Widzew Łódź przysłał do GKS Tychy rachunek na 130.000 zł. Na tyle łódzki klub wycenił straty spowodowane przez kiboli podczas zadymy na meczu 26. kolejki Fortuna 1. Ligi 3 kwietnia.
Rzecznik Widzewa na Twitterze poinformował, że GKS nie zamierza wpłacić tej kwoty.
GKS Tychy potwierdza, że rachunek został przez klub zakwestionowany.
Zdjęcia i filmy z zadymy na meczu Widzew Łódź - GKS Tychy znajdziecie tutaj
- Nie zgadzamy się z wysokością kary. Nasza opinia oparta jest na czterech punktach -mówi Krzysztof Trzosek, rzecznik tyskiego pierwszoligowca. - Po pierwsze duże zastrzeżenia budzi autoryzacja kibiców w sektorze gości. Nasz klub zautoryzował 400 osób, a znalazło się tam dwa razy więcej. Po drugie nie została przeprowadzona weryfikacja wpuszczanych do sektora kibiców, co potwierdziła łódzka policja, stwierdzając między innymi, że znajdowały się tam m.in. cztery osoby z zakazami stadionowymi. Po trzecie sam rzecznik Widzewa przyznał, że przed meczem pracownicy klubu ujawnili odkręcenie elementów ogrodzenia oddzielającego sektor gości od reszty trybun. Po czwarte załączniki wyceny szkód nie są wyszczególnione i sprecyzowane. Nie ma na przykład modelu krzesełek, a to ma duży wpływ na ich cenę. Generalnie nie jest tak, że nie chcemy płacić, po prostu nie zgadzamy się z tę kwotą.
Sprawę ma rzeczywiście rozstrzygnąć Piłkarski Sąd Polubowny. Kluby nie otrzymały jeszcze daty posiedzenia, ale cała sprawa może się zakończyć wcześniej na drodze porozumienia.
- W każdym razie mamy już przygotowane kilkustronicowe pismo z naszym stanowiskiem - zaznacza rzecznik GKS-u.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?