18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Giskany i kreple w Rybniku kupisz zwykle bez problemu

Katarzyna Spyrka
Dobry! Niych mi Pani powjy z czym som te kreple? - pytamy w sklepie Lewiatan na ul. Kościelnej w Rybniku. - Z marmoladą albo kyjzą - odpowiada sprzedawczyni Janina Porębska. - A mocie jakie zwykłe szkloki? - dopytujemy. - Ja, ale yno w tytce - dodaje ekspedientka, która pozytywnie przeszła nasz test.

Wczoraj pisaliśmy o kontrowersyjnym pomyśle Ruchu Autonomii Śląska, który chce znakować sklepy, w jakich poradzą godać po śląsku. Postanowiliśmy sprawdzić, jak radzą sobie sprzedawcy z godającymi klientami i czy w ogóle interesuje ich taki szyld.
Odwiedziliśmy sklepy w okolicach rybnickiego rynku, prosząc o żymły, radiski albo fuzekle. Na zakupy wybrała się nasza dziennikarka, która znakomicie radzi sobie z gwarą śląską. Niektórzy robili wielkie oczy.

Lewiatan przy ulicy Kościelnej

Tu nikt się nie dziwił, a pani ekspedientka słysząc pierwsze słowa w gwarze szybko przeszła na godkę. Jak się okazuje do tego sklepu zagląda wielu klientów posługujących się gwarą. - Tabliczka z napisem "Tu godają po śląsku" na naszym sklepie przysporzyłaby nam jeszcze więcej klientów - ocenia Janina Porębska.

Warzywniak przy Placu Wolności
Na pytanie, czy jest może blumkol, sprzedawczyni warzywniaka chwilę się zastanawia. - Chodzi o brokuł? - odpowiedziała z niedowierzaniem. Niestety, strzał się nie udał, bo zależało nam na kalafiorze. - Wiedziałam, że jedno albo drugie - dodała z uśmiechem.

Gracja na ulicy Zamkowej

Do sklepu z ekskluzywną bielizną zajrzeliśmy w poszukiwaniu haltra (biustonosz) i strumf-hołzów (rajstopy), gdzie sprzedawczyni bez problemu nas zrozumiała i zaczęła doradzać w sprawie rozmiarów i kolorystyki.

Sklep ogrodniczy przy ulicy Zamkowej
Na początek poszła giskana (konewka), potem nasiona radisek (rzodkiewka), fandzoli (fasolka) i blumkola (kalafior). Początkowo obsługująca nas Ewelina Waniek radzi sobie doskonale. Aż do pewnego momentu.

- A znejda tu kaś kołkastla (pojemnik na węgiel)? - pytamy dalej. - Myślę, że w metalowym sklepie na ulicy obok - słyszymy po chwili zastanowienia.

- Ma pani szczęście, że wiedziałam, o co pani pyta - dodała ekspedientka. Ostatecznie hanys ze sklepu ogrodniczego na ul. Zamkowej wyszedłby zadowolony. Tabliczka może tutaj zawisnąć od razu.
Sklep Tiffi przy ul. Sobieskiego

Jednak jak się okazuje, nie wszędzie tabliczka informująca o tym, że w sklepie można "pogodać po naszymu" byłaby mile widziana. - Sprzedajemy ekskluzywną odzież. Taki napis mógłby być dla nas kiepską wizytówką - mówi Małgorzata Pawliczek z butiku Tiffi, choć przyznaje, że zna gwarę.
Mieszkańcy Rybnika mają mieszane uczucie słysząc o pomyśle RAŚ.

- Nie wiem, czy moim przyjaciółkom spod Warszawy, które mnie odwiedzają, nie musiałabym zasłaniać oczu, biorąc je na zakupy. Śląsk ich specjalnie nie kręci - mówi Aneta Bachraj, mieszkanka Rybnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!