Dla zabrzan zamykający sezon regularny mecz z Zawiszą Bydgoszcz był jak mały finał. Aby mieć pewność utrzymania i nadzieję na europejskiej puchary zespół Józefa Dankowskiego i Roberta Warzychy musiał odnieść zwycięstwo. W przypadku innego rozstrzygnięcia uratować go mógł tylko Lech Poznań w Bielsku-Białej. Gospodarze zapowiadali, że nie chcą się na Górali oglądać. Jak się okazało deklaracje to jedno, a życie, nawet to piłkarskie, to drugie, ale koniec końców postawili na swoim.
Mając wszystko w swoich rękach górnicy rzeczywiście zamierzali załatwić sprawę sami i dlatego od pierwszych sekund rozpoczęli szturm na bramkę ostatniego zespołu w tabeli. Dosłownie od pierwszych sekund, bo nie upłynęła nawet minuta, gdy Robert Jeż pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Prowadzenie podziałało na zabrzan jak dodatkowy zastrzyk adrenaliny i błyskawicznie stworzyli sobie dwie kolejne okazje do zdobycia goli, ale tym razem piłka do siatki nie wpadła i, jak się wkrótce okazało, wynik już nie drgnął do końca pierwszej połowy. Co gorsza, goście zaczęli dochodzić do głosu, co stanowiło powielenie świetnie znanego na Roosevelta scenariusza: szybkiego prowadzenia i długotrwałych kłopotów.
I te rzeczywiście na dobre pojawiły się wkrótce po przerwie. Zawisza dostał prezent od obrońców i z niego skorzystał. A w Zabrzu wynik z Bielska-Białej nagle okazał się jednak niezwykle istotny. Na szczęście dla gospodarzy Lech prowadził z Góralami, więc margines błędu mieli wciąż całkiem spory. I co prawda mecz stał się dość mizernym widowiskiem, ale jednak gospodarzom udało sie awans przypieczętować samodzielnie strzelając drugiego gola.
Górnik, który wystąpił w tym spotkaniu bez pauzujących za kartki Rafała Kosznika i Błażeja Augustyna po raz drugi zagra więc w grupie mistrzowskiej. Cel, jakim było utrzymanie, został więc osiągnięty.
- Były w tej rundzie mecze, które pokazały jasno, że mamy potencjał, aby grać o coś więcej niż samą ósemkę - stwierdził trener Józef Dankowski (po długiej przerwie potrzebnej na uzupełnienie wykształcenia, na ławce na Roosevelta znów towarzyszył mu Robert Warzycha).
Teraz piłkarze dostaną okazję, by to udowodnić.
Górnik Zabrze - Zawisza Bydgoszcz 2:1 (1:0)
1:0 Robert Jeż (1), 1:1 Josip Barisić (51), 2:1 Robert Jeż (84)
Górnik: Steinbors – Danch, Szeweluchin, Magiera – Gergel, Sobolewski (81. Gancarczyk), Grendel, Kurzawa - Jeż (88. Iwan), Madej – Skrzypczak (89. Nowak)
Zawisza: Sandomierski – Wójcicki (68. Pulhac), Micael, Nawotczyński,Ziajka - Kamiński (81. Pawłowski), Majewskij, Predescu (46. Drygas), Alvarinho – Mica – Barisić
Żółte kartki: Magiera - Mica
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 3000
Tak padły bramki
1:0 Robert Jeż (1)
Słowak posłał piłkę głową do siatki po 45 sekundach gry, wykorzystując dośrodkowanie Łukasza Madeja
1:1 Josip Barisić (51)
Obrona Górnika zagrała tak, jak w wielu meczach w tym sezonie, zwłaszcza w drugich połowach. Nieobstawiony piłkarz gości wyrównał bez problemu
2:1 Robert Jeź (84)
Erik Grendel do Mariusza Magiery, ten dośrodkował przed bramkę i Słowak z bliska zagwarantował Górnikowi miejsce w ósemce
*Gran Turismo Slovakia 2015. Najdroższe samochody świata w Katowicach ZDJĘCIA
*Gdzie jest burza? Gwałtowny deszcz i grad [MAPA BURZOWA POLSKI ONLINE, RADAR BURZOWY]
*Matura 2015 bez tajemnic: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?