Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Podbeskidzie 4:2 ZDJĘCIA. Hiszpańskie gole znów dają radość. Górnik efektownie wygrywa z Podbeskidziem

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Górnik Zabrze udanie rozpoczął nowy sezon PKO Ekstraklasy
Górnik Zabrze udanie rozpoczął nowy sezon PKO Ekstraklasy Marzena Bugala Polska Press
W niedzielnym meczu 1. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Górnik Zabrze pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała 4-2. Hat-tricka dla gospodarzy zdobył Hiszpan Jesus Jimenez, który doskonale zastąpił swojego rodaka, Ingora Angulo, który latem opuścił klub z Zabrza. Górale w swoim pierwszym meczu po powrocie do Ekstraklasy przegrywali do przerwy już 0-3, ale w drugiej połowie zagrali lepiej i postraszyli gospodarzy.

Górnik rozpoczął nowy sezon już bez Igora Angulo, który w ostatnich latach nadawał ton ofensywie zabrzan. Po odejściu Hiszpana kibice zastanawiali się, czy ktoś udźwignie po nim ciężar zdobywania bramek, ale nowa rzeczywistość przy Roosevelta wcale nie musi być gorsza od poprzedniej. Po wbiciu trzech goli Jagiellonii w Pucharze Polski, Górnik efektownie pokonał Podbeskidzie, które zaliczyło falstart w powrocie do Ekstraklasy po czterech latach.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU GÓRNIK - PODBESKIDZIE

W odniesieniu do beniaminków często mówi się o efekcie świeżości. Debiutanci na fali entuzjazmu po awansie chcą kontynuować dobrą passę w wyższej lidze, ale w przypadku bielszczan silniejsze okazało się inne zjawisko – trema debiutanta. Górale przywitali się z PKO Ekstraklasą najgorzej, jak tylko mogli. Przegrywali już po 57 sekundach, gdy po serii błędów obrońców i podaniu Alexa Sobczyka w sytuacji sam na sam doskonale zachował się Jesus Jimenez, posyłając piłkę między nogami Martina Polacka.

Nowy duet napastników Górnika wypracował także gola na 2:0. Sobczyk sprowokował Dmytro Bashlaia do popełnienia faulu, a sędzia po konsultacji z systemem VAR podyktował rzut karny. Z jedenastu metrów nie pomylił się Jimenez.

Gra zabrzan mogła się podobać. Gospodarze dominowali, dyktowali tempo gry i stale zagrażali zdezorientowanej obronie Podbeskidzia. Tuż przed przerwą podwyższyli prowadzenie – Erik Janża posłał dokładne dośrodkowanie przed bramkę, a niepilnowany Piotr Krawczyk wykończył akcję głową. 25-letni napastnik pojawił się na boisku kilkanaście minut wcześniej, zastępując Sobczyka, który po wspomnianym starciu z Bashlaiem nie był w stanie kontynuować gry.

Stłamszone w pierwszej połowie Podbeskidzie ochłonęło w przerwie. W drugiej połowie Górnik zwolnił tempo gry i nie atakował już tak agresywnym pressingiem, a goście zdołali przesunąć grę bliżej bramki rywali. Zabrzanie chyba nieco zbyt szybko uznali mecz za rozstrzygnięty, zapominając o tym, że bielszczanie najbardziej znani są z góralskiego charakteru. Po dwóch latach nieobecności w Ekstraklasie przypomniał o sobie Kamil Biliński, który najpierw trafił do siatki po podaniu Łukasza Sierpiny, a na osiem minut przed końcem zdobył kontaktową bramkę po ładnej akcji Kacpra Gacha i Desley’a Ubbinka.

Bielszczanie nastraszyli Górnika i pokazali, że fatalna pierwsza połowa mogła być bardziej efektem pętającego nogi stresu niż deficytu piłkarskiej jakości. W niedzielę jakość była jednak zdecydowanie po stronie gospodarzy i to do nich należało ostatnie słowo. W doliczonym czasie gry z indywidualnym kontratakiem wyszedł Jimenez i pięknym strzałem zewnętrzną częścią stopy postawił kropkę nad „i”. Górnik być może jest już w nowej rzeczywistości, ale jedno przy Roosevelta się nie zmienia – radość wciąż przynoszą kibicom gole napastnika z Hiszpanii.

NA + Jesus Jimenez
Jeśli będzie grał z taką skutecznością, kibice przy Roosevelta nie będą tęsknić za Igorem Angulo. Hiszpan ustrzelił hat-tricka, a jego piękne wykończenie akcji w doliczonym czasie gry było wisienką na torcie.

NA – Dmytro Bashlai
Pierwsze zderzenie Ukraińca z PKO Ekstraklasą wypadło fatalnie. Nie radził sobie z jakością i tempem gry piłkarzy Górnika. Miał szczęście, że po faulu na Sobczyku w polu karnym nie wyleciał z boiska.

ATRAKCYJNOŚĆ MECZU 5/6

Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2 (3:0)
Jesús Jiménez 1', 23' (k.), 90 +1', Piotr Krawczyk 45' - Kamil Biliński 57', 82'

Górnik: Martin Chudý - Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz, - Dariusz Pawłowski (60' Daniel Ściślak), Roman Procházka, Alasana Manneh (85' Filip Bainović), Bartosz Nowak (85' Wojciech Hajda), Erik Janža - Alex Sobczyk (24' Piotr Krawczyk), Jesús Jiménez.
Trener: Marcin Brosz

Podbeskidzie:
Martin Polaček - Bartosz Jaroch, Aleksander Komor, Dmytro Bashlai, Kacper Gach - Karol Danielak, Michał Rzuchowski (76' Rafał Figiel), Jakub Bieroński (85' Filip Laskowski), Tomasz Nowak (63' Desley Ubbink), Łukasz Sierpina (77' Mateusz Marzec) - Kamil Biliński.

żółte kartki: Hajda - Biliński, Baszłaj, Rzuchowski.

sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

widzów: 7368

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera