Gdzie Polska zagra z Andorą? Zbigniew Boniek: Na pewno nie na Stadionie Śląskim

Rywalizacja o udział w mistrzostwach świata 2022 rozpocznie się w marcu przyszłego roku. Polacy rozegrają wtedy trzy mecze, z czego tylko jeden domowy - z Andorą.

Takie rozwiązanie jest korzystne ze względu na obecną sytuację Stadionu Narodowego w Warszawie, który został zamieniony w Szpital Narodowy w związku z pandemią korona-wirusa. Wydaje się mało prawdopodobne, by do marca obiekt powrócił do swojej naturalnej roli. Pod znakiem zapytania stoi nawet majowy finał Pucharu Polski.

Do „zagospodarowania” pozostaje więc co najmniej mecz z Andorą.

- Na trzy marcowe spotkania eliminacji i powiązane z nimi zgrupowanie kadry chcemy mieć stałą bazę z dobrym stadionem, boiskiem i lotniskiem - podkreśla prezes PZPN, Zbigniew Boniek. - Decyzja o lokalizacji zapadnie za kilka dni, ale na pewno tym razem nie będzie to Stadion Śląski.

Chorzowskiemu gigantowi z pewnością nie pomaga nie tylko fakt rozgrywania meczów bez kibiców - zakładanie, że rozporządzenie zostanie anulowane do marca nie ma na razie podstaw - ale i perypetie przed niedawnymi listopadowymi meczami z Ukrainą i Holandią. Ich organizacja stanęła przecież pod znakiem zapytania po stwierdzeniu fatalnego stanu murawy. Okazało się m.in., że trawa została zarażona grzybem i konieczna była wymiana całego pasa 100 na 10 m. Spotkania ostatecznie się odbyły, ale na stan nawierzchni narzekali zarówno piłkarze Biało-Czerwonych, jak i - a nawet przede wszystkim - Ukrainy.
Najbardziej ekscytujące polskich kibiców i teoretycznie decydujące o zwycięstwie w grupie, mecze z Anglią zostaną rozegrane 31 marca (wyjazd) i 8 września (dom).

Bezpośredni awans na mundial wywalczą tylko zwycięzcy grup, a zespoły z drugich miejsc razem z dwiema najwyżej notowanymi ekipami Ligi Narodów, które nie zajęły w swoich grupach pierwszej lub drugiej pozycji, wystąpią w barażach, w których stawką będą trzy ostatnie miejsca na MŚ.