GKS Tychy po restarcie sezonu dwa razy zagrał u siebie i zdobył tylko jeden punkt. Najpierw rzutem na taśmę zremisował z Zagłębiem Sosnowiec 1:1, a potem przegrał z ostatnią wtedy Chojniczanką Chojnice 1:2.
W niedzielę na mecz ze Stalą Mielec trener Ryszard Komornicki postanowił przemeblować skład. Pierwszy raz po wznowieniu sezonu zagrali Bartosz Szeliga oraz Wilson Kamavuaka (debiut w pierwszej jedenastce). W wyjściowym składzie znalazł się też Szymon Lewicki, który wszedł z ławki i strzelił gola Chojniczance oraz Dominik Połap. Zabrakło Łukasza Grzeszczyka, a kapitańską opaskę założył Maciej Mańka, oddelegowany z obrony na prawe skrzydło. Łukasz Moneta, który ostatnio grał na lewej obronie, wrócił na lewą pomoc, czyli tam, gdzie czuje się najlepiej.
- Dwa pierwsze mecze nie wyglądały dobrze, stąd zmiany w składzie - stwierdził trener Komornicki. Również kibice GKS-u nie są zadowoleni z postawy swej drużyny, bo... zza stadionu skandowali: "K... mać, Tychy grać!".
Mielczanie starali się od początku przejąć inicjatywę, grając wysokim pressingiem. GKS mógł się odgryźć w najlepszy z możliwych sposobów, czyli golem. W 9. minucie z rzutu rożnego podał Moneta, a pozostawiony bez opieki na szóstym metrze Mańka nie trafił w bramkę po uderzeniu głową! Dwie minuty później Stal odpowiedziała strzałem z dystansu Bartosza Nowaka, z którym poradził sobie Konrad Jałocha. W 19. minucie okazję do interwencji miał Jakub Wrąbel instynktownie odbijając nogą strzał Sebastiana Stebleckiego. Chwilę później Jałocha sparował na rzut rożny piłkę po uderzeniu z dystansu Macieja Domańskiego i wykazał się refleksem, gdy z pola karnego strzelał Michał Żyro. Bramkarz GKS-u obronił też kolejne uderzenie Nowaka, w 27. minucie.
Choć Stal dłużej była przy piłce, częściej strzelała, to gospodarze byli bliżsi gola. Brakowało im trochę szczęścia, jak przy sytuacji Monety (nie trafił w piłkę) i dwóch okazjach Lewickiego - po rykoszecie piłka przeleciała blisko bramki, a za drugim razem po główce z ostrego kąta trafiła w słupek! Po drugiej stronie boiska Jałocha obronił strzał Nowaka, tym razem z rzutu wolnego.
W 44. minucie GKS objął prowadzenie. Z ostrego kąta próbował dośrodkować Moneta, piłka odbiła się od Szymona Stasika, zaskakując bramkarza Stali. To nie był koniec emocji przed przerwą. W ostatniej doliczonej minucie z wolnego sprzed pola karnego przymierzył Domański i tym razem Jałocha był bezradny.
Stal na drugą połowę wyszła z nowym bramkarzem. Wrąbel ucierpiał przy próbie obrony, gdy padł gol samobójczy (skręcił staw skokowy) i został zastąpiony przez Rafała Strączka. Więcej roboty nadal miał bramkarz GKS-u. W 50. minucie formę Jałochy znów sprawdził Nowak.
Kiedy upływała godzina gry tyszanie drugi raz wyszli na prowadzenie. GKS wyprowadził zabójczą kontrę po rzucie rożnym Stali. Steblecki wyłożył piłkę Mańce, który strzelił do pustej bramki. Autor gola włożył piłkę pod koszulkę, sygnalizując, że spodziewa się narodzin dziecka. Po 10 minutach znów był remis. Żyro podał do Mateusza Maka, który "zatańczył" w polu karnym i pokonał Jałochę.
W 82. minucie Stal zadała następny cios. Najpierw bramkarz GKS sparował na rzut rożny "bombę" Krystiana Getingera, aby zaraz potem wyciągać piłkę z siatki po główce Mateusza Bodziocha. Na koniec Michał Żyro huknął z pola karnego na 4:2.
GKS Tychy pozostaje bez wygranej od 8 meczów. Ryszard Komornicki wciąż nie poznał smaku zwycięstwa jako trener tyszan - trzy mecze i 1 punkt.
GKS Tychy - Stal Mielec 2:4 (1:1)
1:0 Szymon Stasik (44-samobójcza), 1:1 Maciej Domański (45+4), 2:1 Maciej Mańka (60), 2:2 Mateusz Mak (69), 2:3 Mateusz Bodzioch (82), 2:4 Michał Żyro (90)
GKS Tychy: Jałocha - Połap, Biernat, Sołowiej, Szeliga - Mańka (83. Grzeszczyk), Kamavuaka, Steblecki, J. Biegański (68. Kristo), Moneta (76. Szumilas) - Lewicki.
Stal: Wrąbel (46. Strączek) - Stasik (64. Bartosz), Bielak, Bodzioch, Getinger - Mak, Urbańczyk, Nowak, Tomasiewicz, Domański (57. Prokić) - Michał Żyro.
Żółte kartki: Bielak, Stasik
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław)
Widzów: Bez publiczności
Bądź na bieżąco i obserwuj
Musisz to wiedzieć
Zobacz i zapamiętaj
To jest zabawne
Zobacz koniecznie
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?