Pewne jest tylko jedno - udany finisz, a szczególnie dwa ostanie mecze wygrane 5:3 z Flotą Świnoujście i 4:3 z Pogonią Szczecin (trzy gole zdobyte pomiędzy 85, a 90 minutą!) znacząco poprawiły nastroje w klubie z Bukowej.
Cała jesień na Bukowej rzeczywiście była dziwna. Przejęcie klubu przez Centrozap miało oznaczać nadejście lepszych czasów. Trener Dariusz Fornalak miał jasne zadanie: miał zbudować zespół, który w przyszłym roku powinien awansować do ekstraklasy.
- Nie będziemy się oczywiście gniewać, jeśli nastąpi to już wiosną - dodawał z humorem prezes Jacek Krysiak, co zresztą było jedną z nielicznych publicznych wypowiedzi szefa klubu.
Tymczasem po pięciu kolejkach katowiczanie mieli na koncie dwa punkty i traumę w postaci klęski 1:6 z Podbeskidziem na własnym stadionie.
Ten ostatni wynik oznaczał dla Fornalaka pożegnanie z Bukową. Swoje stanowisko stracił też Jan Furtok, który fotel dyrektora sportowego zamienił na stanowisko doradcy zarządu. W zamian pojawił się Wojciech Stawowy - którego kilka tygodni później próbowała podkupić Cracovia - i budząca kontrowersje grupa piłkarzy, z Wojciechem Szalą i Bartoszem Karwanem na czele. Efekt długo pozostawiał sporo do życzenia, co więcej na meczu 15 kolejki w Ostrowcu GKS wychodził jako ostatnia drużyna w tabeli! Od tego momentu katowiczanie zdobyli jednak dziewięć punktów i poszybowali w kierunku jej środka. I właśnie ten finisz i związana z nim nadzieja sprawiają, że katowickiej jesieni nie sposób jednoznacznie ocenić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?