Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Bełchatów - Polonia Bytom 3:1

Jacek Sroka
Napastnik GKS Dawid Nowak strzałem z rzutu karnego po raz pierwszy pokonał wczoraj bramkarza Polonii Michala Peskovicia
Napastnik GKS Dawid Nowak strzałem z rzutu karnego po raz pierwszy pokonał wczoraj bramkarza Polonii Michala Peskovicia FOT.DARIUSZ ŚMIGIELSKI
Piłkarze Polonii pierwsi strzelili gola w Bełchatowie, lecz mimo to wrócili do domu bez punktów.

Bytomian pogrążył Dawid Nowak, który zdobył dwa gole dla gospodarzy. GKS odniósł szóste ligowe zwycięstwo z rzędu.

Goście objęli prowadzenie już w 9 minucie. Po dośrodkowaniu z rogu Walerija Sokolenki piłkę do siatki głową skierował Łukasz Gikiewicz.

- Cieszę się z tego gola, bo to moje pierwsze trafienie w ekstraklasie. Szkoda tylko, że po objęciu prowadzenia daliśmy sobie narzucić styl gry GKS i w efekcie jeszcze przed przerwą straciliśmy dwie głupie bramki - stwierdził 22-letni Gikiewicz w telewizyjnym wywiadzie.

Bełchatów dość szybko wyrównał, a gola zdobył Janusz Gol. Pomocnik gospodarzy wykorzystał dośrodkowanie Mateusza Cetnarskiego i głową pokonał Michala Peskovicia. Dla niego również była to premierowa bramka w ekstraklasie.

Decydująca dla losów spotkania okazała się 30 minuta. Sędzia Piotr Siedlecki w zamieszaniu po centrze z rogu dopatrzył się faulu Sokolenki na Golu, choć upadek tego ostatniego był z gatunku teatralnych. Prostesty bytomian nie na wiele się zdały. Żółte kartki ujrzeli najgłośniej gardłujący Jacek Trzeciak i Lukas Killar, ale warszawski arbiter zdania nie zmienił. Egzekutorem jedenastki był Dawid Nowak i technicznym uderzeniem w środek bramki a'la Panenka wyprowadził GKS na prowadzenie.

Po zmianie stron trener Jurij Szatałow dokonywał kolejnych zmian w składzie. Goście mieli więcej z gry, lecz nie potrafili doprowadzić do remisu. Bełchatowianie czekali na okazję do kontry i tuż przed końcem meczu zadali decydujący cios. Po dalekim podaniu z głębi pola Nowak przyjął piłkę na pierś i łatwo uwolnił się spod opieki Killara. Najlepszy napastnik GKS znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i spokojnie strzelił obok wybiegającego z bramki Peskovia. To było 10 trafienie Nowaka w tym sezonie ligowym.

- Po przerwie staraliśmy się walczyć, mieliśmy przewagę, ale kontra GKS, która zakończyła się bramką, kompletnie nas podłamała i wracamy do domu z pustymi rękami - stwierdził Gikiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!