Gdy zdjęcie nagle zaczyna się ruszać

- Rzadko trafia się na studia operatorskie zaraz po maturze - mówi Paweł Labe. - Na tym kierunku studiów inwestuje się w tych, którzy nabrali już jakiegoś doświadczenia. Łatwiej było mi na początku zająć się fotografią, więc studiowałem w łódzkiej Filmówce ten kierunek. Ale po nową wiedzę postanowiłem wybrać się do Katowic - dodaje.

Ma 25 lat. Pochodzi z Krakowa. Choć dyplom uzyska dopiero w przyszłym roku, to już pracuje przy uznanej produkcji telewizyjnej. Zrobił zdjęcia do kilku odcinków Sztuki ekranowanej, nagrodzonej w ramach 52. edycji festiwalu produkcji telewizyjnych i radiowych New York Festivals.

Sztuka ekranowa to cykl programów przygotowywanych przez krakowską firmę Fikfilm. - Prezentuje młodych polskich artystów. Jego celem jest przybliżenie ludziom w interesujący sposób współczesnej sztuki. To forma impresji, gdzie niezwykle ważna jest strona wizualna - opowiada Paweł. Wśród bohaterów odcinków, nad którymi pracował, znaleźli się m.in. młody grafik z Żywca Sebastian Kubica i zespół klezmerski Kroke.

Niełatwo jest zaistnieć młodym operatorom przy poważnych produkcjach. Pawłowi pomógł przypadek. Wcześniej, poza uczelnią, nie pracował jako operator. - Do Fikfilm przyniosłem portfolio z pracami. Poszukiwali kogoś do obsługi technicznej. Okazało się, że to miejsce jest już zajęte. Zobaczyli jednak, że studiuję operatorkę. Zainteresowali się zdjęciami i po raz pierwszy w historii tej serii pozwolili coś zrobić studentowi. W tym zawodzie człowiek najwięcej uczy się w praktyce, na filmowym planie.

Paweł jest także autorem zdjęć dla Fundacji Anny Dymnej Mimo wszystko. Nie porzucił otografii. W ub.r. otrzymał wyróżnienie na prestiżowym konkursie Pilsner Urquell International Photography Awards 2008.