GKS Tychy - Unia Oświęcim 3:0. Udany rewanż mistrzów Polski ZDJĘCIA

W pierwszej tercji, mimo kilku okazji z obu stron kibice w Tychach nie oglądali bramek. W 4 min Potężny strzał Adama Bagińskiego z dużymi problemami obronił Clarke Saunders. W rewanżu techniczne uderzenie Łukasz Krzemień technicznie po lodzie, dobrze obronił bramkarz gospodarzy, John Murray. W tej samej tercji Jarosław Rzeszutko mając przed sobą tylko Saundersa uderzył w jego parkan.

Druga tercja rozpoczęła się od zderzenia Christiana Mroczkowskiego z Martina Przygodzkiego. Obaj padli na taflę, ale z pomocą kolegów po chwili zjechali do boksów, ale ten pierwszy po chwili pojechał do szpitala. Chwilę później kolejna przymusowa przerwa wiązała się z bójka Adama Bagińskiego z Dariuszem Wanatem. W efekcie hokeista gospodarzy ukarany został 5 minutami oraz dodatkowo 20 za niesportowe zachowanie. Wanat odpoczywał na ławce kar tylko 2 minuty.

W końcu kibice doczekali się bramki. W 33 min grając w przewadze bramkę dla gospodarzy strzelił Rzeszutko. Goście po stracie gola odczekali chwilę, a następnie zaatakowali. W 29 min w ogromnym zamieszaniu pod bramka Murray'a jeden z zawodników Unii nie trafił do... pustej bramki.

Trzecia tercja rozpoczęła się po myśli gospodarzy. Mocny strzał Jakuba Witeckiego i krążek wpadł do siatki. Goście reklamowali, ale sędziowie po analizie wideo uznali gola. Podobna sytuacja była w 43 min po uderzeniu Radosława Galanta w poprzeczkę, ale tym razem sędziowie po długiej, trwającej blisko 10 minut, analizie nie uznali bramki.

Pod koniec tercji goście wycofali bramkarza, co wykorzystał mistrz Polski. W 58 min Witecki trafił po raz drugi, tym razem do pustej bramki.

GKS Tychy - Re-Plast Unia Oświęcim 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)