Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 1:0 RELACJA + ZDJĘCIA Samobój Igora Sapały zdecydował o wygranej Górnika

Tomasz Kuczyński
Marzena Bugała-Azarko
W meczu 4. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze wygrał z Rakowem Częstochowa 1:0 (0:0). Decydujący gol padł w 63. minucie po samobóju Igora Sapały. - W piłce jest tak, że nie zawsze lepszy wygrywa - przyznał napastnik Górnika Łukasz Wolsztyński.

Na taki mecz kibice musieli czekać ponad 21 lat. 25 kwietnia 1998 roku Górnik wygrał z Rakowem w Częstochowie aż 4:0. Natomiast 23 lata temu, również 10 sierpnia, Raków wygrał w Zabrzu 1:0.

Przed meczem kapitan Górnika Szymon Matuszek został uhonorowany z okazji 100. meczów w Ekstraklasie. „Setka” pękła w meczu z Zagłębiem Lubin. Na boisku pojawił się też gość specjalny, czyli Ryszard Cyroń, gwiazda Górnika z lat 80.

Potem weszli na murawę główni bohaterowie wieczoru, wśród których nie było kontuzjowanego Kamila Zapolnika. Pierwszy raz w wyjściowym składzie Górnika pojawił się David Kopacz, wypożyczonego latem z VfB Stuttgart.

Od początku mecz był prowadzony w żywym tempie, piłkarzom sprzyjała pogoda, bo nie było już gorąco, zerwał się wiatr i popadywał deszcz.

Kibice Górnika Zabrze pobili rekord frekwencji

Górnik Zabrze – Raków Częstochowa ZDJĘCIA KIBICÓW Fani Górni...

Częściej przy piłce był Raków, grając szybkimi podaniami. Górnik starał się po przejęciu piłki wyprowadzać kontry. W 19. minucie szansę miał Igor Angulo, ale po rzucie rożnym główkował z kilku metrów nad bramką. W odpowiedzi z dystansu strzelił Miłosz Szczepański, ale wprost w Martina Chudego.

W 30. minucie zadrżały serca kibiców gospodarzy, bo sędzia Bartosz Frankowski po ukaraniu Pawła Bochniewicza żółtą kartką, skorzystał jeszcze z wideoweryfikacji, aby ocenić, czy nie powinno być czerwonej kartki za faul na środku boiska. Decyzji nie zmienił.
Przed przerwą Raków był bliski wbicia Górnikowi gola do szatni. Andrija Luković uderzał głową z bliska i posłał piłkę koło słupka – 42. minuta.

Podczas, gdy piłkarze przebywali w szatni rozpadało się na dobre. Moknąć nie musieli już Filip Bainović i Kopacz, których trener Marcin Brosz zdecydował się zmienić.

Na początku drugiej połowy Raków znów starał się jako pierwszy zaatakować i zrobił to bardzo konkretnie. Przed bramką Chudego bito na alarm, a gdy strzelał Petr Schwarz piłka trafiła w słupek! Zaraz po tej okazji Schwarz uderzył zza pola karnego – tuż nad poprzeczką.

Górnik odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, czyli bramką. Erik Janża posłał mocną piłkę w pole karne, a Igor Sapała, chcący wybić piłkę, pokonał własnego bramkarza. Zdobyty gol napędził zabrzan, którzy dążyli do drugiego trafienia.

Emocje były do samego końca, bo Raków szukał okazji do wyrównania, a zabrzanie mieli okazje, aby skarcić odsłoniętego rywala. Tak było w doliczonym czasie. Igor Angulo miał przed sobą tylko bramkarza, ale strzelił obok słupka!

OPINIE PO MECZU

Igor Sapała (Raków)

Chciałem uratować wrzutkę i przydarzył się niefortunny przypadek, Ta bramka padła w złym momencie, kiedy akurat mieliśmy przewagę i było blisko strzelenia bramki, dlatego szkoda. Bramka wisiała w powietrzu, a gol przeciw nam padł w złym momencie, po prostu pech. To pierwszy mój samobój. Mamy mało punktów choć dobrze gramy? Spokojnie, jeszcze będą.

Łukasz Wolsztyński (Górnik)

Odzyskaliśmy to, co nam w Krakowie nam zabrano, bo mecz był w naszym wykonaniu bardzo słaby. Tak mi się przynajmniej wydaje, że Raków miał inicjatywę. Może nie miał jakiś klarownych sytuacji, bo nasi środkowi obrońcy wyprawiali cuda, w ogóle cały blik defensywny. Z przody czegoś brakowało, jakiegoś kończącego podania. Moim zdaniem Raków bardzo dobrze się przygotował na to spotkanie. Mnie odcinano, ja nie jestem zadowolony z mojego meczu. Muszę przeanalizować ten mecz i wprowadzić korekty do swojej gry. Ciężko było stworzyć sytuację, przynajmniej w pierwszej połowie. Bo w drugiej, jak już się Raków otworzył, Petrasek poszedł do przodu jako napastnik, to były luki i mieliśmy jakieś tam swoje sytuacje, to dalej nie było nić klarownego, oprócz tego, co miał Igor Angulo na końcu spotkania. Widziałem nawet, że boczny dźwignął chorągiewkę. Cieszymy się, że wygraliśmy, nie jest ważne w jakim stylu, ważne są trzy punkty przy własnej publiczności. Trzeba się z tego cieszyć. A w piłce jest tak, że nie zawsze lepszy wygrywa.

Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 1:0 (0:0)

1:0 Igor Sapała (63-smobójcza)

Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Kopacz (46. Ściślak), Bainović (46. Manneh), Matras, Jimenez – Wolsztyński (85. Matuszek), Angulo.

Raków: Gliwa – Azemović, Petrasek, Kasperkiewicz (73. Bartl) – Szymonowicz, Luković (79. Nouvier), Schwarz (82. Musiolik), Sapała, Szczepański, Kun – Brown Forbes.

Żółte kartki: Bochniewicz – Brown Forbes

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

Widzów: 17.968

Nie przegapcie

Zobaczcie koniecznie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera