KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - GKS Tychy 1:2 (1:1)
Bramki: Michał Nawrot 22 - Damian Nowak 45+1, Gracjan Jaroch 48.
Żółte kartki: Persona - Mańka
KSZO 1929: Szymkowiak - Sylwestrzak, Camargo, Kuzior (77. Dereń), Majda (61. Żurek), Nawrot, Persona, Głaz, Gałecki, Brągiel, Gruchała-Węsierski (70. Zając).
GKS: Odyjewski - Sołowiej, Mańka, Nowak Steblecki, Jaroch, Stefanik, Żytek, Kargulewicz (78. Kacper Piątek), Pawlusiński (46. Jakub Piątek), Kozina (46. Biel).
Sędziował: Paweł Kukla (Kraków)
Przed meczem można było spodziewać się łatwego awansu tyszan - obie drużyny dzielą dwie klasy rozgrywkowe, a dodatkowo różni ich aktualna dyspozycja. GKS to jeden z czołowych zespołów Fortuna 1 Ligi, a KSZO przeciętnie radzi sobie w grupie czwartej piłkarskiej trzeciej ligi.
Starcie w Ostrowcu Świętokrzyskim nie było jednak dla faworyta lekkie, łatwe i przyjemne. Ambitni gospodarze narzucili przeciwnikom twarde warunki gry i przez większość meczu rywalizowali jak równy z równym.
To oni pierwsi strzelili gola. W 22. minucie pojedynku po długim podaniu z głębi pola sam na sam z bramkarzem wyszedł Michał Nawrot, oddał mierzony strzał i zrobiło się 1:0 dla KSZO. Kibice pamiętający ubiegłoroczne starcia z Wisłą Kraków i Górnikiem Zabrze mogli powoli zacierać ręce na kolejne emocjonujące pucharowe starcie.
GKS starał się odpowiadać, a niedługo po golu Nawrota Karol Szymkowiak świetnie interweniował w sytuacji sam na sam z rywalem. Gospodarze odpierali ataki tyszan, sami co jakiś czas wychodzili z niezłymi kontrami i próbowali stwarzać zagrożenie po stałych fragmentach gry.
Długo wydawało się, że wynik do końca pierwszej połowy nie ulegnie zmianie, ale pierwszy moment dekoncentracji w doliczonym czasie gry sprawił, że GKS doprowadził do remisu. Gola strzelił Damian Nowak.
Drugi moment dekoncentracji w szeregach KSZO nastąpił tuż po rozpoczęciu drugiej połowy i znów gospodarzom przyszło zapłacić za to słoną cenę. Tym razem ich bramkarza pokonał wprowadzony przed chwilą z ławki rezerwowych Gracjan Jaroch.
Ta sytuacja nie podłamała jednak KSZO, który co jakiś czas zbliżał się pod pole karne przeciwnika i starał się oddawać strzały na jego bramkę. Brakowało mu jednak dokładności, czy to w kluczowych momentach rozegrania akcji, czy też przy uderzeniach. Mecz był jednak wyrównany i pierwszoligowy GKS miał problemy ze zdominowaniem trzecioligowca.
Po końcowym gwizdku sędziego to tyszanie mogli się jednak cieszyć ze zwycięstwa i awansu do 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Drużynie z Ostrowca Świętokrzyskiego pozostaje skupić się na rywalizacji ligowej i w Regionalnym Pucharze Polski.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?