Katowiczanie już w pierwszej minucie mogli otworzyć wynik. Strzelał Adrian Błąd, Konrad Jałocha odbił piłkę, a Daniel Rumin dobijał z bliska, ale trafił prosto w bramkarza.
ZOBACZ TEŻ:
Zagłębie Sosnowiec - Pogoń Szczecin [NA ŻYWO, RELACJA LIVE, WYNIK]
Tyszanie odpowiedzieli strzałem nad poprzeczką Sebastiana Stebleckiego, ale to GieKSa dyktowała tempo i parła do przodu. Dużo „wiatru” robił szybki Rumin. W 6. minucie zamykający akcję Adrian Frańczak strzelił przy słupku. W 15. minucie Rumin przegrał pojedynek z Jałochą. Gospodarze grali naprawdę dobrze, niesieni głośnym dopingiem kibiców (fan z Tychów nie było ze względu na decyzje wojewody o zamknięciu sektora gości).
Zobacz zdjęcia z meczu:
Goście przetrwali szturm katowickiej drużyny i od 20. minuty prowadzili 1:0. Edgar Bernhardt dośrodkował z prawej strony, a Daniel Tanżyna uderzeniem głową z kilku metrów zaskoczył Mariusza Pawełka.
GieKSa potrzebowała chwili, aby wyjść z szoku i ponownie zaatakowała – Frańczak strzelił z woleja i trafił w poprzeczkę, a Błąd nie został pokonać Jałochy w sytuacji sam na sam. W końcu, w 34. minucie, podopieczni Jacka Paszulewicza zostali nagrodzeni za swą determinację. Frańczak posłał piłkę ze skrzydła i ze świetnego podania skorzystał Rumin z bliska pakując piłkę do siatki – 1:1. Piłkarzy schodzących do szatni żegnały oklaski, bo GieKSa rozegrała świetną I połowę.
Ekipa trenera Ryszarda Tarasiewicza po wyjściu z szatni starała się dłużej utrzymywać przy piłce, szybciej atakowała rywali z piłką, zwalniała tempo akcji, celebrowała stałe fragmenty gry – wszystko po to, aby wybić z rytmu rozpędzoną GieKSę. Plan zaczął przynosić efekty, bo mecz już nie miał tak szalonego tempa.
Goście sami sobie sprokurowali groźną sytuację w 63. minucie, kiedy Tanżyna nie utrzymał piłki w boisku i był rzut rożny. Główkował wszędobylski Rumin i Jałocha został zmuszony do wysiłku. Strzału z daleka spróbował Błąd, piłka minęła słupek bramki GKS-u Tychy.
Goście czuli się coraz pewniej i mogli zostać skarceni w 80. minucie, kiedy po szybkiej kontrze Grzegorz Piesio przymierzył z pola karnego, myląc się minimalnie, bo piłka odbiła się od poprzeczki.
Po piątkowych derbach GieKSa pozostaje bez wygranej u siebie, a GKS Tychy nadal nie zdobył kompletu punktów.
OPINIE TRENERÓW
Ryszard Tarasiewicz (GKS Tychy)
Zaczęliśmy ten mecz podobnie jak w zeszłym sezonie. Z tą różnicą, że jako pierwsi strzeliliśmy bramkę. Mieliśmy problemy przez całą pierwszą polowę z bardzo ruchliwym, agresywnym, dynamicznym zespołem GieKSy. W drugiej połowie, może nie od początku, na 30 minut do końca przejęliśmy kontrolę w środku boiska. Kilka akcji w tej fazie meczu mogliśmy lepiej rozwiązać akcje. Trzeba być zadowolonym z remisu. Nie przemawia przeze mnie minimalizm, tylko realia tego meczu i całej ligi. To bardzo cenny punkt. W II połowie przesunęliśmy Stebleckiego do środka pola, bo dobrze gra w kontakcie, dobrze odbiera piłki. To był dobry manewr. Traciliśmy już w tym sezonie punkty w 93 i 94 minucie. I dziś w końcówce - przez niefrasobliwość - też było groźnie. Obrońca - z samej nazwy - przede wszystkim ma bronić, a nas dwa razy w tych fragmentach poniosła fantazja. Mateusz Grzybek poczuł uraz mięśniowy, nie wiem dokładnie jaki, nie chcieliśmy ryzykować i pogłębiać kontuzję. Czy będzie jeszcze jeden nowy zawodnik. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu dojdzie do podpisania kontraktu. Czy to Kamil Biliński? Tak.
Jacek Paszulewicz (trener GKS Katowice)
Wiedzieliśmy jaki ciężar gatunkowy wiąże się z tym spotkaniem. Zespół pokazał na co go stać, swoje możliwości, że potrafi grać w piłkę. Na tle bardzo wymagającego rywala, potrafiliśmy wykreować bardzo wiele sytuacji, szczególnie w pierwszej połowie. GKS Tychy nie ma dobrego początku, ale dla mnie to nadal jeden z faworytów do awansu. Zabrakło utrzymania tempa w II połowie, aby zmusić przeciwnika do błędów. Takimi meczami ten zespół może kupić publikę w Katowicach. Po przerwie zmieniło się ustawienie przeciwnika, boczne strefy boiska się dla nas „pozamykały”. Tempo więc spadło, styl gry stał się mniej atrakcyjny. Ale gra się tak jak rywal pozwala, a rywal był nieprzypadkowy - rycerze wiosny.
GKS Katowice – GKS Tychy 1:1 (1:1)
0:1 Daniel Tanżyna (20-głową), 1:1 Daniel Rumin (34)
GKS Katowice: Pawełek – Lisowski, Kamiński, Remisz, Frańczak – Tabiś (75. Słomka), Poczobut, Michalik, Piesio (83. Bronisławski), Błąd – Rumin.
GKS Tychy: Jałocha – Grzybek (65. Mańka), Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Bernhardt (68. Staniucha), Daniel, Grzeszczyk, J. Piątek (82. K. Piątek), Steblecki - Zapolnik.
Żółte kartki: Poczobut, Tabiś, Słomka - Biernat
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź)
Widzów: 3.000
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Reprezentacja Polski zajęła 3. miejsce Mistrzostw Świata Dzieci z Domów Dziecka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?