Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnicy z Ruchu Śląsk pracują na kopalni Murcki-Staszic. Ale nie u siebie

Kamila Rożnowska
W Ruchu Śląsk ma rozpocząć pracę zespół ds. alokacji pracowników do innych kopalń
W Ruchu Śląsk ma rozpocząć pracę zespół ds. alokacji pracowników do innych kopalń Marzena Bugała-Azarko
90 górników z Ruchu Śląsk trafiło do kopalni Murcki-Staszic. Nie wiadomo, czy i kiedy przygotują ściany u siebie, by Śląsk pracował dłużej niż do końca roku.

To hybrydowe zamykanie kopalni – nie kryje swojego oburzenia jeden ze związkowców, działający w kopalni Ruch Śląsk w Rudzie Śląskiej. Chodzi o grupę 90 górników z oddziału przygotowawczego, którzy na początku czerwca zostali skierowani do pracy w Katowicach, do kopalni Murcki-Staszic. Będą przygotowywać tam wyrobiska do eksploatacji. A nie w swojej kopalni.
Choć żadne formalne decyzje nie zostały jeszcze podjęte w tej sprawie, to dla pracowników Śląska może być to sygnał, że kopalnia raczej nie będzie fedrować dłużej niż do końca tego roku. Bo tylko do końca roku starczy węgla z dwóch jeszcze działających na Ruchu ścian. W międzyczasie miały zostać przygotowane kolejne dwie, by zapewnić po Nowym Roku ciągłość eksploatacji. Tymczasem nie wiadomo, kiedy oddelegowana grupa miałaby wrócić do Rudy Śląskiej. Uruchomienie przygotowywanych wyrobisk w kopalni Murcki-Staszic ma nastąpić w 2018 r.

Co więcej, niebawem ma zostać powołany zespół do spraw alokacji pracowników z Ruchu Śląsk i kopalni Wieczorek do innych zakładów wydobywczych. A słowo „alokacja” odmieniane było całkiem niedawno przez wszystkie przypadki, gdy podjęto decyzję o likwidacji zabrzańskiej kopalni Makoszowy i kopalni Krupiński z Suszca.

Kiedy do SRK?

O tym, że Ruch Śląsk zostanie zlikwidowany, mówi się nie od wczoraj. Już od zeszłego roku powstawało w zasadzie jedno pytanie i nie dotyczyło tego, czy kopalnia ta zostanie zamknięta, ale kiedy miałoby to nastąpić.

Górnicy chcieliby, aby jak najpóźniej – do końca 2018 roku. Właśnie do końca przyszłego roku Unia Europejska pozwala, aby państwa dotowały z publicznych pieniędzy skutki zamykania kopalń – czyli np. urlopy górnicze dla pracowników przeróbki oraz jednorazowe odprawy pieniężne.

Dziś Ruch Śląsk jest własnością Polskiej Grupy Górniczej – spółki, która przeszło rok temu zastąpiła doprowadzoną na skraj bankructwa Kompanię Węglową. Kopalnia do 1 kwietnia należała do Katowickiego Holdingu Węglowego, ale od czasu połączenia obu spółek górniczych działa pod szyldem PGG.

Sytuacja i ocena perspektyw wydobywczych w Ruchu Śląsk były kością niezgody podczas negocjacji ze związkami zawodowymi przed fuzją PGG i KHW. To doprowadziło też do sporego rozdźwięku w szeregach samych związkowców.
Wynegocjowano tak naprawdę dwa projekty porozumienia. Pierwszy został podpisany przez dwie z ośmiu działających w KHW organizacji. Następnego dnia doszło do kolejnej rundy negocjacji, które zmodyfikowały wcześniejsze ustalenia. Problem stanowił między innymi punkt wskazujący na konkretny termin, w którym Ruch Śląsk i kopalnia Wieczorek miałyby trafić do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Na to nie zgadzała się część związkowych działaczy.

Połączenia nie będzie

Do ostatecznej wersji porozumienia został dołączony aneks, w którym określono, że zanim decyzja o likwidacji tych kopalń zostanie podjęta, ich szansę oceni specjalny zespół.

W przypadku Śląska wskazano również konkretny scenariusz. Chodziło o zbadanie technicznych i ekonomicznych możliwości połączenia jej z inną rudzką kopalnią, Halembą-Wirek.

ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM KATARZYNY KAPUSTY Z CYKLU TU BYŁAM

Czy tak się stanie? Nieoficjalnie mówi się, że koncepcja ta raczej upadnie. Technicznie jest możliwa do zrealizowania, ale przy aktualnych cenach węgla – nieopłacalna do wykonania.

Prace zespołu – zgodnie z porozumieniem – mogą trwać do 30 września. Choć niektórzy uważają, że nie mają już sensu, skoro przed ich zakończeniem oddział robót przygotowawczych skierowano do pracy w innej kopalni.

– Warto byłoby zastanowić się nad przedłużeniem życia kopalni Śląsk, na przykład do września 2018 roku – komentuje związkowiec. – Jest jeszcze 850 tysięcy ton dobrego jakościowo węgla do wydobycia (wliczając dwie nowe ściany, które mogłyby zostać uruchomione – przyp. red.). Na razie wygląda to tak, jakby ktoś posiał, zaorał, ale zapomniał zebrać – dodaje.
Polska Grupa Górnicza na razie tego nie komentuje. Na pytanie, czy Śląsk trafi do SRK z końcem tego roku, Tomasz Gło-gowski, rzecznik prasowy spółki, zaznacza, że prace zespołu jeszcze trwają.

– Trwa ustalanie ze stroną społeczną treści protokołu końcowego i po jego podpisaniu poinformujemy o szczegółowych ustaleniach – zaznacza.

Nowy prezes SRK

Tymczasem Spółka Restrukturyzacji Kopalń ma nowego prezesa. Został nim Tomasz Cudny, dotychczasowy prezes KHW. Zastąpi na tym stanowisku Marka Tokarza, który na czele SRK stał od 11 lat. Cudny do holdingu przyszedł w czerwcu 2016 r., gdy sytuacja w spółce była coraz bardziej dramatyczna. Początkowo plan ratunkowy dla KHW zakładał, że pozostanie samodzielną spółką, ale pół roku później stało się jasne, że zostanie wchłonięty przez PGG.

Cudny z KHW był związany przez lata. Swoją karierę zawodową zaczynał w kopalni Kazimierz-Juliusz, potem pracował w biurze zarządu. W 2015 r. został wiceprezesem ds. technicznych w Tauronie Wydobycie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera