Gliwiczanie w Rio: To ich pokazały telewizje ze Światowych Dni Młodzieży

- Staliśmy blisko papieża, ale nie najbliżej. Wiemy, że nasze zdjęcia pojawiły się na ekranach telewizorów na całym świecie. Zostaliśmy ujęci przez kamery z prostego powodu. Na plażę przyszliśmy na tyle wcześnie, że ustawiliśmy się w miejscu przeznaczonym dla kamerzystów i dziennikarzy. Bliżej był sektor, w którym zasiedli m.in. księża z Krakowa - wyjaśnia ks. Artur Pytel z diecezji gliwickiej.

Światowe Dni Młodzieży zawsze budzą wśród uczestników ogromne emocje. Nie inaczej było i tym razem.

- To było ogromne przeżycie spowodowane głownie spotkaniem z Ojcem Świętym. W Rio de Janeiro była wspaniała atmosfera religijna wspierana przez oprawę artystyczna i muzyczną. To wszystko stworzyło całość, która dla młodych ludzi była niesamowitym przeżyciem - wyjaśnia ks. Pytel.

Zanim jednak gliwiczanie pojawili się w serwisach informacyjnych, przez rok przygotowywali się do pielgrzymki. Oprócz 28 młodych ludzi z diecezji gliwickiej do Brazylii wyjechał ks. Artur Pytel oraz ks. Marek Mania. Wyjazd był możliwy dzięki pieniądzom każdego z uczestników i pomocy diecezji.

- Rok wcześniej rozpoczęliśmy przygotowania do udziału w Światowych Dniach Młodzieży. Spotykaliśmy się raz w miesiącu na katechezie i modlitwie. Planowaliśmy także wyjazd i zbieraliśmy fundusze. Z kraju wylecieliśmy 12 lipca. Zanim jednak pojechaliśmy do Rio de Janeiro, wzięliśmy udział w Tygodniu Misyjnym w Sao Paulo. W Rio wzięliśmy udział we wszystkich punktach Śwaitowych Dni Młodzieży. Prowadziliśmy także punkt katechetyczny.

Radość wśród Polaków nasiliła się w momencie, gdy papież poinformował o organizacji Światowych Dni Młodzieży 2016 w Polsce.

- Nieoficjalnie wiedzieliśmy, że w 2016 roku Światowe Dni Młodzieży zostaną zorganizowane w Krakowie. Wszyscy jednak czekali na oficjalne potwierdzenie tej informacji. Nic więc dziwnego, że Polacy bardzo się ucieszyli. To wielkie szczęście, ale także obowiązek. Musimy się do tego wydarzenia solidnie przygotować - twierdzi ks. Pytel.

Pielgrzymi z Gliwic nie wrócili jeszcze do kraju. Są jeszcze w Rio de Janeiro i przygotowują się do powrotu.

- Jeszcze dziś w godzinach wieczornych czasu brazylijskiego wsiądziemy w samolot, który zabierze nas do Londynu. Tam spędzimy dwa lub trzy dni. Przeznaczymy je na zwiedzanie. Następnie wrócimy do domu - zapowiada ks. Pytel.

*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*PROGNOZA POGODY NA KONIEC LIPCA: Nadciąga fala upałów!
*Wampiry z Gliwic: Coraz więcej szkieletów bez głów ZOBACZ ZDJĘCIA i USTALENIA
*Proces Katarzyny W.: Tajemniczy świadek ujawnia sensacyjne fakty