GKS Tychy - Tauron Re-Plast Unia Oświęcim 5:4. Tyszanie urwali się ze stryczka ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU

Hokeiści GKS Tychy znów odrobili straty w Świętej Wojnie, choć po raz pierwszy w tej parze konieczna była dogrywka. Podopieczni trenera Andrieja Sidorienki urwali się ze stryczka wygrywając szósty mecz półfinałowy i wyrównali stan rywalizacji w play off na 3:3. Zwycięzcę tych zmagań wyłoni dopiero ostatnie spotkanie, które rozegrane zostanie 22 marca w Oświęcimiu.

Poniedziałkowy pojedynek w Tychach oglądało ponad 2,5 tysiąca widzów. Wszystkie bilety na to spotkanie zostały sprzedane i Stadion Zimowy wypełnił się do ostatniego miejsca. Tyscy fani głośno dopingowali gospodarzy tworząc na trybunach fantastyczną atmosferę.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU GKS TYCHY - TAURON RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM

W I tercji na lodzie było dużo walki, ale mało strzałów. Te decydujące oddał jednak GKS. Tyszanie objęli prowadzenie po uderzeniu Mateusza Gościńskiego, a nie najlepiej w tej sytuacji zachował się bramkarz Unii Kevin Lindskoug. Na 2:0 wynik podwyższył Bartłomiej Jeziorski dobijając strzał Christiana Mroczkowskiego w momencie, gdy obie drużyny grały w 4-osobowych składach.

Oświęcimianie atakowali i w II tercji strzelili kontaktową bramkę. Po akcji Dariusza Wanata bramkarza GKS pokonał Fin Tommi Laakso. Odpowiedź gospodarzy była jednak bardzo szybka. Okres gry w przewadze wykorzystał Szwed August Nilsson, który trafił krążkiem w Krystiana Dziubińskiego i zmylił golkipera Unii.

W III tercji tyszanie raz po raz wędrowali na ławkę kar i goście bezlitośnie wykorzystali okresy gry w przewadze. Gdy oświęcimianie grali pięciu na trzech do siatki trafił Teddy Da Costa, gdy na lodzie było czterech graczy Unii i trzech GKS bramkę zdobył Ukrainiec Filipp Pangiełow-Jułdaszew, a gdy goście grali w piątkę na czterech rywali na listę strzelców wpisał się Krystian Dziubiński.

Tyszanie bliscy byli zakończenia półfinałowych zmagań porażką, ale w końcówce pokazali, że też potrafią strzelać gole w przewadze. Osłabienie rywali wykorzystał Filip Komorski trafiając pod porzeczkę. W dogrywce gospodarze również grali jednego więcej na lodzie, ale tej okazji nie wykorzystali. Chwilę później Komorski ponownie jednak trafił do siatki i przesądził o wygranej GKS.

Ostatnia odsłona hokejowej Świętej Wojny odbędzie się w środę 22 marca w Oświęcimiu. Zwycięzca tego spotkania awansuje do finału Polskiej Hokej Ligi.

GKS Tychy - Tauron Re-Plast Unia Oświęcim 5:4 po dogrywce (2:0, 1:1, 1:3, dogr. 1:0)
Bramki 1:0 Mateusz Gościński (7), 2:0 Bartłomiej Jeziorski (12), 2:1 Tommi Laakso (27), 3:1 August Nilsson (31), 3:2 Teddy Da Costa (48), 3:3 Filipp Pangiełow-Jułdaszew (50), 3:4 Krystian Dziubiński (52), 4:4 Filip Komorski (56), 54 Filip Komorski (63)

Kary Tychy - 14 minut, Unia - 16 minut.

Widzów 2.517

W play off jest remis 3:3 (gra się do czterech wygranych). Decydujący mecz tych drużyn w środę 22 marca o godz. 18 w Oświęcimiu.

Tychy Fučík - Pociecha, Kaskinen; Šedivý, Komorski, Szturc - Bagin, Bizacki; Gościński, Starzyński, Jeziorski - Younan, Nilsson; Mroczkowski, Boivin, Dupuy - Ubowski, Ciura; Juhola, Galant, Marzec.

Unia Lindskoug - Diukow, Jerofejevs; Da Costa, Dziubiński, Padakin - Pangiełow-Jułdaszew, Jakobsons; Ahopelto, Cichy, Szczechura - Bezuška, P. Noworyta; Sołtys, Krzemień, S. Kowalówka - M. Noworyta, Paszek; Laakso, Wanat, Prusak.