Górnicy z kopalni Makoszowy spotkają się z ministrem Tobiszowskim

Napięta sytuacja w kopalni Makoszowy trwa. W minioną środę odbyły się tam masówki – bardziej sondujące niż informacyjne, bo związkowcy chcieli poznać opinie załogi odnośnie możliwości zaostrzenia dalszych działań. Ustalono, że górnicy wyjdą na ulicę. A dokładniej: jedną, konkretną ulicę, przy której mieści się biuro poselskie premier Beaty Szydło w Brzeszczach. Zapowiedzieli jednocześnie, że w każdej chwili manifestację mogą odwołać, jeśli przed tym terminem przedstawiciele rządu spotkają się z nimi i złożą konkretne propozycje programu naprawczego dla ich zakładu pracy. 

Jak udało się nam ustalić – jutro o godz. 9 w Rudzie Śląskiej ma dojść do spotkania związków zawodowych z wiceministrem ds. energii i pełnomocnikiem rządu ds. restrukturyzacji górnictwa, Grzegorzem Tobiszowskim.

Jutro zatem okaże się czy pikieta w Brzeszczach dojdzie do skutku czy zostanie odwołana. 

Przypomnijmy, że kopalnia Makoszowy w maju zeszłego roku została oddzielona od ruchu Sośnica i trafiła do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Tam zgodnie z porozumieniem z 17 stycznia 2015 roku, kończącego strajk na Śląsku, miała oczekiwać na inwestora. Ten jednak do tej pory nie złożył oferty wykupu kopalni. 

W zakładzie pracuje aktualnie niecałe 1,4 tys. osób. Zdolności wydobywcze kopalni zostały oszacowane na poziomie 5 tys. ton węgla dziennie, jednak ze względu na problemy ze sprzedażą – każdej doby na powierzchnię wyjeżdża 2 – 3 tys. ton. Powodem tych problemów było zaprzestanie na początku roku realizacji odbioru surowca przez Kompanię Węglową. Na zwałach zalega teraz ok. 140 tys. ton. 

Witold Jajszczok, rzecznik prasowy SRK zapowiedział, że sytuacja niebawem ulegnie poprawie – został podpisany kontrakt z jednym z koncernów energetycznych. Początkowo umowa zakładała, że pierwsze transporty odbędą się w drugim kwartale tego roku, ale zostały przeniesione na trzeci.

 - Tylko sam ten kontrakt zabezpieczy stabilne funkcjonowanie kopalni minimum do końca tego roku. Bardzo zaawansowane są także rozmowy z innymi kontrahentami i można spodziewać się, że doprowadzą one do zawarcia kolejnych umów handlowych – mówił Jajszczok. 

Z danych Ministerstwa Energii wynika, że do jednej tony węgla wydobytej w tej kopalni trzeba dopłacić ponad 300 zł, średnia cena sprzedaży wynosi 204 zł. 

Kopalnia wykorzystała już w tym roku ok. 101 mln zł dotacji z budżetu państwa na 157 mln zł przyznanej na ten rok. W zeszłym roku miała do dyspozycji 61 mln zł. 

Dodajmy, że zgodnie z prawem unijnym jakakolwiek dotowanie kopalni z budżetu państwa, jeśli nie jest związane z ich wygaszaniem – jest zakazane. W przypadku, gdy prywatny inwestor zdecydowałby się wykupić kopalnię Makoszowy, musiałby zwrócić pełną kwotę dotacji, która została przekazana temu zakładowi wydobywczemu. Tak stało się w przypadku kopalni Brzeszcze. Ona również z Kompanii Węglowej trafiła do SRK, ale końcem zeszłego roku została kupiona przez Grupę Tauron. Spółka energetyczna musiała z tytułu tej transakcji zwrócić 150 mln zł pomocy publicznej. 

Kamila Rożnowska