Górnik Zabrze po świetnym początku rundy wiosennej, czyli ligowym zwycięstwie nad Stalą i pucharowym nad Piastem, był faworytem pierwszego domowego meczu tej rundy przeciwko Jagiellonii. Zwłaszcza, że goście, z Piotrem Nowakiem na ławce trenerskiej, przyjechali na Roosevelta po porażce z Termalicą Nieciecza.
Jan Urban ustawił swój zespół ofensywnie, ale to Jagiellonia w lepszym stylu weszła w spotkanie i w pierwszych minutach kilka razy poszukała szczęścia pod bramką Daniela Bielicy.
Gospodarze dość długo sami pomagali rywalom zaliczając sporo prostych strat piłki, ale w końcu przeszli do konkretów. Gola na 1:0 powinien zdobyć Łukasz Podolski, który niemal z punktu pola karnego strzelił prosto w Zlatana Alomerovicia, ale co się odwlecze to nie uciecze i ze swojej szansy skorzystał Piotr Krawczyk. Napastnik zabrzan kopinięciem piłki do siatki zamknął świetne dośrodkowanie Roberta Dadoka z linii końcowej. Jagiellonii na pewno nie sprzyjał bałagan w defensywie po zejściu Przemysława Mystkowskiego, przypadkowo znokautowanego w polu karnym. Uszczęśliwiony Krawczyk stracił jednak chyba koncentrację, bo w doliczonym czasie gry przegrał pojedynek z bramkarzem Jagiellonii.
Jedna bramka w starciu tych dwóch zespołów to znacznie poniżej średniej, która wynosiła przed tym meczem 2,96 gola. Po przerwie Górnik miał kilka okazji, by się do niej zbliżyć (chociażby rzut wolny Podolskiego), ale to Jagiellonia doprowadziła do wyrównania. Wystarczył moment pasywności zabrzan, prosty błąd w obronie i strzał z bliska Tomasa Prikrila, zatwierdzony przez VAR.
To zdarzenie wybudziło zabrzan z letargu. W 76 minucie Bartosz Nowak przelobował Alomerovicia, ale świetnie znany w Zabrzu Michał Pazdan zdążył wybić piłkę z linii bramkowej. Od tego momentu dominacja ekipy Urbana była już bezdyskusyjna, Jagiellonia broniła się rozpaczliwie aż do 93 minuty. Wtedy... strzeliła drugiego gola, gdy obrońcy zabrzan zapomnieli w polu karnym o Karolu Struskim.
- Brakuje nam boiskowego doświadczenia i cwaniactwa, przy golu dla Górnika, gdy graliśmy w dziesiątkę, nikt nie zdołał przerwać akcji. Zwycięstwo w takich okolicznościach to dobry moment, by zespół uwierzył w to, co robimy i by ta wygrana nie była wypadkiem przy pracy- komentował mecz trener Piotr Nowak.
- Pierwsza połowa? Nie byliśmy sobą. Dużo strat, takich, których dawno nie było i których nie da się wytłumaczyć, chociaż pewnie do jakiegoś stopnia czuli te 120 minut z Pucharu Polski. W drugiej stworzyliśmy sobie wystarczającą liczbę okazji, by przynajmniej nie przegrać. To nie był nasz najlepszy mecz, ale do przepchnięcia. Jakie są szanse na wzmocnienia zespołu? Powiem tak: szukamy. Ale to nie jest prosta sprawa, żeby kogoś zimą skądś wyjąć. A zastąpienie Jesusa Jimeneza jest jeszcze trudniejsze.
Zobaczcie zdjęcia z meczu Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok.
Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 1:2 (1:0)
1:0 Piotr Krawczyk (35), 1:1 Tomas Prikryl (66), 1:2 Karol Struski (90+3)
Górnik Bielica - Wiśniewski, Janicki (52.Szymański), Gryszkiewicz - Dadok (57. Pawłowski), Kubica (52. Stalmach), Manneh (85. Mvondo), Janża - Nowak, Podolski - Krawczyk. Trener: Jan Urban.
Jagiellonia Alomerović - Olszewski (46. Nastić), Pazdan, Matysik (34. Tiru), Wdowik - Pospisil (67. Nalepa), Struski, Prikril, Mystkowski, Cernych (85. Lutostański) - Trubeha (46. Wojciechowski). Trener: Piotr Nowak.
Żółte kartki Janża - Olszewski.
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów 9.269
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?