Górnik Zabrze po dwóch kolejkach PKO Ekstraklasy zamyka tabelę mając na koncie dwie porażki. Zespół Jana Urbana gra słabo, a sam szkoleniowiec podkreśla konieczność dokonania trzech transferów, bez których trudno będzie o poprawę sytuacji.
Kolejne kiepskie okienko transferowe w wykonaniu zabrzan, zostało "przykryte" pozyskaniem byłego mistrza świata, Łukasza Podolskiego. Na Roosevelta zapanowała euforia, a prezes Dariusz Czernik chwaląc się sprzedażą koszulek i gadżetów mówił o "efekcie Poldiego".
Kulminacja tego zjawiska nastąpiła przy okazji meczu z Lechem Poznań w drugiej kolejce. Debiut Podolskiego w Ekstraklasie zobaczyło na własne oczy 18.659 widzów, co oznaczało frekwencyjny rekord sezonu. Na drugim miejscu w tym zestawieniu znalazła się Wisła Kraków - 13.688 fanów na spotkaniu z Zagłębiem Lubin, a na trzecim Legia Warszawa - 10.260 na meczu z Wisłą Płock. Barierę 10.000 widzów przekroczył jeszcze tylko Lech Poznań - 10.177 z Radomiakiem.
W sobotę 7 sierpnia Górnik rozegra drugi z rzędu domowy mecz. O 17.30 na Arenie Zabrze rozpocznie się spotkanie ze Stalą Mielec. Biorąc pod uwagę układ tabeli to starcie o bardzo dużym ciężarze gatunkowym.
- Bilety sprzedają się słabiej niż przed Lechem. W piątkowe wczesne popołudnie licznik, łącznie z karnetowiczami, pokazywał 8.000. Liczymy, że nasi kibice jeszcze się zmobilizują, ale pobicie rekordu stanowić będzie bardzo duże wyzwanie - przyznaje rzecznik Górnika, Konrad Kołakowski.
Łukasz Podolski podkreśla, że w Zabrzu "musi być ogień". Wygląda na to, że wyniki i kiepska gra zespołu skutecznie zaczyna go gasić także na trybunach...
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?