Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Bełchatów - Ruch Chorzów 0:1. Niebiescy zrobili urodzinowy prezent prezesowi

Jacek Sroka
Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 0:1
Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 0:1 Dariusz Śmigielski / Dziennik Łódzki
Chorzowianie cały czas gonią drużyny, które zajmują w tabeli bezpieczne miejsca i do Bełchatowa pojechali z zamiarem odniesienia zwycięstwa. Mecz nie stał na najwyższym poziomie, ale końcówka dostarczyła widzom ogromnych emocji. Gola na wagę trzech punktów Niebiescy strzelili dopiero w 88 minucie spotkania, a jego autorem był Eduards Visnakovs. Wygrana była prezentem dla prezesa Dariusza Smagorowicza, który obchodził w tym dniu urodziny.

Ostatnie minuty wynagrodziły kibicom niezbyt ciekawy przebieg spotkania. Zaraz po bramce dla Ruchu, którą Visnakovs strzelił głową po dośrodkowaniu drugiego rezerwowego napastnika Michała Efira, bełchatowianie mieli bowiem rzut karny. Marcin Malinowski staranował Pawła Komołowa i arbiter wskazał na wapno. Do ustawionej na 11 metrze piłki podszedł młody obrońca Marcin Flis, ale jego uderzenie obronił Matus Putnocky. To już drugi rzut karny obroniony przez Słowaka w naszej ekstraklasie.

- Uderzyłem w ten róg, w który chciałem, ale bramkarz poszedł w ciemno i odbił piłkę. Szkoda – mówił po meczu smutny Marcin Flis.

GKS nie dość, że nie zdobył punktu, to jeszcze kończył mecz w dziesiątkę, bowiem w doliczonym czasie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został kapitan gospodarzy Paweł Baranowski.

Niebiescy tradycyjnie już zaczęli spotkanie słabo i niewiele brakowało, by już w 5 minucie przegrywali. Maciej Małkowski znalazł się sam na sam z bramkarzem i technicznym strzałem tuż przy słupku chciał pokonać Matusa Putnky’ego. Słowak wyciągnął się jednak jak długi i czubkami palców zdołał wybić piłkę na róg.

Odpowiedź Ruchu była jednak błyskawiczna. Po podaniu Martina Konczkowskiego sam przed bramkarzem GKS znalazł się Grzegorz Kuświk. Najlepszy snajper chorzowian miał wymarzoną okazję, ale zbyt szybko zdecydował się na strzał i piłka o centymetry minęła słupek bramki gospodarzy.

Goście najbardziej obawiali się w Bełchatowie Arkadiusza Piecha, bo doskonale znają wartość tego zawodnika. Wszak 30-letni napastnik spędził wcześniej na Cichej trzy lata strzelając dla Niebieskich 24 ligowe bramki. Piech dał o sobie znać po kwadransie gry popisując się ni to wrzutką, ni to strzałem, który sprawił bramkarzowi chorzowian wiele kłopotów. Później jeszcze obrońcy Ruchu zablokowali w polu karnym strzał Michała Maka i na tym skończyły się atuty GKS w I połowie.

Im dłużej trwała gra, tym częściej przy piłce byli podopieczni trenera Waldemara Fornalika. Uderzenie Jakuba Kowalskiego zostało zablokowane, a dobitka Łukasza Surmy trafiła w ręce Dariusza Treli. Jeszcze lepszą okazję miał Filip Starzyński, który miał rzut wolny z 20 m. Niestety „Figo” strzelił nad murem i nad poprzeczką.

– Mogłem uderzyć lepiej – kręcił głową Starzyński, który jest przecież w Ruchu specjalistą od stałych fragmentów gry.
Po zmianie stron Ruch nadal starał się grać w piłkę, ale animuszu starczyło Niebieskim tylko na kilka minut i zablokowany przez obrońcę strzał Surmy po ładnej akcji Kowalskiego. Później do głosu doszedł GKS. Piech z łatwością ograł Marcina Malinowskiego, ale w ostatniej chwili jego strzał zablokował Michał Helik. Chwilę potem chorzowianie mieli sporo szczęścia, bo po główce Pawła Baranowskiego piłka trafiła w poprzeczkę. Akcje bełchatowian były groźniejsze, ale brakowało im wykończenia. Adrian Basta fatalnie spudłował, a Piech strzelił głową obok słupka.

Im dłużej grali piłkarze tym widowisko było mniej interesujące. Goście próbowali zaskoczyć rywali po strzale z dystansu Bartłomieja Babiarza, a gospodarze odpowiedzieli uderzeniem rezerwowego Sebastiana Olszara. Obie te próby były jednak niecelne. W końcówce GKS postawił wszystko na jedną kartę i na pole karne Ruchu zawędrował nawet bramkarz Dariusz Trela. Już w doliczonym czasie gry Putnocky świetnie jedbnak obronił strzał Andrei Prokicia i został jednym z bohaterów chorzowskiej drużyny.

GKS Bełchatów - Ruch Chorzów 0:1 (0:0)

Bramka 0:1 Eduards Visnakovs (88)

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów 3.218

Żółte kartki Baranowski (Bełchatów) – Oleksy, Helik (Ruch)
Czerwona kartka Baranowski (Bełchatów, 90+2) – za drugą żółtą.

Bełchatów Trela - Basta, Baranowski, Flis, Zbozień - Michał Mak (75. Prokić), Baran (46. Komołow), Rachwał, Wacławczyk (70. Olszar), Małkowski - Piech.

Ruch Putnocky - Konczkowski, Malinowski, Helik, Oleksy – Kowalski (79. Zieńczuk), Surma, Babiarz, Starzyński (86. Efir), Gigołajew – Kuświk (70. Visnakovs).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!