Grzegorz Długi: Potrzebujemy w Sejmie Ślązaków GOŚĆ DNIA DZ i Radia Piekary

Gość Dnia DZ i Radia Piekary

Tematem dzisiejszej (2 września) rozmowy jest m.in. powstanie nowej koalicji PSL-Kukiz'15, która zamierza wystartować w wyborach samorządowych. Na jej listach mają być także przedstawiciele Regionalnej Partii Ślązaków. Gościem Marcina Zasady, dziennikarza DZ, był Grzegorz Długi, poseł Kukiz'15.

- Co wyjdzie z połączenia ludowca, antysystemowca i radykalnego, śląskiego autonomisty? - pytał Marcin Zasada.

- Zawsze, jak coś się łączy to uzyskuje się wartość dodaną. Jeśli nie ma tam związków azotowych, to będzie to coś mocnego, a niekoniecznie wybuchowego. Trzeba szukać nowych formuł, możliwości rozwoju w różnych kierunkach - odpowiadał Grzegorz Długi.

Zasada dziwił się z połączenia tego typu partii i dopytywał gościa, co było powodem, dla którego przedstawiciele tych ugrupowań postanowili wystartować razem w wyborach.

- Media, które nigdy nie sprzyjały Kukiz'15, wychodzą z założenia, że trzeba od razu tłuc wszystko, co wymyślimy, a to nie jest tak. Szukamy nowej wartości, chcemy na przykład tego, aby w końcu do sejmu ktoś wszedł dlatego, że jest Ślązakiem. Oczywiście jest w sejmie taka grupa ludzi, ale w dużej części oni zapominają, że są Ślązakami, gdy już się do sejmu dostaną - wyjaśniał Długi.

- A czemu pan nie chce tańczyć w tym tercecie? - dopytywał Marcin Zasada.

- Od czasu, kiedy przytyłem, kiepsko tańczę i staram się tego unikać - śmiał się Długi. - A tak mniej żartobliwie, uważam, że trzeba wiedzieć, kiedy politycznie należy ustąpić miejsca. Stwierdziłem, że dobrym pomysłem jest, aby z okręgu katowickiego udało się do sejmu wprowadzić Ślązaczkę i myślę, że to jest bardzo dobry pomysł. Może w końcu uda się obudzić naszych kolegów z innych części Polski i zmienić te antyśląskie nastroje - podkreślał poseł Kukiz'15.