Tyszanie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i muszą zacząć punktować, aby wydostać się ze strefy spadkowej. Okazją do rozpoczęcia marszu w górę tabeli ma być mecz z ostatnią drużyną - MKS-em Kluczbork.
GKS Tychy zgromadził do tej pory 17 punktów, ale ma zaległy mecz z Sandecją, który znów został przełożony, tym razem na 5 kwietnia. Podopieczni trenera Jurija Szatałowa zaczęli wiosnę od porażki 0:1 w derbach z Górnikiem w Zabrzu.
MKS ma tylko 12 punktów, a wiosnę zaczął od porażki u siebie ze Stalą Mielec 0:1. Drużyna z Kluczborka ma na koncie tylko jedną wygraną, z Olimpią Grudziądz 3:2. Na wyjazdach straciła aż 19 bramek.
W Tychach wiedzą jak ważne czeka GKS spotkanie w sobotę, tym bardziej, że rywale uciekają.
- Zdajemy sobie sprawę, że potrzebujemy punktów jak tlenu - mówi trener Szatałow. - Owszem Kluczbork jest ostatni, ale my też nie jesteśmy wysoko. W dwóch ostatnich meczach MKS-u rywale ich rywale mieli trzy rzuty karne. Przegrali te dwa mecze, ale wygrali dosyć poprawnie. Na pewno więc łatwego meczu nie będzie. To nas nie straszy, a mobilizuje. Mam nadzieję, że drużyna podejdzie do tego meczu z dużym zaangażowaniem.
W GKS Tychy zabraknie pauzującego za kartki Mateusza Mączyńskiego. Wraca natomiast lęczący wcześniej kontuzję Jakub Kowalski.
Oto typy wyniku meczu w Tychach ekspertów Dziennika Zachodniego: Jan Furtok 2:1, Edward Socha 2:0, Mariusz Śrutwa 2:1, Jan Żurek 2:0.
W Kluczborku w 4. kolejce padł remis 1:1. Bramkę dla tyszan zdobył Tomasz Boczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?