Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny "Bucze" dla dzieci w Górkach Wielkich w powiecie cieszyńskim to kolejne miejsce w województwie śląskim, do którego mogą trafiać chorzy na covid-19.
Maria Darlewska-Turant, dyrektorka ośrodka, przyznała w Radiu 90, że ośrodek może przyjąć do 40 pacjentów - 20 łóżek covidowych jest przeznaczonych dla dzieci, 20 dla osób dorosłych.
- Pacjent czekał na karetkę 12 godzin. Ratownik medyczny: System jest niewydolny
- Koronawirus na Śląsku. Szpital covidowy w Pyrzowicach już przyjął pacjentów
- Rozpoczęła się relokacja pacjentów ze Śląska. Czekają karetki i śmigłowce
- Wstrząsająca relacja. Oni są na 1. linii frontu w walce z covidem. "Ja chcę żyć"
- Zadeklarowałam przyjęcie 40 pacjentów lekkich, a więc takich którzy są przeznaczeni do relokacji na zwolnienie łóżek tlenowych w szpitalach, które posiadają sieci tlenowe i butle tlenowe. To są tacy pacjenci lżejsi, którzy zwolnią łóżka dla ciężej chorych pacjentów i nie wymagają intensywnej tlenoterapii. Wystarczy im ewentualnie okresowa tlenoterapia nisko przepływowa, czyli na koncentratorach tlenu - powiedziała.
Zaznaczyła, że choć ośrodek jest przeznaczony dla dzieci, to jednak w takim trudnym okresie nie można pozwolić, by jakieś łóżko stało puste. Dlatego do placówki trafią również dorośli. Kłopot jest jednak ze sprzętem - szefowa ośrodka "Bucze" zwróciła się z prośbą dostarczenie większej liczby koncentratorów tlenu, ale do dziś (piątku 2 kwietnia) mimo licznych interwencji placówka nie dostała takiego sprzętu.
Jak powiedziała w Radiu 90 Maria Darlewska-Turant z pomocą przyszli dyrektorzy z innych szpitali wojewódzkich - górecki ośrodek dostał dziesięć koncentratorów, dwa kardiomonitory i przenośny aparat do EKG.