Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie zamówione przez resort zdrowia respiratory? Ministerstwo zapewnia, że wkrótce dotrą do Polski

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Gdzie zamówione przez resort zdrowia respiratory? Ministerstwo zapewnia, że wkrótce dotrą do Polski
Gdzie zamówione przez resort zdrowia respiratory? Ministerstwo zapewnia, że wkrótce dotrą do Polski Pawel Relikowski / Polskapress
Polska wciąż czeka na dostarczenie zamówionych 1200 respiratorów. Tymczasem „Gazeta Wyborcza” informuje, że nie ma szans, aby sprzęt trafił do nas w ustalonym terminie, gdyż nie został nawet zamówiony. Resort zdrowia twierdzi, że pierwsza partia respiratorów już jest w Polsce, a kolejne będą jeszcze w czerwcu.

O sprawie zakupu respiratorów „Gazeta Wyborcza” pisała już w maju. Zwróciła wówczas uwagę, że sprzęt resort zdrowia miał zakupić do firmy E&K, produkującej motolotnie (ta miała kupić je bezpośrednio od producentów). Gazeta podkreśliła, że należy ona do Andrzeja Izdebskiego, „w przeszłości zamieszanego w nielegalny handel bronią, którego ONZ wpisał na czarną listę za przemyt broni do Angoli i Liberii”. Dziennik zwróci wówczas uwagę, że ministerstwo kupiło respiratory od E&K po wyjątkowo wysokich cenach. Za 1,2 tys. aparatów zapłaciło 44,5 mln euro, czyli ok. 200 mln zł. To średnio 165 tys. zł za sztukę, podczas gdy na przykład wysokiej klasy respirator firmy Draeger kosztuje 70-90 tys. zł. Cena respiratorów z dodatkowymi opcjami i oprzyrządowaniem to 110-120 tys. zł.

W środę „Gazeta Wyborcza” przypomniała, że dostawy respiratorów miały się zacząć w kwietniu i zakończyć w czerwcu.

Co z „zamówionymi” respiratorami?

Dziennik pisze, że jak dotąd firma E&K nie dostarczyła ani jednego respiratora. Na razie dostarczono tylko 30 respiratorów transportowych, zakupionych od firmy JiuJiuXin przez KGHM i to po cenie pięćdziesięciokrotnie zawyżonej.

„GW” twierdzi, że nie ma szans, aby do Polski respiratory zostały dostarczone we wskazanym przez resort terminie. Wskazuje, przy tym, że firma E&K ich nie zakupiła. O sprawie szeroko informuje również TVN24.

- Nikt nie trzyma w hurtowni takiej liczby respiratorów. Produkuje się je wtedy, kiedy jest zamówienie, bo nikt nie chce więzić gotówki – tłumaczy „GW” przedstawiciel jednego z czołowych producentów na rynku.

„Firma E&K nie kupiła żadnej liczby respiratorów Bellavista 1000e ani żadnego innego modelu z linii Bellavista bezpośrednio od Vyaire”. Żadna inna polska firma nie kupowała w czasie epidemii respiratorów Bellavista 1000e ani bezpośrednio od Vyaire ani od pośrednika. Nie rynku nie było żadnej oferty na taką liczbę aparatów. Dowiedzieliśmy się też, że nawet gdyby Izdebski chciał, to nie mógłby kupić respiratorów od Vyaire ze względu na swój udział w nielegalnym handlu bronią. Każdy potencjalny kontrahent musi bowiem przejść „szczegółowy proces due diligence przeprowadzony przez zewnętrzną agencję, aby upewnić się, że przestrzega on wszystkich przepisów prawa i standardów etycznych” – odpowiedziała dziennikowi amerykańska firma Vyaire, właścicielka marki Bellavista, od której respiratory miała zakupić E&K.

Ministerstwo Zdrowia: Mamy 50 respiratorów, kolejne jeszcze w czerwcu

Na artykuł „Gazety Wyborczej” zareagowało Ministerstwo Zdrowia, żądając sprostowania zawartych w nim informacji. Resort stwierdził, że nie jest prawdą iż spółka E&K „nie dostarczyła ani jednego aparatu”.
„Firma E&K dostarczyła pierwsza partię 50 respiratorów, które znajdują się w magazynie Agencji Rezerw Materiałowych. Kolejne dostawy będą realizowane jeszcze w czerwcu” – zapewnia resort zdrowia.

Pakistańska firma reprezentowała Polskę?

„Gazeta Wyborcza” przytacza maila, w którym przedstawiciel koreańskiej firmy Meckics oświadcza, że nie miał żadnego kontaktu ze spółką E&K. Zapewnia on, że nie zna spółki i na pewno firma Meckics nie zawierała z nim żadnej transakcji.
Z kolei chińska firma Prunus miała wysyłać respiratory Boaray 5000D za 5,8 mln dol., ale nie do Polski, tylko do Pakistanu. O sprawie szerzej informuje TVN24. Stacja podkreśla, że w tym przypadku E&K rzeczywiście skontaktowało się z przedstawicielem producenta, ale „potem zaczęły się dziać zaskakujące rzeczy”.

Tony Zhu, prezes firmy Shendun Medical Group poinformował stację, że firma E&K sp. z o.o. z Polski rozmawiała z nimi o zakupie 200 sztuk respiratorów Boaray 5000D, ale umowa nie została sfinalizowana.

- Nie dostaliśmy od nich ani dolara. Umowa była praktycznie zamknięta. Czekaliśmy tylko na przelew. A dotarły do nas informacje, że polski rząd zapłacił już firmie E&K - przekazał TVN24 Tony Zhu.

Co więcej z jego relacji wynika, że E&K miała zapłacić Chińczykom 6 mln dolarów, ale ostatecznie do transakcji nie doszło. - Zadzwonił do mnie przedstawiciel pakistańskiej firmy, który twierdził, że kontaktuje się w sprawie tych 200 respiratorów, że działają w imieniu polskiego rządu i że teraz oni sfinalizują tę dostawę. Dogadywaliśmy już szczegóły, przesyłaliśmy faktury. Pakistańczycy mówili, że już handlowali w przeszłości z polskim rządem. Ale finalnie Pakistańczycy też nie zapłacili za respiratory - relacjonował Tony Zhu w rozmowie TVN24.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gdzie zamówione przez resort zdrowia respiratory? Ministerstwo zapewnia, że wkrótce dotrą do Polski - Portal i.pl