Zaczynając przygodę czytelniczą z kilkumiesięcznymi maluchami, musimy wybrać takie pozycje, które nie będą przeładowane ani treścią, nawet jeżeli czyta ją rodzic, ani ilustracjami. „Gili, gili – słówka z ostatniej chwili” sprawdza się jako jedna z pierwszych książeczek. Sfera wizualna tej pozycji jest dość specyficzna, a przez to wyjątkowa. Nie są to obrazy przypominające komiksowe, czy te z filmów animowanych, mają swój urok i charakter, a co najważniejsze korespondują tekstem i zamysłem autorów na prezentowaną historię. Jak przystało na książkę dla najmłodszych, nie ma tu rozbudowanej linii fabularnej. Oglądamy scenki z życia, zatrzymane, jak w fotograficznym kadrze. Zabawa w "a ku ku", karmienie piersią, zabawy z rodzicami oraz zwykłe, codzienne czynności.
Do tej pory miałem do czynienia z naprawdę wieloma książkami dla dzieci, ale w żadnej z nich nie spotkałem, ukazanego w tak naturalny sposób, tematu karmienia piersią, czy rozróżnienia między płciami. Wydaje się, że te kwestia nadal w literaturze dla dzieci są tematem tabu.
Podobnie, jak w innych książkach przeznaczonych dla dzieci od pół roku życia, tekstu tutaj niewiele. Na każdej stronie znajdziemy jakiś wyraz dźwiękonaśladowczy, albo słowa, które najczęściej pojawiają się w tym okresie rozwoju dziecka.
Książka ma też niekonwencjonalny format. Gdy większość kartonowych książeczek jest kwadratowa, ta jest prostokątna, dzięki czemu udało się zaprezentować ilustracje w nieco odmiennej formie niż większość pozycji na rynku.
Gili, gili – słówka z ostatniej chwili, Corinne Dreyfuss, ilustracje Benjamin Chaud, tłumaczenie Katarzyna Skalska, wydawnictwo Zakamarki.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Tak pracuje myjnia pociągów Kolei Śląskich
Strajk nauczycieli na Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?