GKS Jastrzębie - Górnik Łęczna 1:1. Wicelider zatrzymany przy Harcerskiej
Z tymczasowym trenerem - Łukaszem Włodarkiem - na ławce trenerskiej i nowym-starym kapitanem, Kamilem Jadachem na murawie przystąpili do kolejnego meczu domowego piłkarze GKS-u Jastrzębie.
Ekipa z Harcerskiej, z którą na cztery dni przed sobotnim spotkaniem pożegnał się dotychczasowy szkoleniowiec, Paweł Ściebura (umowę z 35-latkiem rozwiązano za porozumieniem stron) nie znalazła następcy trenera.
Asystent byłej już miotły jastrzębian szans na punkty w rywalizacji z wiceliderującym Górnikiem Łęczna upatrywał w poprawie skuteczności. Debiut w roli trenera na szczeblu Fortuna 1. ligi udał się Włodarkowi. Jego drużyna po czterech przegranych meczach, wreszcie zremisowała.
Spotkanie jastrzębian z łęcznianami było kontynuacją domowej serii spotkań GKS-u. Jastrzębianie, którzy przegrali u siebie dwa ostatnie mecze pojedynek z wiceliderami tabeli rozpoczęli bez kompleksów. Gospodarze postawili na posiadanie piłki i atak rywala wysokim pressingiem. Zaskoczeni piłkarze gości najwyraźniej nie spodziewali się takiej postawy miejscowych i jedynie przyglądali się poczynaniom GKS-u.
Po kilku strzałach ostrzegawczych ze strony ekipy z Jastrzębia, na które zdecydował się między innymi Marek Mróz, nie podejrzewani przez nikogo podopieczni trenera Łukasza Włodarka wyszli na prowadzenie.
W 21. minucie gry wrzutkę Kamila Jadacha głową wykończył Daniel Szczepan, pokonując Macieja Gostomskiego. Napastnik, dla którego było to drugie trafienie w drugim kolejnym meczu jeszcze przed przerwą mógł podwyższyć. Futbolówkę z głowy Szczepana „zdjął” jednak kapitan Górników, Leandro.
Faworyzowani piłkarze z Łęcznej w pierwszej części meczu byli niemal bezradni. Zauważył to trener Kamil Kiereś, który już w szatni dokonał trzech zmian w swojej jedenastce.
Roszady w jedenastce przyjezdnych pozwoliły im zepchnąć jastrzębian do defensywy, ale nadal to oni w najważniejszej ze statystyk utrzymywali przewagę w postaci jednej bramki.
Taki stan rzeczy utrzymał się do 72. minuty spotkania. Wówczas do wyrównania doprowadził Bartosz Śpiączka, uderzeniem głową, lobując wysuniętego Grzegorza Drazika, wprowadzonego dosłownie kilka chwil wcześniej w miejsce zgłaszającego uraz pleców Mariusza Pawełka.
Jastrzębianie zremisowali, choć powinni byli wygrać. Pięć minut po straconym golu, sytuację sam na sam z Gostomskim przegrał jednak Farid Ali, a dobitkę Ukraińca wybili defensorzy łęcznian. Jeszcze lepszą okazję GKS zmarnował w 88. minucie, gdy po zamieszaniu piłka ostemplowała słupek bramki Górnika Łęczna.
GKS Jastrzębie – Górnik Łęczna 1:1 (1:0
1:0 Daniel Szczepan (21) 1:1 Bartosz Śpiączka (72)
Żółte kartki: Feruga - Pajnowski, Leandro, Midzierski
GKS: Pawełek(70.Drazik) – Kulawiak, Komor, Szcześniak, Witkowski, Bielak, Ali, Mróz, Zejdler(60.Feruga), Jadach(60.Niewiadomski), Szczepan(73.Rumin). Trener: Łukasz Włodarek.
Łęczna: Gostomski – Leandro, Pajnowski, Midzierski(46.Baranowski), Orłowski(46.Matei), Mak(80.Banaszak), Stromecki, Cierpka, Kalinkowski(46.Wojciechowski), Goliński(67.Kukułowicz), Śpiączka. Trener: Kamil Kiereś.
Sędziował: Marek Opaliński (Lublin)
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?