Fryzjerzy już wrócili do pracy. Zobaczcie jak wygląda praca w salonach w czasie pandemii

Fryzjerzy otwarci od poniedziałku. Fryzjerskie szaleństwo na Śląsku i Zagłębiu

Już od poniedziałku, 18 maja, w Polsce ponownie zostały otwarte salony fryzjerskie. To wiadomość, na którą czekało tysiące Polaków. Ostatnie wizyty u fryzjerów odbyły się w marcu, gdy dopiero rozpoczynała się w Polsce pandemia koronawirusa. W tym czasie wiele osób chwyciło nawet same za nożyczki i maszynki do golenia. Inni oczekiwali, aż rząd powoli odmrozi gospodarkę.

Czekali także właściciele salonów fryzjerskich, kosmetycznych czy barberskich oraz ich pracownicy. W końcu od poniedziałku mogli przyjąć pierwszych klientów, a tych nie brakowało. W wielu zakładach rozdzwoniły się telefony, a terminy bardzo szybko zostały zajęte.

Fryzjerzy, kosmetyczki czy barberzy mieli ręce pełne roboty. I wszystko wskazuje, że najbliższe dni ich pracy właśnie takie będą. To nie jest zwykły powrót do pracy, bo zarówno pracowników, jak i klientów obowiązują nowe zasady wynikające z wprowadzonych w Polsce obostrzeń.

Klienci oraz pracownicy muszą zakrywać twarz. Może to być uciążliwe, ale niestety takie są wymogi. Fryzjerzy z salonu fryzjerskiego przy ul. Kieleckiej w Sosnowcu zakrywali twarze maseczkami. Klienci są także obsługiwani w odpowiedniej odległości. Dzięki temu ryzyko zarażenia się jest mniejsze. Rząd zalecał również zrezygnowanie z poczekalni, tak, by jak najmniej osób znajdowało się wewnątrz lokalu. Wiele salonów zdecydowało się właśnie na taki ruch. Niektórzy fryzjerzy zdecydowali się pracować w przyłbicach.

Przed wieloma zakładami fryzjerskimi czy kosmetycznymi w poniedziałek ustawiały się kolejki. Widać to było szczególnie przy barberach w Katowicach. Panowie w końcu mogli oddać swój zarost w profesjonalne ręce.