Górnik Zabrze - Azoty Puławy 22:28. Brązowy medal nie dla zabrzan
Złoty medal PGNiG Superligi już wczesniej zapewnił sobie zespół Łomży Vive Kielce, a srebrny Orlen Wisła Płock. Sprawa brązowego krążka rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej kolejce. Czwarty w tabeli Górnik podejmować plasujące się na trzecim miejscu Azoty Puławy i wiadomo było, że zwycięzca tego spotkania stanie na najniższym stopniu podium.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU GÓNIK ZABRZE - AZOTY PUŁAWY
Obydwie drużyny doskonale zdawały sobie sprawę ze stawki spotkania. Zawodnicy grali w obronie z ogromnym poświęceniem i na pierwszą bramkę przyszło nam czekać aż 4 minuty. Pierwsi nerwy opanowali goście i to oni na początku prowadzili w tym meczu.
Sygnał do ataku w Górniku dał Jan Czuwara. Po dwóch kolejnych trafienia żegnającego się z Zabrzem reprezentanta Polski gospodarze po raz pierwszy objęli prowadzenie (4:3 w 11 minucie). Czuwara w nowym sezonie będzie grał w barwach Vardaru Skopje, dwukrotnego triumfatora Ligi Mistrzów.
Później skutecznością błysnął Iso Sluijters. Holender również rzucił dwie bramki z rzedu, a gdy po nim do siatki trafił Marek Daćko w 19 minucie Górnik prowadził już różnicą trzech trafień (8:5).
Końcówka I połowy należała jednak do gości, którzy wyrównali na 12:12. Tuż przed przerwą po karnym Bartłomieja Tomczak Górnik znów wyszedł na prowadzenie, a szansy na doprowadzenie do remisu nie wykorzystał Andrij Akimienko marnując rzut karny.
W przerwie w szatni puławian musiało być gorąco, bowiem zawodnicy trenera Roberta Lisa mieli świadomość, że brązowy medal wymyka im się z rąk. Azoty z dużym animuszem zaczęły II połowę i to goście, w szeregach których skuteczny był Bartosz Kowalczyk, rzucili pierwsze trzy bramki odzyskując prowadzenie.
Górnik napędzany dopingiem kilkuset kibiców nie odpuszczał. Po dwóch celnych rzutach Łukasza Gogoli w 41 minucie na tablicy wyników znów był remis (16:16). Jak się okazało był to ostatni remis w tym meczu.
W kolejnych minutach szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na korzyść znacznie bardziej zdeterminowanych graczy Azotów. Świetnie w ataku spisywał się Łukasz Rogulski. Na nic zdało się kilka udanych interwencji Jakuba Skrzyniarza, bo zabrzanie w ataku zatracili skuteczność.
Po rzucie Antoniego Łangowskiego puławianie w 49 minucie osiągnęli czterobramkową przewagę (23:19) i wiadomo, było, że nie dadzą już sobie wydrzeć zwycięstwa. Nie pomogły przerwy na żądanie trenera Marcina Lijewskiego.
Górnik dalej miał duże kłopoty ze zdobywaniem bramek. Po zmianie stron gospodarze tylko dziewięc razy trafili do siatki. Azoty nie spieszyły się, ale bezlitośnie wykorzystały swoje okazje i powiększały przewagę.
Ostatecznie skończyło się na 6-bramkowej wygranej gości i to podopieczni trenera Roberta Lisa odebrali po meczu brązowe medale. Zabrzanie nie zdołali obronić najniższego miejsca na podium wywalczonego przed rokiem.
Górnik Zabrze - Azoty Puławy 22:28 (13:12)
Górnik Galia, Skrzyniarz - Kondriatiuk. Sluijters 4, Łyżwa 1, Gogola 4, Adamuszek, Dudkowski 1, Krawczyk, Gliński, Buszkow 1, Tomczak 4, Czuwara 2, Bondzior, Bis, Daćko 5,
Azoty Zambrzycki, Bogdanow, Borucki - Łangowski 3, Kowalczyk 6, Jurecki 2, Szyba, Podsiadło, Przybylski 2, Akimienko 4, Seroka, Jarosiewiczi 1, Gumiński 1, Dawydzik 3, Baranowski, Rogulski 6
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?