Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy – Miedź Legnica 4:1 RELACJA, ZDJĘCIA, WYNIK Efektowne tyskie przełamanie po trzech porażkach

Tomasz Kuczyński
GKS Tychy pokonał Miedź Legnica 4:1
GKS Tychy pokonał Miedź Legnica 4:1 Lucyna Nenow / Polska Press
W zaległym meczu 13. kolejki Fortuna 1. Ligi GKS Tychy wygrał z Miedzią Legnica 4:1 (1:0). Bramki zdobyli: Wojciech Szumilas (42. minuta, z rzutu wolnego), Łukasz Grzeszczyk (54. minuta, z rzutu karnego), Dominik Połap (63), Mateusz Piątkowski (67) – Dawid Kort (81).

GKS Tychy przystępował do wtorkowego spotkania z trzema porażkami z rzędu i trenerem Ryszardem Tarasiewiczem na ławce, który odcierpiał dwumeczową karę po czerwonej kartce. Mecz z trybun, w towarzystwie prezydenta miasta Andrzeja Dziuby, oglądał Zbigniew Smółka, szkoleniowiec, który w czerwcu stracił pracę w Widzewie Łódź.

Od początku spotkanie było otwarte, grano akcja za akcję i obie drużyny dążyły do zdobycia bramki. W 5. minucie Konrada Jałochę zatrudnił Henrik Ojamaa. Pięć minut później okazję miał Sebastian Steblecki, który strzelał z ostrego kąta i trafił tylko w boczną siatkę. Na następną sytuację trzeba było czekać do 20. minuty, kiedy główkował Valerijs Sabala i Jałocha pewnie złapał piłkę.

Gospodarze przed przerwą ucieszyli swych kibiców, obejmując prowadzenie. Z rzutu wolnego sprzed pola karnego mocno lewą nogą uderzył Wojciech Szumilas. Łukasz Załuska dał się zaskoczyć. Możliwe, że spodziewał się strzału Łukasza Grzeszczyka z prawej nogi.

W 54. minucie tyszanie cieszyli się z drugiego gola. Sędzia podyktował rzut karny za faul na Macieju Mańce. Grzeszczyk strzelił precyzyjnie przy słupku i Załuska nie sięgnął piłki.

Goście chcieli szybko odpowiedzieć i trzy minuty po stracie bramki mieli okazję – strzelał Ojamaa, a Jałocha wyciągnął się jak struna i sparował piłkę. Po drugiej stronie boiska Załuska z trudem obronił strzał Grzeszczyka.

Bramkarz Miedzi wkrótce wyciągał piłkę z siatki trzeci raz. Dynamiczną akcję GKS-u zaczął i zakończył Dominik Połap, który posłał piłkę obok Załuski – 3:0. To nie był koniec, bo gospodarze poszli za ciosem. Po szybkiej kontrze Mateusz Piątkowski mógł oddać piłkę Grzeszczykowi, ale strzelił, piłka odbiła się od Damiana Byrtka i przelobowała Załuskę!

To był nokaut, po którym Miedź wyglądała na kompletnie zamroczoną i tylko postawie Załuski zawdzięczała, że szybko nie padły kolejne bramki. Kiedy jednak goście wyszli z szoku, zdobyli gola. Z daleka uderzył Dawid Kort, a piłka po rykoszecie od Keona Daniela przelobowała Jałochę.

Opinie trenerów

Ryszard Tarasiewicz (GKS Tychy)

Ciężar gatunkowy tego meczu był duży. Spotkały się dwa zespoły, które dobrze grały w piłkę, dobrze zorganizowane, z dużym potencjałem w ofensywie. Trzeba było być bardzo czujnym do końca meczu, bo każda akcja przeciwnika była groźna. Wynik jest trochę nieoczekiwany, ale zwycięstwo zasłużone. Nie powiedziałbym, że wracamy do gry, bo nie mamy powodów, aby wracać do gry, bo cały czas byliśmy w grze.

Trenera Tarasiewicza zapytano o pogłoski dotyczące zagrożenia jego posady w GKS Tychy:

Codziennie nie wiedzę prezesa, akurat przed te dwa-trzy dni widziałem raz. Rozmawiałem z dyrektorem sportowym i myślę, że to są ludzie, którzy są na tyle lojalni wobec pracowników klubu, a jestem pracownikiem klubu, że bym to odczuł, a ja tego nie odczuwałem.

Dominik Nowak (Miedź)

Puentą do meczu jest to, że gospodarze byli bardzo skuteczni. Od początku był to szybki mecz, były błędy w grę w obronie po obu stronach. Szybciej mecz otworzył GKS, po dwóch stałych fragmentach. Bramka na 2:0 ustawiła spotkanie i jeszcze w tym momencie troszeczkę się pogubiliśmy, widać było nerwowość grze. Cieszy to, że zespół przy 0:4 chciał jeszcze walczyć o zachowanie twarzy.

GKS Tychy – Miedź Legnica 4:1 (1:0)

1:0 Wojciech Szumilas (42-wolny), 2:0 Łukasz Grzeszczyk (54-karny), 3:0 Dominik Połap (63), 4:0 Mateusz Piątkowski (67), 4:1 Dawid Kort (81)

GKS Tychy: Jałocha – Mańka, Biernat, Kowalczyk (46. Sołowiej), Szeliga – Połap, Daniel, Grzeszczyk, Steblecki (85. J. Piątek), Szumilas (84. Moneta) - Piątkowski

Miedź: Załuska – Zieliński, Byrtek, Mijusković, Pikk (57. Kort) – Makuch, Danielewicz (65. Warcholak), Łukowski, Barreno (75. Fontana), Ojamaa - Sabala

Żółte kartki: Biernat - Barreno

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)

Widzów: 3.047

Nie przegapcie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera