Gender w Rybniku: Rodzice wściekli, urząd ostrożny, dyrektor zaszczuta

CZYTAJ KONIECZNIE:
Czy pani sika na stojąco? Gender w Rybniku PUBLIKACJA PIĄTEK PO POŁUDNIU

Rodzice trójki dzieci z Chwałowic oprotestowali program w przedszkolu, w regulaminie którego znalazło się słowo: "gender". W efekcie ich pociechy straciły miejsce w placówce. W mieście zawrzało, a z kościelnych ambon można było usłyszeć: chrońcie dzieci przed filozofią śmierci, rozpowszechnianą w chwałowickim przedszkolu.

W miasto poszła plotka: że dzieci w przedszkolach Rybnika uczą się o Kopciuchu, Rycerkach, uczy się je tolerancji dla homoseksualistów, dewiantów. Jak to się zaczęło?

KTO SIĘ BOI GENDER W RYBNIKU? CZYTAJ WIĘCEJ

- Tatusiu, możesz też chodzić w sukienkach - miał powiedzieć synek do jednego z ojców i rozpętało się piekło. A to ponoć pokazywano dzieciakom kontrowersyjne obrazki, chłopcy szminką mieli się malować...

- Bujda na resorach! To jakieś kompletne bzdury - mówi Joanna Cichecka, dyrektorka przedszkola nr 13 w Chwałowicach z 30-letnim stażem pedagogicznym. Nie ma już siły odpierać zarzutów, które spadają na nią jak gromy. Pokazuje e-maila: - Czy zamierza Pani wychowywać dzieci w duchu gender=cywilizacji śmierci -czyta. - Ta sytuacja może mnie pogrążyć - wyjaśnia.

Skąd całe zamieszanie? Z nieporozumienia. Bo "gender" w programach edukacyjnych oznacza równość szans kobiet i mężczyzn w dostępie do edukacji, zawodu - tłumaczyła zbuntowanym rodzicom wiceprezydent Rybnika, Joanna Kryszczyszyn, wyrzucając dla spokoju słowo "gender" z regulaminu.

Choć i dyrekcja przedszkola, i Urząd Miasta w Rybniku zapewniają, że żadnych treści kontrowersyjnych dzieciom nie przekazywano, w mieście wybuchła lawina pomówień, plotek, którą lokalni księża podnieśli podczas kazań, apelując o "ochronę dzieci w przedszkolach przed ideologią śmierci".

Gender. Równość czy filozofia dewiantów?

Skąd całe zamieszanie? Z niezrozumienia. Na początku września dyrektor Przedszkola nr 13 w Rybniku-Chwałowicach, Joanna Cichecka poinformowała rodziców, że miasto pozyskało dofinansowanie unijne na edukację przedszkolną i w przedszkolu może skorzystać z tego jedna grupa.

Rodzicom przedstawiono regulamin, który w § 2 pkt 3d posiadał zapis, iż projekt ma za zadanie m.in. "rozwijanie kompetencji społecznych dzieci 3-, 4- i 5-letnich za pomocą wycieczek edukacyjnych, uwzględniających zasadę gender". Rodzice podpisali deklaracje uczestnictwa. 30 października na spotkanie z zastępcą prezydenta Joanną Kryszczyszyn umówili się zbuntowani rodzice trójki dzieci z Chwałowic. Pani prezydent wyjaśniała, iż w projektach edukacyjnych zasada gender jest rozumiana jako zachowanie równości szans kobiet i mężczyzn w dostępie do edukacji, zawodu.

Jednocześnie poinformowano rodziców, że mogą zrezygnować z udziału w projekcie, ale w takim wypadku wskazane im zostanie inne przedszkole w Rybniku, ponieważ w Przedszkolu nr 13 nie ma miejsca w innych grupach.

6 listopada w przedszkolu miało odbyć się spotkanie "wyjaśniające". W tym samym dniu rodzice złożyli pisma z rezygnacją z udziału w projekcie "ze skutkiem natychmiastowym" oraz prośbą o przeniesienie dzieci do innej grupy. Pani dyrektor odpowiedziała pisemnie rodzicom, że przyjmuje ich rezygnację, jednocześnie poinformowała, że nie ma możliwości zapewnienia miejsca w innej grupie, ponieważ są one pełne.

- Ale rodzice uznali, że to nie jest powód do skreślenia z listy dzieci. - W związku z tym dyrektor przedszkola przygotowała pisma z wypowiedzeniem umowy o przedszkole z "ważnych powodów" (jeszcze nie dotarły do rodziców). Tym ważnym powodem jest po prostu fakt, że w żadnym innym oddziale nie ma miejsca, do którego można dzieci przenieść. Okres wypowiedzenia trwa 3 miesiące - informuje Lucyna Tyl, rzecznik Urzędu Miasta w Rybniku. Z regulaminu projektu "Szczęśliwa 15…" ze względu na kontrowersje wycofano słowo "gender". - Zapis regulaminu został zmodyfikowany na "rozwijanie kompetencji społecznych dzieci 3-, 4- i 5-letnich za pomocą wycieczek edukacyjnych uwzględniających równość szans kobiet i mężczyzn (...) - dodaje Lucyna Tyl.

- Plotka niesie, że uczymy o Kopciuchu, rycerkach, a to bzdury! Że podobno są jakieś treści seksualne, a nic takiego nie miało miejsca. Nie prezentowaliśmy żadnych kontrowersyjnych książeczek. Pokazaliśmy tylko książeczkę z misiami przebranymi w różne stroje, arabski, szkocki kilt - mówi pani dyrektor Joanna Cichecka z PP nr 13. Najbardziej zdumiał ją atak w kościele w Chwałowicach, podczas kazania. - Sama jestem wierząca, chodzę w niedzielę do kościoła, byłam u proboszcza, tłumaczyłam, że chodzi w programie tylko o równość. Aby uzmysłowić, że dzisiejsze panie nie stoją zawsze przy garnkach, a panowie zawsze majstrują przy samochodach - dodaje dyrektor przedszkola.

W miniony czwartek odbyło się spotkanie rodziców 25-osobowej grupy przedszkolaków. Doszło do kłótni z trójką rodziców, którzy podnieśli larum. - Teraz my, jako że nie oprotestowaliśmy sprawy, jesteśmy wytykani palcami - mówi nam anonimowo jedna z oburzonych matek. Ale żadne argumenty nie trafiały do zbuntowanych. - Tłumaczyli mi, że to kwestia sumienia - relacjonuje pani dyrektor. Do rodziców dzieci, które wykreślono z listy, nie udało nam się dotrzeć.

*Ruch Chorzów będzie miał nowy wspaniały stadion. ZOBACZ ZWYCIĘSKI PROJEKT
*Imprezy na Andrzejki 2013. Gdzie się bawić? ZOBACZ Klubowa Mapa Województwa Śląskiego
*Tramwaje Śląskie mają nowy tramwaj Twist ZDJĘCIA Z TESTÓW
*Mayday Poland 2013 w katowickim Spodku RELACJA + WIDEO + ZDJĘCIA