Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grand-Prix Turcji: Lewis Hamilton po raz siódmy

Kamil Kapała
Lewis Hamilton znów został mistrzem świata
Lewis Hamilton znów został mistrzem świata Mercedes AMG F1 Media Center
Dzisiejszy wyścig na Istanbul Park pokazał, że doświadczenie jest równie ważne co umiejętności i dobry bolid. “Stara Gwardia” utarła nosa młodszym kierowcom, którzy nie radzili sobie w tak niesprzyjających warunkach.

Grand-Prix Turcji: Lewis Hamilton po raz siódmy

Na okrążeniu wyjazdowym Antonio Giovinazzi (Alfa Romeo) zaliczył kontakt z bandą oraz lądowanie w żwirze. Podczas wjazdu do alei serwisowej George Russell (Williams) uszkodził skrzydło w swoim bolidzie. Był to jasny sygnał, że mokry wyścig będzie równie
ciekawy co wczorajsze kwalifikacje.

Giovinazzi po wydostaniu się ze żwiru i wymianie skrzydła wrócił na pole startowe. Williams postanowił natomiast, że oba ich samochody wystartują z alei serwisowej. Przed rozpoczęciem wyścigu ogłoszono również, że Lando Norris i Carlos Sainz (Mclaren)
zostali cofnięci o kolejno o trzy i pięć pól startowych za ignorowanie żółtych flag podczas kwalifikacji.

Karę cofnięcia otrzymał również Pierre Gasly (Alfa Tauri). Powodem było złamanie zasady “Parku Zamkniętego” poprzez wymianę silnika. Cała trójka zatem rozpoczyna wyścig na pozycji kolejno 14,15 i 19.

Szalony start

Fenomenalny start zaliczył Sebastian Vettel (Ferrari), który z 11 miejsca awansował na 3 miejsce. Świetnie wystartował również Lewis Hamilton (Mercedes), który idealnie wykorzystał zamieszanie w obronił 6 miejsce. Lance Stroll i Sergio Perez (Racing Point) również wykonali udany start co pozwoliło im utrzymać pierwszą i drugą pozycję po wyjechaniu z pierwszego zakrętu.

Max Verstappen (Red Bull) nie miał tyle szczęścia. Na starcie miał problem ze skrzynią biegów przez co spadł 4 pozycje. Nie był to udany początek wyścigu dla Holendra. Na starcie najbardziej ucierpieli jednak Valtteri Bottas (Mercedes) oraz Esteban Ocon (Renault), którzy na pierwszym zakręcie obrócili się. Powodem był brak przyczepności oraz kontakt Ocona ze swoim kolegą z zespołu Danielem Ricciardo. Bottas natomiast starał się ominąć bolid Renault i wpadł on w poślizg.

Podczas 7 okrążenia jako pierwszy w boksie znalazł się Charles Leclerc (Ferrari), którzy zmienił opony z deszczowych (Wet) na przejściowe (Intermediate). Nie licząc Williamsów, które wystartowały na “Interach” Leclerc był pierwszym kierowcą, zdecydował się na zmianę rodzaju opon w tym wyścigu. Kolejny był Bottas, który miał widoczne problemy podczas jazdy w środku stawki.

Kolejnymi kierowcami, którzy zjechali po opony przejściowe byli Lewis Hamilton i Sebastian Vettel. Jeśli chodzi o pit-stop Ferrari to w porównaniu do ich pit-stopów z poprzednich wyścigów wykonali naprawdę kawał dobrej roboty. Na 10 okrążeniu zjechał do boksu Lance Stroll. Okrążenie później zjechał również Perez, niestety miał on lekkie problemy podczas pit stopu.

Do 13 okrążenia praktycznie cała stawka miała już założone opony przejściowe. Jedynymi kierowcami na oponach deszczowych byli kierowcy Red Bulla. Podczas 13 okrążenia z wyścigu wycofał się Antonio Giovinazzi wywołując wirtualny samochód bezpieczeństwa.

Kłopoty Verstappena

Max Verstappen prezentował bardzo dobre tempo, którym był w stanie gonić Sergio Pereza. Podczas ataku na Pereza na najdłuższej prostej holender najechał kołem na mokrą część toru, stracił panowanie i zaliczył obrót, tracąc pozycję na rzecz Alexa Albona (Red Bull) i Lewisa Hamiltona. Po obrocie musiał on zjechać do boksu i wymienić opony. Podczas wyjazdu Verstappen przekroczył linię wyjazdu z boksów. Dyrekcja wyścigu postanowiła przyznać karę po zakończeniu wyścigu. Już teraz wiadomo, że nie otrzymał on żadnej kary.

Podczas całego wyścigu Nicholas Latifi (Williams) radził sobie fatalnie. Praktycznie co chwilę się obracał lub wypadał z toru.
Na 30 okrążeniu dyrekcja wyścigu postanowiła, że uruchomi ponownie system DRS. Oznaczało to, że nawierzchnia przesycha i możemy za chwilę spodziewać się pierwszych zjazdów po opony na suchą nawierzchnie. Okrążenie 36 rozpoczęło się wypadnięciem ze stawki Kevina Magnussena, którzy wyjechał z boksu z niedokręconą oponą.

Miałeś, Lance złoty róg

Podczas okrążenia 37 do boksu zjechał Lance Stroll. Kanadyjczyk od pierwszego zjazdu po opony przejściowe prezentował bardzo słabe tempo. Wynikało to z niezbyt dobrego zarządzania oponami. Stratę Strolla bez żadnej litości wykorzystał Lewis Hamilton, który rzucił się na Sergio Pereza. Chwilę później bez najmniejszych problemów wyprzedził on meksykańskiego kierowcę i objął prowadzenie w wyścigu.

Wydawałoby się, że Mercedes pomimo kłopotów w kwalifikacjach i na starcie odrobi stratę. Okazało się być inaczej. Podczas gdy Hamilton z łatwością wyprzedził Pereza, Valtteri Bottas jechał najtragiczniejszy wyścig w swojej karierze. Jadąc Mercedes nie był w stanie wyprzedzić nikogo więcej oprócz Magnussena i Russela. Najgorsze było jednak to, że obracał się on lub wypadał z toru aż 6 razy.

W drugiej części wyścigu kierowcy Mclarena zaczęli prezentować bardzo wysokie tempo. Lando Norris próbował wyprzedzić Daniela Ricciardo, jednak temu udało się obronić przed atakiem Brytyjczyka. Niestety stracił on panowanie na ostatniej szykanie i obrócił się tracąc pozycję.

Pod koniec wyścigu doszło do walki pomiędzy kierowcami Red Bulla. Max Verstappen starał się za wszelką cenę wyprzedzić Alexa Albona, jednak Taj z powodzeniem odpierał ataki swojego kolegi z zespołu. Podczas ostatniej próby oba bolidy Red Bulla zbliżyły się do Kimiego Raikkonena (Alfa Romeo), który niespodziewanie się obrócił.

Jeszcze bardziej niespodziewanie obrócił się (ponownie) Max Verstappen. Widok dwóch synchronicznie obracających się bolidów był dość komiczny, jednak tak naprawdę była to frustracja Verstappena, który na pewno miał już dosyć tego wyścigu. Ostatnie okrążenie było istną walką o miejsca na podium. Charles Leclerc gonił zaciekle Sergio Pereza. Zaraz za nimi znajdował się Sebastian Vettel.

Na prostej przed ostatnią sekcją zakrętów Leclerc z powodzeniem wyprzedził Pereza. Wydawało się, że Leclerc przypieczętuje świetny występ Ferrari 2 miejscem. Niestety zablokował on koła na ostatnim zakręcie oddając pozycje nie tylko dla Pereza, ale i Vettela, który wskoczył na 3 miejsce. Sebastian cierpliwie jechał i czekał na błąd któregoś z kierowców i jak widać wykorzystał
okazję w stu procentach. Gdyby wyszedł na ostatnią prostą trochę lepiej, mógłby przejechać linię mety równo z Perezem.

Zwycięzcą wyścigi został Lewis Hamilton, który został 7-krotnym Mistrzem Świata. Wyrównał on tym samym serię zwycięstw Michaela Schumachera. Na miejscu drugim znalazł się Sergio Perez, który przejechał na drugiej pozycji praktycznie cały wyścig.
Ostatnie miejsce na podium zdobył Sebastian Vettel, który przypieczętowuje tym samym fenomenalny występ Ferrari, które ostatnimi czasy zalicza bardzo słabe występy.

Wyniki Grand-Prix Turcji:

1. Lewis Hamilton Mercedes
2. Sergio Perez Racing Point +31.633
3. Sebastian Vettel Ferrari +31.960
4. Charles Leclerc Ferrari +33.858
5. Carlos Sainz McLaren +34.363
6. Max Verstappen Red Bull +44.873
7. Alexander Albon Red Bull +46.484
8. Lando Norris McLaren +61.259
9. Lance Stroll Racing Point +72.353
10. Daniel Ricciardo Renault +95.460
11. Esteban Ocon Renault +1 okr
12. Daniił Kwiat AlphaTauri +1 okr
13. Pierre Gasly AlphaTauri +1 okr
14. Valtteri Bottas Mercedes +1 okr
15. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1 okr
16. George Russell Williams +1 okr
17. Kevin Magnussen Haas +DNF
18. Romain Grosjean Haas +DNF
19. Nicholas Latifi Williams +DNF
20. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +DNF

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera