W czwartek Ryszard Komornicki debiutował w roli trenera GKS-u Tychy w meczu ligowym. Przed zawieszeniem sezonu tyszanie pod wodzą Komornickiego przegrali w Totolotek Pucharze Polski z Cracovią 1:2, ale dopiero po dogrywce. Na derby województwa śląskiego postawił na skład, w którym nawet na ławce rezerwowych zabrakło Keona Daniela, Omara Monterde, Bartosza Szeligi i Szymona Lewickiego. Zagłębie Sosnowiec przystąpiło do tego meczu z nowym trenerem Krzysztofem Dębkiem.
Sosnowiczanie wybiegli na rozgrzewkę w koszulkach z napisem "Dziękujemy Kibicom za Wsparcie!!!"
Po pierwotnym badaniu sił, do konkretów przeszli goście. W 10. minucie Filip Karbowy uderzył z daleka i Konrad Jałocha wybił piłkę na rzut rożny. Minutę później znów strzelał Karbowy - nad spojeniem słupka i poprzeczki. W 12. minucie Piotr Polczak główkował nad bramką, w 15. Patryk Małecki z rzutu wolnego chciał posłać piłkę "za kołnierz" Jałochy, ale bramkarz GKS-u nie dał się zaskoczyć.
Tyszanie wyszli obronną rękę z opałów i w 28. minucie Sebastian Steblecki postraszył gości strzałem z dystansu. GKS atakował, jednak nadział się na kontrę po swoim rzucie rożnym. W pole karne wpadł Szymon Pawłowski, odegrał do Małeckiego, którego popchnął Dario Kristo. Sędzia Sebastian Jarzębak wskazał na 11 metr. Fabian Piasecki strzelił mocno i choć Jałocha wyczuł jego intencję, nie zdołał obronić. Piasecki schował piłkę pod koszulkę, dając znać, że wkrótce zostanie ojcem. Zagłębie prowadziło w Tychach od 33. minuty.
GKS chciał wyrównać jeszcze przed przerwą, ale Steblecki znów strzelił niecelnie, a Łukasz Grzeszczyk posłał piłkę nad poprzeczką z rzutu wolnego sprzed pola karnego.
Od początku drugiej połowy tyszanie ruszyli do ataku i osiągnęli znaczną przewagę. W 56. minucie po główce Łukasza Sołowieja piłka skozłowała przed Krystianem Stępniowskim i trafiła w poprzeczkę. GKS atakował, często kotłowało się w polu karnym Zagłębia, ale wynik się nie zmieniał. Upływający czas powodował, że tyszanom puszczały nerwy, ale do ostatnich minut walczyli o wyrównującą bramkę.
Udało się na samym końcu. Z rzutu wolnego dośrodkował Wojciech Szumilas, a Łukasz Moneta skierował piłkę głową do bramki. To była ostatnia akcja tego meczu! Uratowany punkt okazał się prezentem dla prezesa GKS-u Leszka Bartnickiego z okazji urodzin.
GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Fabian Piasecki (33-karny), 1:1 Łukasz Moneta (90+3)
GKS Tychy: Jałocha - Mańka, Biernat, Sołowiej, Kallaste (63. Moneta) - K. Piątek (46. Szumilas), Kristo, Grzeszczyk, J. Biegański (72. Kasprzyk), Steblecki - Piątkowski.
Zagłębie: Stępniowski - Ryndak, Radkowski, Polczak, Beneta - Szwed (65. Rubio), Babiarz, Pawłowski (69. Mularczyk), Karbowy (59. Hołota), Małecki - Piasecki.
Żółte kartki: Biernat, Mańka - Karbowy, Ryndak
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Widzów: bez udziału publiczności
Bądź na bieżąco i obserwuj
Musisz to wiedzieć
Zobacz i zapamiętaj
To jest zabawne
Zobacz koniecznie
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?