GKS Katowice: Dlaczego hokeiści nie dostali „Złotych Buków 2016”?

Po środowej gali, na której rozdano „Złote Buki”, czyli nagrody GKS-u Katowice, dominującym odczuciem był optymizm. Mijający rok rzeczywiście był dla klubu z Bukowej wyjątkowy, o czym świadczyła lista najważniejszych wydarzeń - pozyskanie sponsora strategicznego (firma Aasa) rywalizowało m.in. z reaktywowaniem sekcji hokejowej i awansem siatkarzy do PlusLigi.

- Mam nadzieję, że podczas dziesiątej edycji nasi kibice będą mieli jeszcze trudniejszy wybór - mówił prezes Wojciech Cygan.

Przesłanek do optymizmu rzeczywiście nie brakuje. Piłkarze GKS-u zimę spędzą na drugim miejscu w tabeli pierwszej ligi, z zaledwie punktem straty do prowadzącej Chojniczanki, a piłkarki na czele drugiej ligi. Hokeistom niewiele zabrakło, by w swoim pierwszym sezonie awansować do czołowej szóstki ekstraklasy, a siatkarze mają na swoim koncie kilka cennych zwycięstw.

- Miasto zaryzykowało stawiając na wielosekcyjność. To na pewno nie była łatwa decyzja, ale patrząc na tabele rozgrywek można już powiedzieć, że opłacalna - stwierdził trener siatkarzy Piotr Gruszka.

Nawiasem mówiąc takiego grona trenerów może katowiczanom pozazdrościć reszta Polski - Gruszka, Jerzy Brzęczek (piłkarze) i Jacek Płachta (hokej) to olimpijczycy i duże sportowe postaci.

Piłkarze (Alan Czerwiński), piłkarki (Angelina Łąckiewicz-Oślizło) i siatkarze (Tomasz Kalembka) pojawili się na scenie Międzynarodowego Centrum Kultury, by odebrać statuetki, natomiast hokeiści jeszcze nie.

- Zastanawialiśmy się nad kolejną kategorią, ale ponieważ nagrody są wręczane za cały rok, a HC GKS wystartował kilka miesięcy temu, podjęto decyzję, że „ich” Złoty Buk pojawi się w 2017 - tłumaczyli ze sceny prowadzący galę Rafał Kędzior i Maurycy Sklorz.