- Nigdy nie miałem sponsorów, jeśli chodzi o moje podróże. Jak słyszę, że ktoś mówi, że ma sponsora wyprawy na Mont Everest, to ja mu odradzam i mówię: stary, najpierw zarób i idź za swoje. Jesteś znany, wspinaj się na kominy, zarób sobie czyszczeniem elewacji. Jak masz sponsora, to ryzykujesz życiem. Bo on ci zapłacił i ty czujesz się wobec niego zobowiązany przekroczyć granicę, której sam byś może ze strachu o własne życie nie przekroczył – mówił Wojciech Cejrowski.
Pytany o czas na przygotowanie wyprawy, podkreśla, że to obecnie…trzydzieści lat doświadczeń. Przydają się również zdobyte kontakty z przewodnikami.
Zupa z małpy z pewnością nie była jedyną z bardziej oryginalnych potrawach, które kosztował podczas wypraw.
- Na plażach kolumbijskich dają do picia dafnie, nabrane podczas odpływy w skalnych rozpadlinach, taki plankton, zagęszczony koktajl z żyjątek. Pamiętam też , że kiedyś w Kolumbii postanowiłem skosztować Mondongo, bo podobała mi się nazwa. Wyglądała ta potrawa jak zupa pomidorowo-paprykowa, zabielana. Jem a tu nagle widzę ludzki palec! Byłem w szoku, zacząłem wymiotować. A okazało się, że to...krowie wymię – mówił podróżnik.
*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*KULTOWA DZIELNICA: Wybierz swoją dzielnicę i zagłosuj w plebiscycie
*Najpiękniejsze Polki w Kalendarzu Charytatywnym 2014 [ODWAŻNE ZDJĘCIA]
*Najlepsze przepisy na pyszne dania GOTUJ Z DZIENNIKIEM ZACHODNIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?