Górnik Zabrze: Będzie rekord frekwencji na meczu z Piastem Gliwice? Bilety sprzedają się świetnie

Najwięcej widzów na Arenie Zabrze pojawiło się w obecnej rundzie na spotkaniu siódmej kolejki, w którym Górnik podejmował Raków Częstochowa. Zajętych zostało wówczas aż 16.905 krzesełek.

To obecnie siódmy wynik bieżących rozgrywek PKO Ekstraklasy:
1. Legia Warszawa - Radomiak Radom - 25.446
2. Lech Poznań - Widzew Łódź - 23.725
3. Legia Warszawa - GórnikZabrze - 23.210
4. Legia Warszawa- Piast Gliwice - 19.045
5. Widzew Łódź - Legia Warszawa - 17.045
6. Widzew Łódź- Wisła Płock - 17.004
7. Górnik Zabrze - Raków Częstochowa - 16.905
8. Górnik Zabrze - Cracovia - 16.748
9. Widzew Łódź - Lechia Gdańsk - 16.486
10. Śląsk Wrocław - Widzew Łódź - 15.145

Regularność frekwencyjna - w sumie 59.345 widzów na czterech meczach - daje Górnikowi trzecie miejsce w lidze:
1. Legia Warszawa - 79.917 (4 mecze)
2. Lech Poznań - 73.127 (5)
3. Górnik Zabrze - 59.345 (4)
4. Widzew Łódź - 50.535 (3)
5. Korona Kielce - 49.781 (4)

Sporo wskazuje na to, że sobotni mecz Górnika z Piastem Gliwice może w tych zestawieniach zamieszać. W środę w południe licznik sprzedanych biletów zbliżał się do 10.000, a tradycją jest już tendencja, że w Zabrzu wyjątkowo dużo wejściówek sprzedaje się w dniu spotkania.

Czy jest szansa na wypełnienie Areny Zabrze, która może pomieścić 24.563 widzów?

- Aż takiego wyniku niestety nie osiągniemy, bo ze względów bezpieczeństwa pojemność została ograniczona do 22.000. Liczymy jednak mocno na co najmniej 20 tysięcy fanów - mówi Konrad Kołakowski, rzecznik Górnika.

Na stadionie w Zabrzu pojawią się także kibice Piasta. Do swojej dyspozycji mają 1.666 wejściówek, czyli więcej niż regulaminowe 5 procent. Z informacji z Gliwic wynika, że pula ta może nie być wykorzystana w stu procentach. Ostatnim dniem sprzedaży biletów dla gości będzie środa. Wtedy Piast powinien dostarczyć imienną listę sympatyków, którzy pojawią się na Roosevelta, oraz rozliczyć się finansowo z biletów.

Sobotni mecz będzie miał status podwyższonego ryzyka. Iskrzyć będzie zapewne także na murawie, bo porażka w tym spotkaniu oznaczać będzie pozostanie w pobliżu strefy spadkowej, a może nawet znalezienie się „pod kreską”.