Fala L4 od ZUS w dobie koronawirusa. Nadużycia trudne do sprawdzenia?
W marcu br. zarejestrowano ponad 3,323 mln zwolnień lekarskich o czasowej niezdolności do pracy. Przeszło 3 mln z nich było z tytułu własnej choroby, 271 tys. – opieki nad dzieckiem oraz 48 tysięcy – opieki nad innym członkiem rodziny.
Jak informuje rzecznik ZUS Paweł Żebrowski, w porównaniu z lutym 2020 odnotowano wzrost o 36 proc. W kwietniu z kolei liczba zaświadczeń lekarskich wyniosła 1,92 mln, a w maju - 1,13 mln. Co to oznacza?
- Od marca to blisko 6,38 mln takich dokumentów,
- w tym 5,927 z tytułu własnej choroby.
Musisz to wiedzieć
Od stycznia do czerwca 2018 roku wystawiono ponad 7,5 mln zaświadczeń lekarskich o chorobie własnej, co daje średnią 1,25 mln miesięcznie. Poziom ponad 3 mln w marcu jest bardzo wysoki i ma zapewne bezpośredni związek z koronawirusem. Wiele osób w ten sposób zabezpieczyło siebie i swoje rodziny przed konsekwencjami sytuacji epidemicznej dla rynku pracy. Tak zrobili głównie samozatrudnieni przedsiębiorcy, rzadziej pracownicy etatowi – komentuje dr Stanisław Maksymowicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, ekspert ds. zdrowia Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego i Nowej Konfederacji.
Zwolnienie lekarskie, szczególnie na początku pandemii było proste do uzyskania.
Ludzie dzwonili z różnych powodów, niekiedy błahych. Jednak lekarzom było trudno zweryfikować prawdziwe przyczyny, dla których trzeba wydać zwolnienie. - mówi Wojciech Bociański, ekspert BCC ds. służby zdrowia.
Atmosfera strachu, która towarzyszyła nam w marcu sprzyjała stanom lękowym, czy depresji, zwraca uwagę Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich.
Zwolnienia lekarskie a pandemia koronawirusa
Analizując wszystkie zaświadczenia z marca, to ponad 323 tysiące z nich miało datę wystawienia 16. dnia tego miesiąca. Ponad 293 tysiące dokumentów wypisano z tytułu choroby własnej, 24 tysiące – opieki nad dzieckiem, a 5 tysięcy – opieki nad innym członkiem rodziny.
Zobacz koniecznie
Jak stwierdza Wojciech Bociański, fizycznie jest nierealne, żeby wystawić tyle zwolnień jednego dnia. Prawdopodobnie ludzie dzwonili też 17. czy 18. marca, a otrzymywali zaświadczenia rozpoczynające się właśnie od 16. Lekarz ma prawo wystawić taki dokument do trzech dni wstecz.
Wysyp zwolnień w tym okresie tłumaczy fakt, że od 16 marca zamknięto wszystkie szkoły w Polsce.
Dr Maksymowicz podkreśla, że uzyskanie zaświadczenia lekarskiego nie zawsze jest poparte istotnymi zdrowotnymi przesłankami. I choć proceder ten zdarza się coraz rzadziej, to zdobycie takiego dokumentu nie jest zbyt trudne. To niewątpliwie poważne źródło nadużyć. Jednak wątpliwe jest, by ZUS sięgał do dokumentów z okresu epidemii, mimo dużej skali ewentualnych nieprawidłowości.
To jest zabawne
Myślę, że ZUS może kontrolować zaświadczenia, ale bardziej dla własnej wiedzy. W okresie pandemii i przy tych zaleceniach jakie były, to nie wyobrażam sobie, żeby wyciągano konsekwencje ws. ewentualnych nadużyć. Ból brzucha czy objawy przeziębienia mogły być przecież początkiem choroby wirusowej – dodaje ekspert BCC ds. służby zdrowia.
Bądź na bieżąco i obserwuj
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?