy muzeum.

- Zgodnie ze stanowiskiem komitetu mechanizmów finansowych darczyńcy stoją na stanowisku, że decyzja o dofinansowaniu projektu to naruszenie artykułu 1.3.1 – odczytał Trela. I dodał, że chodzi o uchwałę w sprawie wsparcia konstytucyjnego modelu rodziny opartego na tradycyjnych wartościach, którą radni Wilamowic przyjęli w 2019 r.

- Decyzja jest ostateczna i wchodzi natychmiast. Ale jeżeli uchwała zostanie odwołana, naruszenie przestanie istnieć – wyjaśnił burmistrz.

10 lutego do gminy dotarło pismo Stowarzyszenia Wilamowie, wzywające do uchylenia uchwały rady miejskiej. A 12 lutego nadeszło pismo od ZCHR w sprawie wniosku do ministra Ziobry.

- Z uwagi na krótki okres, w jakim te pisma wpłynęły, nie było możliwości omówienia tych spraw na komisjach stałych. Nastąpi to na przełomie lutego i marca. Zakładam, że w toku prac komisji stałych zostanie wypracowane stanowisko, czy uchwała zostanie uchylona, zmieniona, podtrzymana, czy też rada podejmie inną uchwałę wspierającą rodziny w gminie Wilamowice. Na dziś każde z tych rozwiązań jest możliwe – ocenił burmistrz Trela.