Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangster, Kleopatra czy mech? Jaki kostium wybrać na bal? Zaglądamy do magazynów Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach

Magdalena Nowacka-Goik
Magdalena Nowacka-Goik
Magazyny kostiumów w Teatrze Śląskim w Katowicach kryją prawdziwe skarby
Magazyny kostiumów w Teatrze Śląskim w Katowicach kryją prawdziwe skarby Arkadiusz Gola
W magazynie Teatru Śląskiego jest ok. 17 tys. kostiumów. O najciekawszych, a także o tym, jakie panują trendy na współczesnych balach maskowych, opowiada pracująca tu Agata Nowak.

"_Tłumy przewalały się po salach, głównie pierroci i bajadery, Indianka (…) Ogólną sensację budziła przechadzająca się po sali - głowa cukru. Biały stożek owinięty dołem w szafirowe opakowanie. Podobno była to znana w Krakowie nauczycielka, panna Maria Estreicherówna_” . Tak opisuje bal karnawałowy w latach dwudziestych XX wieku, matka w liście do córki, w książce „Zuzia” Krystyny Grzybowskiej. Dziś bal karnawałowy, w większości kojarzy nam się jako impreza dla przedszkolaków lub spektakularne widowisko w Wenecji czy Rio de Janeiro. Mogłoby się wydawać, że tradycja przebierania się, to już przeszłość. Okazuje się jednak, że nie tak do końca.

Kostium, w którym grał słynny aktor, ma energię

W magazynach Teatru Śląskiego im. S.Wyspiańskiego w Katowicach, przechowywanych jest około 17 tysięcy kostiumów, w tym mniej więcej: 7 tys. męskich, 5 tys. damskich, 2,5 tys. butów, ponad 2 tys. kapeluszy i czapek, do tego jeszcze bielizna, dodatki. To wszystko mieści się w czterech magazynach. Za kawiarnią składowane są buty.

- Czasami bywają zabawne sytuacje, kiedy gość, widz, pije kawę, a ja tam idę z torbami wypełnionymi obuwiem - śmieje się Agata Nowak. To ona ma piecze nad kostiumami - pracuje tu od pięciu lat. I chociaż mogłoby się wydawać, że to nieco monotonna praca, nic bardziej mylnego. Oczywiście pod warunkiem, że podchodzi się do niej z pasją. A tak właśnie robi pani Agata. - Myślałam, że po 2-3 latach pracy będę wiedziała wszystko o mieszczących się tu kostiumach. A tu przychodzi inwentaryzacja i nagle okazuje się, że podczas mojej nieobecności ktoś odwiesił kostium na inne miejsce i już jest problem. No bo jak go teraz zlokalizować - śmieje się.

Kostiumy wiszą od samej góry do dołu. Można schować się wśród wieszaków. Ale jak znaleźć te stroje, które nas interesują, są nam potrzebne? - Mamy różne sposoby - zdradza pani Agata. Podstawowy podział na część damską i męską, niektóre grupowane są według spektakli, o tu mamy np. z „Sindbada”. Albo epokami i stylem. Kostiumy mają karty ewidencyjne, są odpowiednio opisane. Symbole - tylko dla wtajemniczonych. Ostatnio inwentaryzacja samych męskich strojów trwała...pół roku. Ale wpływ na tak długi okres miała też pandemia i konieczne zachowanie rygorów. Co istotne, znajdujące się tu kostiumy, mówiąc potocznie, już „nie grają”. Tymi wykorzystywanymi w aktualnym repertuarze „opiekują się” garderobiane. - Czasem dzwoni ktoś z prośbą o pożyczenie kostiumu, który właśnie zobaczył na scenie w spektaklu. To jest niemożliwe. Ale i wśród tych, które nie są już wykorzystywane, część, ze względu na swoją wyjątkową wartość historyczną, wiek, materiały (aksamity czy jedwabie), z których zostały wykonane, malowane ręcznie, też nie mogą zostać wypożyczone - tłumaczy pani Agata.

Tak samo jak te wykonane przez wyjątkowych projektantów - na przykład przez słynną Barbarę Ptak. - Kiedy przychodzą wycieczki szkolne, wyjmuję je, pokazuję, opowiadam. Ale oni tego nazwiska nie znają, nie kojarzą…- mówi. Mimo wszystko nie zraża się tym i nie oburza. - Jeśli ktoś wykazuje zainteresowanie, złapie bakcyla i oglądając kostiumy, słuchając historii o nich, zapragnie przyjść do teatru na spektakl, to ja już się bardzo cieszę, to już jest dobrze - podkreśla.
Ona sama przyznaje, że o kostiumach może opowiadać godzinami. Już samo ich dotknięcie sprawia, że czuje się niesamowitą energię. A jeszcze jak to jest kostium z informacją, że grał w nim Marek Kondrat czy Gustaw Holoubek! - Tak, mamy takie - zapewnia pani Agata. Krążymy wśród wieszaków. Piękna, aksamitna suknia obszyta perłami...tak, skojarzenia mam dobre - ze spektaklu „Barbara Radziwiłłówna”, premiera 20 lutego 1981 roku...waży z dobrych kilka kilogramów no i liczy sobie prawie 42 lata. Ale wygląda zachwycająco! Obok kostiumy zaprojektowane przez Barbarę Ptak, słynna Królowa Nocy z „Czarodziejskiego fletu” Mozarta. - Była tu jeszcze złota kryza, ale wczoraj została pożyczona do kostiumu Kleopatry - zdradza pani Agata. I już nie może się doczekać, kiedy zobaczy, jak wyglądała klientka!

- Proszę wypożyczających, aby przysłali mi potem zdjęcia w kostiumie, bardzo ciekawi mnie efekt, cieszę się, kiedy jest wyjątkowy - podkreśla. Równie ciężki, jak suknia ukochanej Zygmunta Augusta jest męski strój, który mi pokazuje. To prawdziwy rarytas - przyjechał ze Lwowa w 1945 roku! Pierwszy raz można go było zobaczyć w „Weselu”, od którego zaczyna się historia Teatru Śląskiego.- Czyż to nie fascynujące? Nie działa na wyobraźnię? - pyta pani Agata. Działa. I to jak!

Gangster i Kleopatra. A może...mech?

Przede wszystkim obalmy mit: bale maskowe nie są (tylko) dla dzieci. I nie odeszły do lamusa. - Ludzie się bawią, pragną się bawić! Przed ostatnim sylwestrem klient chciał strój gruziński. Naszukałam się, ale znalazłam. Inny pożyczył strój zakonnicy - wyglądał rewelacyjnie - opowiada pani Agata. Koszt wypożyczenia? 70 złotych na trzy doby. Wartość przeżycia takiej metamorfozy - bezcenna. Jakie panują obecnie trendy na karnawałowe przebranie? Jeśli chodzi o panów, najczęściej chcą kostium gangstera, mafioza, inspirowany latami 20. minionego wieku. Nie ma problemu. Podstawa to prążkowany garnitur, kwiat w butonierce. Agata Nowak nie ukrywa jednak, że kiedy słyszy taką prośbę po raz piąty...- Staram się w takiej sytuacji nieco zmodyfikować to zamówienie, doradzić, aby zamawiający nie był jednym z kilkunastu tak samo przebranych. Ostatnio więc, kiedy znowu usłyszałam „coś w stylu gangstera z lat dwudziestych”, zaproponowałam kostium bicyklisty - także z tej epoki. Specjalny garnitur z paskiem, spodnie pumpy, getry, buty sztyblety. Doradziłam jeszcze zakup starej pompki do roweru. Kiedy później zobaczyłam zdjęcie, na którym było ośmiu prawie identycznych gangsterów, a wśród nich on, taki wyjątkowy i oryginalny, wiedziałam, że to był strzał w dziesiątkę. A jeszcze wszedł spóźniony i zrobił prawdziwe wejście - opowiada.

Jeśli nie gangster, to kostium w stylu „księciunia” - czyli wariacje na temat arystokraty, hrabiego, barona, króla, rycerza itp. Do łask wrócił strój, który fanom muzyki od razu skojarzy się z teledyskiem Michaela Jacksona „Thriller”. - Lubię, jak ktoś przychodzi i ma pomysł, koncepcję. To nie znaczy, że musi dokładnie określić postać, w jaką chciałby się wcielić, ale jeśli pokaże np. zdjęcie, jak sobie wyobraża kostium z danej epoki, będzie mi łatwiej coś dobrać. Także dlatego, że te wyobrażenia czasem są zawężone i łatwiej jest mi wtedy pokazać, że nie musimy się aż tak ograniczyć. Lata 60. XX wieku to nie tylko spodnie dzwony. Ostatnio pomagałam skompletować kostiumy do filmu o słynnym Zdzisławie Marchwickim (znany jako „Wampir z Zagłębia” - przyp.red.) to też ta epoka, a moda była różna. Ciekawe wyzwanie - mówi pani Agata. Kiedy więc odbiera telefon, stara się wypytać już wcześniej, czego oczekuje zamawiający.

- Wchodzę na drabinę, szukam i pokazuję potem kilka propozycji. Podpowiedzią są też rozmiary. Jeśli chodzi o panie, to mamy głównie rozmiarówki od 34 do 38, ponad 40 to już problem. Cóż, aktorki były zazwyczaj szczupłe, drobne. Oczywiście to nie znaczy, że odsyłam kogoś z kwitkiem. Coś wymyślimy. W ostateczności polecam Operę Śląską w Bytomiu - tam są innego rodzaju kostiumy i pasują na osoby o większych gabarytach (śpiewaczki operowe często były puszyste - przyp.red.). Istotne jest też to, aby w kostiumie dało się na przykład tańczyć, a nie tylko zasiąść za stołem i zapozować do zdjęcia - podkreśla. Kostiumy kojarzące się z latami dwudziestymi są także chętnie wybierane przez panie. Ale nadal zainteresowaniem cieszą się stroje księżniczek czy królewien. Da się załatwić, z bajek jest sporo kostiumów. Chociaż coraz częściej panie chcą reprezentować silne postaci. Jeśli nie wiedźma, to w takim razie kto? - Miałam ostatnio panią, która chciała być supermanką. No takiego kostiumu nie mamy, ale spojrzałam na nią, na jej fryzurę, ciemne, gładkie włosy - Kleopatra! Przecież też była silną, nietuzinkową kobietą! Sukienka ze złotym trójkątem, czerwona draperia po boku, pani z fajną figurą, podkreślone biodra. Gotowe - opowiada.

Bywają jednak nietypowe zamówienia. - Bardzo lubię wypożyczać tę pelerynę, robiła już za wiatr, kurczak, kaczkę. Kiedyś usłyszałam: chcę być mchem, runem leśnym. Co tu robić? I wtedy ten kostium też pomógł. Czasem najprostsze tematy są najtrudniejsze do zrealizowania... Sukienka na wieszaku wygląda tak zwyczajnie, wystarczy jednak halka, tasiemka i wszystko zmienia. - Gramy coraz więcej przedstawień współczesnych, mało szyje się stylowych kostiumów. Ostatnio można było je zobaczyć w „Potopie”. Ludzie tęsknią za tą klasyką - wzdycha pani Agata. Lubi wypożyczać kostiumy do szkolnych przedstawień, lubi ten błysk w oczach, kiedy ktoś wkłada surdut I mówi, patrząc w lustro „czuję rolę” .

- To niesamowite, jak kostium zmienia człowieka, jego twarz, osobowość. Dzieje się prawdziwa magia. I ja jestem szczęśliwa, że mogę w tym brać udział.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera