Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze w 1970 roku przechodził niezwykłą "kwarantannę". Po powrocie z Turcji drużynę na kilka dni skoszarowano w Lublińcu

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Stanisław Oślizło pamięta kwarantannę, jakiej poddano drużynę Górnika Zabrze w 1970 roku
Stanisław Oślizło pamięta kwarantannę, jakiej poddano drużynę Górnika Zabrze w 1970 roku Arkadiusz Gola
W 1970 roku piłkarze Górnika Zabrze odbyli jedno z najdziwniejszych „zgrupowań” w swojej historii. Po powrocie z wyjazdowego meczu Pucharu Zdobywców z tureckim Goetzepe Izmir, bezpośrednio z lotniska w Pyrzowicach udali się na kilka dni do Lublińca. W rzeczywistości pod hasłem zgrupowania, odbywała się skrzętnie ukrywana przez komunistyczne władze kwarantanna.

Epidemia i kwarantanna to w świecie sportu nie nowość. W 1970 roku Górnik Zabrze odbył jedno z najdziwniejszych zgrupowań w polskim sporcie. Po powrocie do Polski z meczu Pucharu Zdobywców Pucharów w Izmirze, piłkarze zostali odwiezieni do szpitala zakaźnego w Lublińcu. Komunistyczne władze obawiały się, że sportowcy mogli przywieźć do kraju cholerę. Z epidemią tej choroby zmagali się wówczas Turcy. Cała operacja była skrzętnie ukrywana.

Ale zanim doszło do tych wydarzeń, Górnik Zabrze pewnie przeszedł w 1/16 finału PZP duński Aalborg. Na wyjeździe zabrzanie wygrali skromnie 1:0 po bramce Włodzimierza Lubańskiego, ale rewanż był już popisem śląskiej drużyny. Górnik wygrał 8:1 i trafił na turecki Goetzepe Izmir.

UEFA odwołała mecz, kiedy samolot był w powietrzu

Wyjazd do azjatyckiej części Turcji był wówczas wielkim wyzwaniem logistycznym. Normalny lot rejsowy wiązał się z koniecznością międzylądowania i nocowania w Atenach albo Stambule. Dzięki operatywności katowickiego oddziału LOT, Górnicy polecieli czarterem, a podróż zajęła im „jedyne” osiem godzin. Co ciekawe drużyna Ferenca Szuszy wcale nie musiała lecieć do Turcji, bo UEFA zgodziła się na przełożenie meczu z powodu epidemii cholery, ale uczyniła to, kiedy samolot z zabrzanami na pokładzie był już w powietrzu.

Bądź na bieżąco i obserwuj

W Izmirze zabrzanie zamieszkali w najlepszym hotelu, ale na boisku o zwycięstwo nie było łatwo. W Turcji panował nieznośny upał, temperatura dochodziła do 38 stopni Celsjusza. Na dodatek drużyna musiała sobie radzić bez Jana Banasia, Zygfryda Sołtysika i Jerzego Wilima. Górnik dzięki uważnej i dobrze poukładanej grze wygrał ten mecz 1:0 po golu Lubańskiego.

Autobus zabrał ich prosto do Lublińca na „zgrupowanie”

Nieoczekiwane wydarzenia nastąpiły po wylądowaniu w Pyrzowicach, kiedy po piłkarzy bezpośrednio pod samolot podjechał autokar.

– Zawsze kiedy lądowaliśmy, przechodziliśmy przez halę lotniska, a autobus czekał na nas przed lotniskiem – wspomina Stanisław Oślizło, legenda Górnika Zabrze. – Tym razem od razu kazano nam wsiąść do autobusu, który przyjechał pod samolot. Zastanawiałem się, czemu tym razem wszyscy są tacy gościnni. Ale szybko okazało się, co jest powodem takich nadzwyczajnych środków. Nie mogliśmy się nawet przywitać z naszymi rodzinami, które na nas czekały. Wcześniej w ogóle nie wiedzieliśmy nic o kwarantannie.

Piłkarze Górnika Zabrze w atmosferze tajemnicy zawieziono do szpitala zakaźnego w Lublińcu. Tam mieli przejść „kwarantannę”, bo tak naprawdę nie miała ona wiele wspólnego z obecnie obowiązującymi przepisami sanitarnymi.

Kwarantanna w szpitalu, ale treningi się odbywały!

Zostaliśmy umieszczeni w szpitalu. Przechodziliśmy badania, ale na szczęście żaden z nas nie zachorował – mówi Stanisław Oślizło. - Największym problemem było jedzenie, bo było ono skromne i za mało kaloryczne dla dorosłych mężczyzn i to jeszcze sportowców, ale klub rozwiązał problem i przywożono nam jedzenie.

W kwarantannie piłkarze Górnika nawet trenowali. – Wszystko odbywało się oczywiście incognito, ale mieliśmy treningi na stadionie Sparty Lubliniec – wspomina Stanisław Oślizło.

Dziesięć dni po meczu w Izmirze, Górnik zagrał już mecz w ekstraklasie, pokonując na wyjeździe 1:0 Stal Rzeszów w obecności 20 tysięcy kibiców. – Rywale na pewno nie wiedzieli o kwarantannie, mogli jedynie słyszeć o naszym minizgrupo-waniu – mówi Stanisław Oślizło.

Bądź na bieżąco i obserwuj

W rewanżu Górnik pewnie pokonał rywali z Izmiru 3:0 po dwóch bramkach Włodzimierz Lubańskiego i jednej Jana Banasia, który w Turcji nie wystąpił z powodu urazu. Co ciekawe zabrzanie wszystkie bramki zdobyli między 28. a 33. minutą meczu.

Niestety na wiosnę w kolejnej rundzie znów na drodze Górnika stanął słynny Manchester City. Zabrzanie wygrali mecz na Stadionie Śląskim 2:0 po bramkach Lubańskiego i Wilczka, ale w rewanżu przegrali 0:2 i o awansie decydował trzeci, dodatkowy mecz w Kopenhadze.

W stolicy Danii górą byli Anglicy, którzy wygrali 3:1. Na osłodę Górnikowi pozostało dziewiąte mistrzostwo Polski zdobyte po czterech latach przerwy.

Nie przegap

Zobacz koniecznie

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera