Gminy wiejskie mają problemy z odpadami. Czekają na zmiany

- Martwi nas spory wzrost cen na przetargach za wywożenie odpadów i ich utylizację - mówił Jacek Brygman, przew. Konwentu Wójtów Gmin Wiejskich Województwa Kujawsko-Pomorskiego, wójt gm. Cekcyn, podczas poniedziałkowego forum.

Dodał, że wcześniej w woj. kujawsko-pomorskim było to poniżej 10 zł/mieszkańca na miesiąc (w przypadku selektywnej zbiórki), ostatnio - 13, a nawet 15 zł! Rosnące stawki wiążą się zapewne z przyrostem ilości odpadów, ze zwiększeniem kosztów składowania, kosztów pracy, ale zdaniem samorządowców takich podwyżek gminy nie są w stanie udźwignąć.

- Nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która w najbliższych dniach trafi pod obrady Rady Ministrów, przewiduje między innymi zniesienie regionalizacji i przydział odpadów do poszczególnych regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK) - powiedział Henryk Kowalczyk, minister środowiska. - To może zlikwidować monopolistyczne podejście.

Zobacz też: Dopłaty do materiału siewnego 2019. Do kiedy można składać wnioski?

Zdaniem ministra wtedy rynek powinien wymusić niższe ceny. - Zachęcamy samorządy do tworzenia związków gminnych, aby zajęły się wspólnie gospodarką odpadami, co może spowodować obniżenie cen - dodał Kowalczyk.

Zatem będzie można wybrać podmiot nawet z innego województwa (zastanawiano się nad wariantem uwolnienia rynku w obrębie jednego województwa, ale wtedy mogłyby ucierpieć gminy leżące przy granicy regionu). Na tę propozycję niektórzy zareagowali oklaskami.

- Nasza gmina podlega pod region bydgoski, jeśli zostanie zniesiona regionalizacja będzie można odstawiać śmieci do Inowrocławia - mówił Rafał Żurowski, wójt gm. Rojewo. - To w znaczący sposób wpłynęłoby na cenę.

Jednak później niektórzy mieli wątpliwości, czy całkowite zniesienie regionalizacji nie doprowadzi np. do tego, że RIPOK-i oferujące najniższe stawki zostaną za szybko zapełnione?

Zdaniem samorządowców, dużym problemem gmin wiejskich, są składowiska odpadów, które trzeba jak najszybciej usunąć, ale np. właściciel przepadł, albo nie poczuwa się do odpowiedzialności.

Minister Kowalczyk powiedział, że jest propozycja, która może ten problem rozwiązać, ale trzeba przejść całą procedurę. Chodzi o to, że gmina najpierw powinna przypomnieć właścicielowi składowiska o jego odpowiedzialności, jeśli to nie poskutkuje wójt może wydać nakaz o wywozie odpadów. Kolejnym krokiem będzie tzw. wykonanie zastępcze.

Zobacz też: Ile kosztuje hektar ziemi od 25 marca 2019? Ceny gruntów rolnych w Polsce, z podziałem na województwa

Samorząd, który przejdzie taką drogę będzie mógł ubiegać się potem o bardzo korzystną pożyczkę i liczyć na ewentualne umorzenie. Zdaniem ministra środowiska nie można pójść drogą na skróty (tzn. od razu pożyczyć samorządom na uprzątnięcie), bo to mogłoby doprowadzić do częstszego podrzucania „bomb ekologicznych”.

Wójtowie uznali, że w przypadku mniejszych składowisk może się ta propozycja sprawdzić, byleby tylko pożyczki na sprzątanie nie zablokowały inwestycji w gminach.