Głos z Górnego Śląska: Śląsk nie może być dłużej ofiarą losu. Dokonuje się radykalna przemiana

Agata Pustułka
Arcybiskup Wiktor Skworc rozumie, że przyszedł czas, by wreszcie poważnie porozmawiać o przyszłości  regionu
Arcybiskup Wiktor Skworc rozumie, że przyszedł czas, by wreszcie poważnie porozmawiać o przyszłości regionu Arkadiusz Gola
Rada Społeczna przy arcybiskupie Wiktorze Skworcu chce zmusić śląskie i polskie elity do poważnej dyskusji o sytuacji w regionie.

Zostaliśmy bez odpowiedniego wsparcia, choć jako region ponieśliśmy ogromne skutki reform gospodarczych ostatnich dekad. Na Górnym Śląsku właśnie dokonuje się radykalna przemiana tożsamościowa i wizerunkowa. Regionalnych aspiracji nie można postrzegać jako dążeń separatystycznych - to chyba najważniejsze wnioski płynące z przesłania Rady Społecznej, która działa przy arcybiskupie metropolicie katowickim Wiktorze Skworcu.

Czas na poważną dyskusję

Dokument, który właśnie został upubliczniony, już rok temu trafił na biurko prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Pozostał bez odzewu. Dziś mogą go przeczytać wszyscy zainteresowani. "Głos z Górnego Śląska" to efekt kompromisu autorów wywodzących się z wielu środowisk. Nie może zadowolić każdego. I dobrze. Niech wywoła dyskusję!

ZOBACZ TAKŻE:
Głos Górnego Śląska - kto go usłyszy? [GŁOS Z GÓRNEGO ŚLĄSKA - PEŁNA WERSJA DOKUMENTU]

Śląsk to region po przejściach: kulturowych, społecznych i przede wszystkim gospodarczych. Dla polityków to od zawsze łakomy kąsek, który chętnie skubią przy okazji kolejnych wyborów. Ale w zamian za poparcie dostajemy od lat jakieś ochłapy. Trzeba wciąż Warszawę przekonywać, że ten kawałek Polski wymaga szczególnej troski, refleksji i przemyślanych, perspektywicznych działań.

A na Śląsku? Intelektualną pustkę, miałkość naszych elit postanowiła wypełnić Rada Społeczna. Gremium świeckie, wielopoglądowe i wielopartyjne. W efekcie powstał dokument "Głos z Górnego Śląska". Wydarzenie już można uznać za historyczne, bo jeszcze nikt po 1989 roku nie przedstawił tak całościowej diagnozy sytuacji regionu. Ba, nie podjął nawet takiej próby. Nie jest to łatwe zadanie, bo historia dzieje się non stop, a sformułowanie ponadczasowych wniosków jest dość karkołomne. Poza tym każde słowo może być wykorzystane przeciwko autorom.

Dotychczas wobec Śląska mieliśmy do czynienia z wyrywkowymi działaniami, uzależnionymi od pomysłów kolejnych ekip partyjnych w parlamencie. I powiedzmy sobie szczerze: dopóki związki zawodowe stanowiły realną siłę, to ktoś się tego Śląska bał. Po likwidacji kopalń i demolce śląskiego przemysłu znacznie zmalała siła związkowców, a tym samym i siła przetargowa regionu. To fatalne: odwoływać się do argumentów w postaci latających po stolicy śrub i kilofów, ale cóż, takie są realia.
Oczywiście "Głos z Górnego Śląska" nie jest dziełem doskonałym. Przedstawia jednak pogląd wyważony, do przyjęcia przez wszystkich, który może być świetnym początkiem ważnej debaty. Tylko czy nasze elity ją podejmą, czy będą w stanie?

Przeszłość jest ważna

Autorzy dokumentu już na samym początku przestrzegają, by w dyskusji nad przyszłością Górnego Śląska, jako stawki przetargowej nie używać śląskich wartości i śląskiej tożsamości. Słusznie zauważają, że źródłem dezintegracji społeczno-kulturowej regionu był podział terytorium Górnego Śląska między województwa katowickie i opolskie. Stwierdzają fakt, iż "wspomnienie autonomii" przedwojennego województwa śląskiego jest "nadal obecne w świadomości mieszkańców i może też być łatwo wykorzystane w doraźnych celach politycznych".

Trudno nie zgodzić się z kolejną opinią, że reforma administracyjna z 1998 roku nie spełniła "nadziei i oczekiwań wielu środowisk lokalnych". Dziś możemy dodać, że koncepcja wyczerpała się, a w związku z katastrofalnymi procesami demograficznymi nie wytrzymała próby czasu. Przed nami więc dyskusja o nowym podziale administracyjnym Polski i ważne decyzje. Zachęty do tych działań w dokumencie nie ma, chociaż można w nim przeczytać, że obecna sytuacja "jest źródłem frustracji społecznej, podskórnych napięć i gorących dyskusji na forach internetowych, blokuje procesy rozwoju, redukując poziom kapitału społecznego".

"Głos z Górnego Śląska", co zrozumiałe, z lotu ptaka, na niezbędnym w przypadku takich publikacji poziomie ogólności, pokazuje źródła wielo- kulturowości regionu, który ukształtowała "zmieniająca się przez wieki przynależność do różnych organizmów państwowych". Nie ma wątpliwości, że największy wpływ wywarły kultura polska i niemiecka (nie bójmy się tego słowa).

Co z tą ksenofobią?

Ale syndrom Ślązaków, traktujących samych siebie jako obywateli drugiej kategorii, pojawił się w okresie PRL-u, co warto po wielokroć przypominać. I oczywiście nie wziął się znikąd. Rósł na żyznym podłożu niewolniczego systemu pracy. Wówczas śląskość została sprowadzona do "mało wartościowych wydarzeń o charakterze folklorystycznym na marginesie sztampowych imprez oficjalnych".
W tamtych czasach trzeba szukać źródeł zachowań ksenofobicznych, które wciąż mają wpływ na polityczną rzeczywistość, nastroje społeczne i stosunki śląsko-polskie. Gdzie jest jednak więcej tej ksenofobii, po której stronie? Oczywiście możemy mieć pretensje sami do siebie, że tak trudno odejść właśnie od tej postawy skrzywdzonego, obrażonego na los. Jednak możemy mieć też zasadny żal do naszych elit, które tak niewiele zrobiły, by wzmocnić poczucie wartości w mieszkańcach. Śląsk stał się największą ofiarą komunizmu. Jak długo jednak można być ofiarą losu?

Kłopot z narodowością

Zdaniem twórców dokumentu, dziś na Śląsku ugruntowały się dwie opcje regionalizmu: jedna - otwarta na "rozwój samorządności terytorialnej", i druga - "w coraz większym stopniu nawiązująca do autonomii przedwojennej". W tym właśnie nurcie pojawiła się kwestia narodowości śląskiej.

Według autorów dokumentu, narodowość śląska stała się instrumentem regionalizmu politycznego. To kolejne stwierdzenie faktu, z którym trudno się nie zgodzić, abstrahując od procesów narodowościowych, bo ich finału przewidzieć nie można.
Cóż, "regionalizm polityczny" to naturalna konsekwencja dojrzewania demokracji. Może mieć różne barwy. Autorzy apelują więc, by nie postrzegać Śląska jako terytorium separatyzmu regionalnego, bo jego przeszłość usprawiedliwia pojawienie się różnych politycznych nurtów.

Jednoznacznie brzmi kolejny fragment: "Na Górnym Śląsku nie ma powrotu do przeszłości. Nie chcemy myśleć przeszłością. Górny Śląsk przekracza swoje granice historyczno-kulturowe i jest otwarty na wyzwania przyszłości". To dobra oferta. Pytanie, czy ktoś zareaguje na tę propozycję?

Wołanie o wsparcie

Zdaniem autorów "Głosu z Górnego Śląska", nasz region powinien otrzymać większe wsparcie niż dotychczas, biorąc pod uwagę koszty poniesione w okresie transformacji gospodarczej.

"Dzisiaj Górny Śląsk potrzebuje całościowych rozwiązań oraz skutecznych decyzji i efektywnych działań" - czytamy w dokumencie. Oby nie były to pobożne życzenia...
Czy można liczyć na to, że postulat zostanie przyjęty poważnie, a nie tylko na użytek kampanii wyborczych, które przed nami? Niestety, nic nie dzieje się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Górny Śląsk, do którego losu ogranicza się dokument, powinien być kołem napędowym całego województwa.

Na razie przypada mu jednak, mimo woli, rola kuli u nogi Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. No to może niech Rzeczpospolita w końcu coś powie, poza sztampowym zapewnieniem, że węgiel był i będzie podstawą bezpieczeństwa energetycznego kraju.

***

Głos z Górnego Śląska

"Dziejowe losy i doświadczenia Górnego Śląska wymagają poszanowania i uznania specyfiki tego wielokulturowego i policentrycznego regionu, będącej wyróżniającym atutem w budowaniu przyszłości Polski. Górny Śląsk domaga się postrzegania jego unikatowości bez nieuzasadnionej podejrzliwości politycznej, w wolności od zewnętrznej presji oraz jednostronnych ocen. Wielokulturowość, niejednokrotnie trudna do zdefiniowania, stanowi także niezaprzeczalny i wyróżniający atut w budowaniu przyszłości Górnego Śląska, jako perły w koronie Rzeczpospolitej w XXI wieku. Jest czas najwyższy, aby zerwać ze stereotypowym postrzeganiem regionu, jako terytorium separatyzmu regionalnego".

"Górny Śląsk znajduje się w okresie przejścia ekonomicznego. Destrukcji uległ dotychczasowy, surowcowy model gospodarki regionalnej. Oznacza to wejście całego regionu w fazę postindustrialną. (...) Nastąpiło przerwanie tradycji przemysłowych i zanikanie tradycyjnych zawodów, co w konsekwencji prowadziło do dezintegracji społeczności lokalnych. Skutki przemian gospodarczych destrukcyjnie ujawniają się zwłaszcza w starych dzielnicach mieszkaniowych miast przemysłowych oraz koloniach robotniczych. Pojawiły się liczne środowiska ludzi trwale wykluczonych, poszerzyły się obszary patologii społecznych, biedy i bezrobocia. Programy wsparcia i zasilania finansowego przekształceń przedsiębiorstw państwowych i założycieli nowych firm miały bardzo często charakter zmian bardziej instytucjonalnych, tworzenia instytucji otoczenia biznesu, niż silnego wsparcia kapitałowego".

"Na Górnym Śląsku dokonuje się radykalna przemiana tożsamościowa i wizerunkowa. Tworzy się nowa tożsamość, postępuje proces integracji społeczno-kulturowej "starych i nowych" mieszkańców regionu, w coraz większym stopniu region staje się wspólnotą i europejskim zobowiązaniem".

Prof. Górski o wywiadzie posłanki Urszuli Zielińskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

d
denzel
nigdy nie bylam obywatelem 2kat.nigdy nie miałam trudności z określeniem swojej tożsamści jestem Ślązaczką zawsze tak się przedstawiam za granicą obcokrajowcy znają SILESIA OBERSCHLESIEN
J
Janusz
Jest to pierwszy od niepamiętnych czasów dokument firmowany przez hierarchę KK, z którym się w pełni zgadzam. I nie jest ważne, że to wszystko było już powiedziane lata temu. Miejmy nadzieję, że opinie wygłoszone z tego poziomu trafią wreszcie do decydentów w W-wie. Tekst powinien być wyznacznikiem dla śląskich elit politycznych, bo pokazuje jedyny logiczny moim zdaniem kierunek naszych działań na najbliższą przyszłość. Dajmy sobie, panie i panowie, spokój z Krakowicami, bo to zawracanie kijem Wisły pod górkę. Cały Śląsk leży przede wszystkim w dorzeczu Odry i to powinien być kierunek naszych działań. Zwróćcie uwagę, że SONŚ jest tą organizacją społeczną, która działa na rzecz jednoczenia Ślązaków i Śląska (siedziba w opolskim, wiele kół w śląskim, koło we Wrocławiu). Idźmy tym śladem, z Małopolską nam nigdy nie było po drodze.
O
OBSERWATOR
„Głos z Górnego Śląska” dokument Rady Społecznej przy Arcybiskupie Metropolicie Katowickim - coś nowego,innego od dotychczasowego przekazu.Konstruktywny głos,który wespół z postulatami wielu środowisk regionalnych ma szansę na konstruktywny dialog w Regionie i o Regionie.
i
imc.
Syndrom Slazaka itd..
Po przylaczeniu dzieci 12 letnie na sile zmuszano do polskich obcych im szkol ,inaczej rodzic tracil prace..
Szkoly niemieckie byly szykanowane.
Po1945 szkol niemieckich nie bylo wcale.Przestawienie sie dzieci i mlodziezy bylo bardzo trudne.
Awanse i nagrody jeszcze w 1980 byly rezerwowane dla tych ,,bez haken krojca na podniebieniu..

Bardzo ,,subtelny,,artykul i ta sama ,,,lajera,,kataryna..

Nic dziwnego ,ze komentarze sa ,,,dosadno rubaszne,,,a Slazacy wiedza i pisza czego chca..
d
dread
jak świat światem kler zawsze grał pod siebie. A to biskupi natychmiast i z radością poparli rozbiory, a to grali wespół z nazistami. Dlaczego gdy ten obywatel Watykanu zabiera głos w sprawie Śląska to takie ważne dla redakcji ?
E
Ernest
Dziękuję za informacje ! "Śnieżna kula" ruszyła i nie można jej już zatrzymać udając że problem nie istnieje !
A
Achim
"W bulu i nadzieji" nie miał czasu na odpowiedź bo własnie czyścił "klomlojtry".
O
OBSERWATOR
Cytat z artykułu: "Kłopot z narodowością "

Ślązacy nie mają problemu z narodowością?
Od ponad tysiąca lat Ziemia Śląska, wraz z jej mieszkańcami, należy do chrześcijańskiej Europy.Korzeniami wrośliśmy w tą ziemię, z która się utożsamiamy.
Jesteśmy Ślązakami-opcji śląskiej,gdziekolwiek przebywamy,gdziekolwiek mieszkamy i niezależnie od tego jakie posiadamy obywatelstwa(polskie,niemieckie,czeskie czy austriackie lub inne). Historyczna sprawiedliwość umożliwiła nam powrót do zjednoczonej Europy w której Śląsk był od set leci w ramach " Świętego Cesarstwa Rzymskiego...."-aktualna nazwa- Unia Europejska.
Jesteśmy obywatelami tej Unii,ale i państw z których posiadamy Obywatelstwa.
Naszym "hajmatem-ojcowizną" - był, jest , i pozostanie Śląsk.
I niech się na tym Śląsku każdy czuje jak u siebie w domu,i traktuje ten dom jako swój, niezależnie od tego gdzie tkwią jego korzenie.
Przez setki lat żyliśmy i rozwijaliśmy się w regionie wielu kultur, żyliśmy w jedności, we wzajemnej życzliwości i poszanowaniu różnorodności -i niech tak pozostanie!
Dzisiaj powinniśmy do nas i do naszej ziemi odnieść parafrazę słów Johna Fitzgeralda Kenned’yego: „Nie pytaj, co Śląsk może zrobić dla ciebie. Pytaj, co ty możesz zrobić dla Śląska”.
O
OBSERWATOR
Cytat z tekstu:
"Zdaniem twórców dokumentu, dziś na Śląsku ugruntowały się dwie opcje regionalizmu: jedna - otwarta na "rozwój samorządności terytorialnej", i druga - "w coraz większym stopniu nawiązująca do autonomii przedwojennej".
PS:Jest jedna licząca się opcja otwarta na "rozwój samorządności terytorialnej"- otwarta na wykorzystanie wszelkich doświadczeń europejskich, także tych z przedwojennego "Statutu Organicznego Województwa Śląskiego"
O
OBSERWATOR
Informacja z dnia 15 grudnia 2013, dotycząca złożonych w miesiącu wrześniu 2012 roku wniosków do Prezydenta RP i Rzecznik Praw Obywatelskich.Poniżej przytaczamy treść złożonych wniosków.

Prof. Irena LIPOWICZ
Rzecznik Praw Obywatelskich Katowice, dnia 28 września 2012 r.
Ul. Aleja Solidarności 77
00-090 WARSZAWA

W N I O S E K
Rada Górnośląska w oparciu o uchwałę organizacji w niej stowarzyszonych, które podpisały się na liście popierającej przedmiotowy wniosek, zgodnie z art.79 pkt.1 i w oparciu o art.80 Konstytucji RP wnosi o:
Wystąpienie przez Rzecznika Praw Obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie:
niezgodności trybu legislacyjnego uchwalenia ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z przepisami art.32 oraz art. 35 Konstytucji RP, a także przepisami Konwencji Ramowej o ochronie mniejszości narodowych sporządzonej w Strasburgu dnia 1 lutego 1995 r., w związku z nie objęciem w/w ustawą grupy etnicznej Ślązaków , co czyni treść cytowanej ustawy niezgodnym z wymienionymi aktami prawnymi.

UZASADNIENIE
Świadomi praw, obowiązków i wolności obywatelskich, jakie w Polsce gwarantuje obywatelom Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej uchwalona 2 kwietnia 1997 r. i Konwencja Ramowa o ochronie mniejszości narodowych sporządzona w Strasburgu dnia 1 lutego 1995r., a które to akta prawne także zapewniają obywatelom należącym do mniejszości narodowych i etnicznych, wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury, pragniemy prawnego uregulowania statusu osób deklarujących swą przynależność do grupy etnicznej Ślązaków, i ich równego traktowania z innymi grupami etnicznymi.
Przeprowadzony w roku 2002 oraz 2011 spis powszechny wykazał, że osoby takie stanowią dziś największą w Rzeczypospolitej Polskiej mniejszościową grupę narodowo-etniczną. W spisie powszechnym w 2011 roku, narodowość śląską zadeklarowało ponad 817 tysięcy obywateli RP. Po raz drugi na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat Ślązacy w oficjalnych dokumentach statystycznych pojawili się w charakterze największej grupy mniejszościowej, niestety o wciąż nieuregulowanym statusie prawnym. Aby zmienić ten stan rzeczy zwracamy się do Rzecznika Praw Obywatelskich z powyższym wnioskiem. Uważamy, że uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną, a języka śląskiego za regionalny nie pociąga za sobą żadnych negatywnych konsekwencji dla władz Rzeczypospolitej Polskiej, ale wręcz przeciwnie – pogłębi zaufanie Ślązaków do instytucji Państwa Polskiego i przekonanie o poszanowaniu praw obywateli polskich należących do mniejszości narodowych i etnicznych, w tym przypadku Ślązaków, którym umożliwi się zachowanie i rozwój swej tożsamości, a którzy będą na równo traktowani z innymi mniejszościami, które objęte są ustawą z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym.
Pragniemy jednocześnie zauważyć, że uregulowania wspomnianych kwestii domaga się także Komitet Doradczy Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych. Wymienia on w Drugiej Opinii Dotyczącej Polski, która została przyjęta w Strassburgu w dniu 20 marca 2009 roku, brak prawnego uregulowania statusu osób deklarujących narodowość śląską (punkty 35 i 36) oraz zaleca objęcia ochroną prawną śląskiej grupy etnicznej (punkty 37 i 38).

Analogiczny wniosek został także złożony we wrześniu 2012 roku,na adres Kancelarii Prezydenta RP.
Na żaden z tych wniosków Rada Górnośląska nie otrzymała odpowiedzi.

PS: Ze względu na powagę Konstytucyjnych Organów Państwa Polskiego, braku odpowiedzi na oba złożone wnioski, komentować nie będziemy.
s
svatopluk
"Ale syndrom Ślązaków, traktujących samych siebie jako obywateli drugiej kategorii, pojawił się w okresie PRL-u, co warto po wielokroć przypominać."

Nie za PRL-u tylko już za II RP gdy gubernator Kirzydło obsadzał większość stanowisk swoimi ziomalami z Małopolski a ochłapy pozostawiał "pożytecznym i serwilistycznym aborygenom".
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie